Forum metalowe
Forum o muzyce metalowej oraz o wszystkim z tym związanym. Poznaj ciekawych ludzi :)

Na poważnie - Brak szacunku do rodziców.

Powerage - 2007-06-16, 17:05
Temat postu: Brak szacunku do rodziców.
Ostatnio coraz częściej zauważam rozwydrzonych małolatów głównie narzekających na rodziców.Prawie każdy mój znajomy wciąż mówi o tym jacy jego rodzice są staroswieccy,jaka jego matka jest głupia i jaki z jego ojca jest kretyn.Jedna moja koleżanka nawet kiedyś powiedziała,że najchętniej uciekłaby z domu i wyzwała swoich rodziców.Powiedziałem jej wtedy-Słuchaj,droga wolna,pakuj manatki,napluj matce w twarz i wypieprzaj jak najszybciej w twojego domu.Zatkała się,nie wiedziała co powiedzieć.
Kurde czy to tak cięzko zrozumieć,że gdyby nie rodzice nie mielibysmy w młodym wieku dachu nad głową,nie mielibyśmy się gdzie podziać...
Mi się po prostu zdaje,że teraz młodzi ludzie nie potrafią docenić matczynej miłości i zakazów ojca który mimo wszystko chce dla nas jak najlepiej i jednak wie o wiele więcej oda nas o życiu i zwykle stara się nas uchronić przed niektórymi błędami które sam popełnił i troszczy się o nas.
Dzisiaj często nie docenia się rodziców,wyzywa się ich,okrada się matke i zostawia ich się samych na starość plując im w twarz...dziękując za to wszystko co dla nas zrobili.

Dochodzę do wniosku,że jednak dobrze,że musiałem wcześniej wrócić do domu i nie pozwalali mi się włóczyć po nocach,gdzie większość chodzi i chleje albo wydziera morde i zgrywa skończonych debili...
Rodziców się powinno przedewszystkim szanować i przymykac oko na ich występki bo mimo wszystko chcą dla nas dobrze i są tylko ludżmi...
Ile oni przez nas się nadenerwowali...szczególnie przezemnie(hehe!)

Zajebiście dobrze,że mam ograniczenie czasowe,że nie mogę robić wszystkiego co mi przyjdzie do głowy i,że szczególnie ojciec ma swoje zasady....

Starszych trzeba szanować bo gdyby nie oni to nawet teraz bym o tym nie pisał...kupili neta!

Starszym nalezy się święty szacunek!Takie jest moje zdanie,a wy co o tym myślicie?

LadySatan - 2007-06-16, 19:08

Ja mysle, ze Twoi znajomi wyrosna z tego..
Ceandric - 2007-06-16, 19:09

Brak szacunku do rodziców jest często winą samych rodziców i popularnego ostatnio "bezstresowego wychowania". Trudno czekiwac od dzieciaka, żeby szanował rodziców, którzy uczyli go od najmłodszych lat, że są na każde jego skinienie i spełnią każdą jego zachciankę, choćby mieli się zesrać.

Ja nie byłem tak wychowywany, jak coś zmalowałem to dostawałem po dupie, aż się nauczyłem czega mam nie robić. :) Teraz jak to wspominam, to jestem szczerze wdzięczny moim staruszkom, że mnie tak wychowali :) Chociaż i tak czasem dochodzi do zgrzytów między nami, ale to chyba normalne... :)

Powerage - 2007-06-16, 20:56

Posdpisuje się pod większość forum co do zdania-Jak Cean coś pisze to szalenie mądrze i z klasą.....

Jednak w czymś się z nim zgadzam :wink:

LadySatan - 2007-06-16, 21:03

Ja kiedys strasznie pyskowalam mojej mami i zreszta w moim czasie buntu to byla tragedia. Ale teraz sie z nia super dogaduje i jest moja najlepsza przyjaciolka. Zawsze moge na nia liczyc.
Nigdy nie mialam jakis wiekszych zakazow. Moglam sobie jezdzic na rozne koncert, imprezy itd. Moja mami po prostu mowila mi, co jest dobre, a co zle, i sama musialam wybierac :)

Powerage - 2007-06-16, 21:13

Ja musiałem wybierać pomiędzy krematorium a pasem gestapowskim...teraz wiem,że mój dziadek chciał dobrze.Człowiek ma swoje poglądy,uwielbiam go :cool:
tomash - 2007-06-16, 21:16

Ceandric napisał/a:
Ja nie byłem tak wychowywany, jak coś zmalowałem to dostawałem po dupie, aż się nauczyłem czega mam nie robić.


