Forum metalowe
Forum o muzyce metalowej oraz o wszystkim z tym związanym. Poznaj ciekawych ludzi :)