Współczuje :/

Gabriell - 2007-06-16, 21:19

Moje podejście do sprawy... Szacunek? Jasne, ale ja tego samego wymagam, jeśli ktoś mnie nie szanuje ja nie będę go szanować, proste - odnośnie osób starszych.
I tak jak Lady moją matkę uważam za największy skarb jaki mi się w życiu trafił, lepszego Żarka sobie wyobrazić nie mogę i nie chcę, szacunek do niej mam, choc sa chwile kiedy sie nieźle pokłócimy, walka wtedy toczy sie jednak nie na zasadzie -córka-matka, a na zasadzie -dwie osoby, które mają inne poglądy na dany temat. Obie jednak wiemy, ze bez siebie byśmy nie wytrzymały i takie kłótnie nie prowadza do zmian w uczuciach :)

Sol - 2007-06-16, 21:25

mam bardzo wiele szacunku do mojej mamy... to wspaniały człowiek i bardzo cenię ją za wszystko, co dla mnie zrobiła...
zawsze bardzo ją kochałam, chociaż kilka lat temu zupełnie nie potrafiłyśmy się dogadać. teraz dużo rozmawiamy i świetnie się rozumiemy...

Powerage - 2007-06-16, 21:27

Jak nie słuchasz matki i ojca to słuchaj psiej skóry.
tomash - 2007-06-16, 21:28

Bicie to akurat najgorsza metoda wychowawcza
Powerage - 2007-06-16, 21:31

tomash napisał/a:
Bicie to akurat najgorsza metoda wychowawcza


Najlepiej pogłaskac po głowie i poprosić psychologa szkolnego na pogawędke.
:lol:

Gabriell - 2007-06-16, 21:31

tomash napisał/a:
Bicie to akurat najgorsza metoda wychowawcza


Racja :) moje dziecko nigdy ode mnie nie oberwie...
Ja od matki nie oberwałam nigdy, za to moja siostra tak, kablem, tyle, ze przy okazji mama się wtyczką bardziej schłostała niż siostrę kablem :D Widać uznała, że w obliczu siniaków po wtyczce powinna zrezygnować z takiej metody wychowawczej :)

Sarmak - 2007-06-16, 21:40

Nas nauczycielka w gimnazjum biła grzałką od czajnika po rękach...
tomash - 2007-06-16, 21:44

Powerage napisał/a:
tomash napisał/a:
Bicie to akurat najgorsza metoda wychowawcza


Najlepiej pogłaskac po głowie i poprosić psychologa szkolnego na pogawędke.
:lol:


Mnie starzy nigdy nie uderzyli a jednak nie mieli ze mną problemów dyscyplinarnych... po prostu wydaje mi się że żelazna konsekwencja przynosi lepsze efekty niż bicie kogoś kto obronić się nie może.

Ceandric - 2007-06-16, 21:53

tomash napisał/a:
Powerage napisał/a:
tomash napisał/a:
Bicie to akurat najgorsza metoda wychowawcza


Najlepiej pogłaskac po głowie i poprosić psychologa szkolnego na pogawędke.
:lol:


Mnie starzy nigdy nie uderzyli a jednak nie mieli ze mną problemów dyscyplinarnych... po prostu wydaje mi się że żelazna konsekwencja przynosi lepsze efekty niż bicie kogoś kto obronić się nie może


Panie, co innego karanie dzieciaka za złe zachowanie jednym mocnym klapsem w tyłek, a co innego boks. Rodzice nigdy mi tak nie przylali, żebym był posiniaczony czy nie mógł się poruszać. I nigdy bez powodu. I co masz na mysli, pisząć "żelazna konsekwencja"?

tomash - 2007-06-16, 21:58

Że nie to znaczy nie i płacz nie pomoże... Tak samo kara nie powinna byc cielesna, może być mnie dolegliwa ale za to wyegzekwowana od początku do końca.

Jak w prawie karnym... nie liczy się wysokosć kary tylko jej nieuchronna egzekucja co ma większe odzziaływanie 8)

Ceandric - 2007-06-16, 22:07

tomash napisał/a:
Że nie to znaczy nie i płacz nie pomoże... Tak samo kara nie powinna byc cielesna, może być mnie dolegliwa ale za to wyegzekwowana od początku do końca.


Oke, ale niekiedy przeczekiwanie burzy nie przynosi rezultatu. Znajoma mojej matki opowiadała, jak była ze swoją córką (starszą ode mnie, ale wtedy miał kilka lat) w sklepie. Mała chciała, żeby matka coś jej kupiła, a kiedy ta odmówiła, zaczęła ryczeć, wrzeszczeć, rzuciła się na podłogę etc. Jak myślisz, ile razy by się to powtarzało zanim dzieciak pojąłby, że "nie" to "nie"? A wystarczyło, że matka dała jej przy ludziach jednego klapsa i już więcej nic takiego się nie zdażyło :P

LadySatan - 2007-06-16, 22:10

Na takie niegrzeczne bachorki najlepsze spsosoby ma moja mama :P Pracuje w sklepie cukierniczym i czesto opowiada jak te dzieci przebiegle potrafia przekrecic rodzicow, zeby jednak kupily batonika :P

Je trzeba sprosobem, a nie biciem :) Czesto taki klaps zamiast uspokoic dziecko, tylko jeszcze bardziej je rozdraznia.

Powerage - 2007-06-16, 22:12

Nigdy?To jest prawie,że niemożliwe.Mama na pewno kiedyś sprzedała Ci małego klapsa w dupe :wink:
Może po prostu wzorowy syn jesteś(bez obrazy!)Mi się wydaje,że czasami potrzebna jest ojcowska ręka,np.kiedy syn wyzywa matkę,podnosi na nią ręke lub całkowicie łamie reguły....czasami warto pokazać mu ręką,że to nie on jest pępkiem tego świata i,że matce należy się szacunek...

Trochę dyscypliny musi być.Daj gówniarzom wolną ręką a za dzisięc lat zdegenerowane Tokio Hotel będzie można postawić za wzór wartości...

[ Dodano: 2007-06-16, 22:12 ]
To do Tomasha pisałem...

Gabriell - 2007-06-16, 22:16

A jednak to jest błąd wychowawczy... Ja widziałam mnóstwo dzieci, które przechodzą obok łakoci i inny duperel bez najmniejszego pomruku "MAMOOOOO!!!"
Dziś np. do mnie do księgarni przyszedł mężczyzna z chłopcem.. 3 lat góra, dziecko chodziło z anim jak za świętym, podszedł do książeczek i tylko oglądał, był przy tym tak rozczulający, ze zabrałabym mu tego dzieciaka :P Ojcu wypadła wizytówka z kieszeni, chłopiec podszedł do niego, podał mi wizytówkę i dostał w nagrodę pogłaskanie po głowie :) Stał tak ze 40 minut... i nie w głowie mu było ryczenie za czymkolwiek. Więcej jednak przypadków widuję kiedy takiemu twarz sie nie zamyka i dostaje w nagrodę za ten bek książeczkę. Efekt? Następnym razem robi to samo i dostaje klapsa, ryczy jeszcze bardziej i nie wie dlaczego, bo wcześniej dostało przecież nagrodę za marudzenie. do czego dążę? A no do tego, ze gdyby dziecko kiedyś nie zostało przyzwyczajane do spełniania ich zachcianki, nie chciałoby tych chipsów za każdym pobytem w sklepie.

Tema - 2007-06-16, 22:53

Jeśli chodzi o mnie jak najbardziej mam szacunek dla rodziców. Gdy byłam młodsza wyglądało to zupełnie inaczej. Nie potrafiłam się z nimi dogadać, denerwowałam się , nie raz krzyczałam na mame. Pewnie to było spowodowane tym,że moi znajomi mieli więcej swobody niż ja , jednak teraz doskonale rozumiem zakazy i nakazy moich rodziców. Chociaż czasem się denerwuje rozumiem i szanuje moich rodziców , ich decyzje ,ich zdanie. Często mamy inne poglądy na różne tematy , inne zdania,ale nie mamy już takich problemów jak dawniej.
Nigdy nie dostałam od rodziców, nawet jednego klapsa o którym mówił Power,ale mimo wszystko chyba dobrze mnie wychowali co oznacza,że nie trzeba bić, tłuc żeby wychowaćporządnego człowieka.
Może nigdy im tego nie mówie,bo nie mam w zwyczaju,ale jestem im wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobili.

-_- - 2007-06-17, 13:33
Temat postu: Re: Brak szacunku do rodziców.
Powerage napisał/a:
Ostatnio coraz częściej zauważam rozwydrzonych małolatów głównie narzekających na rodziców.Prawie każdy mój znajomy wciąż mówi o tym jacy jego rodzice są staroswieccy,jaka jego matka jest głupia i jaki z jego ojca jest kretyn.

To nie chodzi tylko o szacunek do rodziców, ale także i ogólnie do osób starszych. Tyle że jeśli rodzice nie potrafią nauczyć dzieci szacunku do nich samych, to jak tu wymagać poszanowania innych...

http://miasta.gazeta.pl/w...62,4229711.html

Ceandric - 2007-06-17, 14:03

Kurwa-mać-niewiarygodne... i to na dodatek gówniarze z podstawówki. Ale zachowanie tych dzieciaków, to jeszcze nic przy tym, jak reagowali rodzice... :evil:
Powerage - 2007-06-17, 14:11

Brak poszanowania osób starszych,bezstresowe wychowanie,brak wpojenia wartości i brak interesowania się dzieckiem ze strony rodziców...coraz częściej możemy to spotkać w dzisiejszych czasach.
Mam dopiero 16 lat ale wydaje mi się,że Ci gówniarze powinni ponieść za taki pusty czyn najgorszą karę.I tutaj nie pomoże rozmowa z psychologiem.Psycholog może jedynie stwierdzić głupi motyw tego czynu i rozpoznać sytuację w rodzinie,ale dalej nic nie zdziała.
Powinni ich postawić pod mur,wziąć w ręce kamienie i z całej siły walić nimi w rozwydrzonych gówniarzy.Ciekawe jak by sie poczuli.To by była dobra kara.
Tak jak oni zrobili,teraz im powinno się pokazać jak to jest.A rodzice tych dzieciaków moim zdaniem są po prostu popierdoleni.

tomash - 2007-06-17, 17:25

Powerage napisał/a:
Powinni ich postawić pod mur,wziąć w ręce kamienie i z całej siły walić nimi w rozwydrzonych gówniarzy.Ciekawe jak by sie poczuli.To by była dobra kara.


OMG! :lol:

JaVirr - 2007-06-17, 17:36

Ja bym ich spizgał kablem od satelity :mrgreen:

Jo, po co lać gówniarzy. Popieram Tomka!

...no i co żem sam gówniarz :P

Dauntless - 2007-06-18, 00:13

Co do tego artykułu to jest rzeczywiście niewiarykurwagodne. Normalne procesy i więzienie powinno być powiedzmy od czasu rozpoczęcia nauki w podstawówce. I chuj.

Jeśli chodzi o szacunek do rodziny, to jest to dla mnie coś bardzo ważnego. Swoim dzieciom od samego początku będę wpajał wartość szacunku i wdzięczności. Wiadomo, że są dni lepsze i gorsze w kontaktach z rodzicami, ale generalnie, jeśli tylko nie ma przypadków ciężkiej patologii, szacunek jest obowiązkowy. Rodzice są dla mnie najważniejsi i nigdy nie przechodziły kwestie wyzwisk czy podniesienia ręki. Nigdy nie stwierdziłem "jakich mam popierdolonych starych, chyba ucieknę z domu", czy coś w tym stylu. Absolutnie nie do przyjęcia są teksty "twój stary/twoja stara" przy wyzywaniu się z kimś. Nigdy tak nie powiedziałem do kogoś, a jeśli komuś wyrwało się to w moim kierunku, to bez ostrzeżenia zostawał wbity w ziemię. Nawet jeśli to był dobry znajomy. Mnie można zbluzgać z góry na dół wszelkimi wyzwiskami i palcem nie ruszę, a na rodzinę wjeżdżać naprawdę nie polecam.

Arctoss - 2007-06-18, 13:24

gdy ktoś ciśnietwojej rodzinie, bo nie ma argumentów na twoją osobę, wychodzi na to, że jest totalnym bezmózgowcem i takiego najlepiej wyśmiać

a co do szacunku dlarodziców: jeśli ktos nie ma do starszych szacunku to nie ma szacunku zapewne też do siebie

Sarmak - 2007-06-18, 14:37

Dauntless napisał/a:
. I chuj.


I chuj. Dokładnie.

Ceandric - 2007-06-20, 22:30

Aaaaale się dzisiaj (dosłownie przed 5 minutami) wkurwiłem na ojca. Chcial, zeby mu coś wydrukowac na komputerze. Szybko napisałem co trzeba i było w porządku, ale okazało się, że w drukarce jest za mało tuszu (czarny poszedł z pizdu cały, reszty też niewiele zostało). Na nic się zdało tłumaczenie, że trzeba kupić nowy tusz - ojciec wyjął pojemnik, zaczął nim wymachiwac, żeby mi udowodnić, że "tusz jest tylko troche zasechł". Przy okazji pochlapał podłogę, komputer, moje nowe spodnie i koszulę (które teraz nadają się tylko do wyrzucenia), a kiedy włożył pojemnik z powrotem i okazało się, że nadal nie można nic drukować (pomimo kombinowania z różnymi kolorami), stwierdził, że "nic nie potrafię z tym komputerem robić, tylko napierdalac w głupie gry" :evil:
LadySatan - 2007-06-20, 22:44

A moja mam dzis znow pokazala jaka jest wspaniala osoba. Byla dzis caly dzien ze mna, jak sie dowiedzialam o chorobie. Nigdy sie jej nie odwdziecze za wsparcie i milosc, ktore mi daje.
Sarmak - 2007-06-21, 10:55

A ja żyję sam i jakoś sobie muszę radzić..
Antivia - 2008-03-24, 12:38

Czlowiek mlody jest glupi, mysli, ze pozjadal wszystkie rozumy. Boi sie krytyki, nie chce byc upominany. rodzice przewaznie chca tego, co najlepsze dla swoich dzieci, ale tez sa ludzmi, wiec moga popelniac bledy.
Ktos kto ma pelna rodzine, moze idealna, bo przeciez w kazdej rodzinie zdazaja sie nieporozumienia, problemy, nie docenia jej. Doceni gdy straci.
Swoich rodzicow powinno sie szanowac, bo w koncu wychowuja cie, zapewniaja dach nad glowa. Utrzymuja. ale wedlug mnie tak samo jak dziecko powinno szanowac rodzicow, tak i oni powinni szanowac swoje dziecko.

Niszczuk - 2008-03-24, 20:43

Cytat:
Ktos kto ma pelna rodzine, moze idealna, bo przeciez w kazdej rodzinie zdazaja sie nieporozumienia, problemy, nie docenia jej.


nieprawda :)

black orchid - 2008-03-26, 17:44

Jeśli chodzi o szacunek do rodziców, to przynajmniej u mnie, zmienia się z wiekiem. Kilka lat temu byli dla mnie świętością, mama- ideał, zaradna i zawsze miała rację. Im jestem starsza tym więcej ich wad dostrzegam. Dziś w żadnym wypadku nie chcę być taka jak mama. Czasami jetem przekonana, że myślę bardziej racjonalnie niż ona. Chciałabym żeby trochę się zmieniła ale cóż... Na to liczyć raczej nie mogę, ona ma swoje lata i chyba wie co robi. Prawie nie mam do niej szacunku, sama na to zapracowała.
elviElViedor - 2008-04-12, 15:07

Ja dla rodziców szacunek mam duży, ponieważ jednak opiekowali się mną zawsze i opiekują nadal, nadal mogę mieć w nich wsparcie. Nie oznacza to jednak, że nie dostrzegam ich wad. Dostrzegam, ale mimo to ich kocham. Za wszystko co dla mnie zrobili i co dla mnie jeszcze zrobią. No i za cierpliwość... :wink:
Często się z nimi kłócę, czasem w dyskusjach podnosimy głos na siebie, ale to nie oznacza że od razu nie mamy do siebie szacunku.
Przecież nadal jesteśmy kochającą się rodziną...
Prawda?

OlaMania - 2008-04-15, 22:48

Ja szanuję swoich rodziców. Staram się mieć z nimi dobry kontakt i jak narazie chyba mi to wychodzi, tj. wspólne wypady w góry latem i zimą, wycieczki z tatem na rolkach za miasto. Często się tez kłócę z rodzicami ale zawsze da się to jakoś załagodzić ;] Rodziców powinno się szanować. W końcu to oni nas utrzymają, zapewniają nam dach nad głową, wykształcenie. Heh powinno się ich kochać takimi jacy są ale oni również powinni mieć szacunek do nas i zauważać to że niechcemy mieć w nich wrogów. ;]
Ceandric - 2008-04-15, 23:28

Jak ty to robisz, że raz pochodne od "uważać" piszesz przez "ż" a kiedy indziej przez "rz"? ;)

Ja myślę, że rodziców powinno się szanować za coś więcej niż tylko za to, że nas utrzymują. Bo w końcu każdy z nas kiedyś musi sobie zacząć dawać radę samemu, a jednak szacunek i miłość do rodziców nie znikają (mam nadzieję) :)

elviElViedor - 2008-04-16, 17:38

Ceandric napisał/a:

Ja myślę, że rodziców powinno się szanować za coś więcej niż tylko za to, że nas utrzymują. Bo w końcu każdy z nas kiedyś musi sobie zacząć dawać radę samemu, a jednak szacunek i miłość do rodziców nie znikają (mam nadzieję) :)



Przynajmniej ktoś na to wpadł. :smile:
Możeby tak szanować ich za to, że to właśnie Oni nas stworzyli/poczęli?

LadySatan - 2008-04-16, 18:01

Spłodzić dziecko to żadna sztuka...
unchained - 2008-04-16, 18:29

elviElViedor napisał/a:

Przynajmniej ktoś na to wpadł. :smile:
Możeby tak szanować ich za to, że to właśnie Oni nas stworzyli/poczęli?
a najbardziej tych ktorych rola na poczeciu sie skonczyla ;)
elviElViedor - 2008-04-16, 21:39

Tak, włąsnie, święte słowa, Un :lol:
Antivia - 2008-09-18, 19:30

Za coś się ich szanuję. Chyba każdy z osobna musi zadać sobie pytanie za co szanuje swojego rodzica. Ja swoich nie szanuje. Nie mam za co szanować. Nie dają mi żadnego przykładu. W zasadzie to pisze o ojcu, bo trudno by matka, która nie żyje, a wcześniej porzuciła swoje dzieci dawała jakikolwiek przykład. A ojciec alkoholik to też nie odpowiedni kandydat do naśladowania :]
gducha - 2008-09-18, 21:06

albo masz odwagę, albo kręcisz. to nie ma brzmieć cynicznie, po prostu jestem obiektywna.

z wiekiem się nabiera szacunku. stwierdzam to ja, stosunkowo młoda osoba. ;] trzeba po prostu zrozumieć parę kwestii, powodów.

kapitan_drake - 2008-09-18, 21:20

gducha napisał/a:
z wiekiem się nabiera szacunku. stwierdzam to ja, stosunkowo młoda osoba. ;] trzeba po prostu zrozumieć parę kwestii, powodów.


wtedy niestety już jest zbyt późno, bo rodzice odchodzą a wtedy można to naprawdę nie ma znaczenia

gducha - 2008-09-18, 21:55

nie z wiekiem od trumny Drake ale z latami ;)
Antivia - 2008-09-18, 22:00

gducha napisał/a:
albo masz odwagę, albo kręcisz. to nie ma brzmieć cynicznie, po prostu jestem obiektywna.

to było do mnie?
"Za coś się ich szanuje"- napisałam to tak ogólnie. a reszta część to już o mnie. Jak jest w moim przypadku.

gducha - 2008-09-18, 22:04

do Ciebie. jesli to prawda co napisałaś, to podziwiam. wiele osób wstydzi się takich rodziców. i to miałam na myśli.
Antivia - 2008-09-18, 22:46

Czasami to się wstydze, ale z drugiej strony to niby czego? Pf, wielka mi rzecz spłodzić dziecko i nazwać się rodzicem :]
Na szacunek ludzie powinni sobie zapracować- nawet rodzice. Nie wystarczy spłodzić dziecko i dać mu jeść.

gducha - 2008-09-19, 23:21

rodzicem nie jest jak nazwa wskazuje osoba, które dziecko urodziła ale wychowała!

zapracować powinni. ale mówię tu o przypadkach rodziny typowej. dzieci zwykle nie lubią rodziców. ale z wiekiem zaczyna się rozumiec ich tok myslenia.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group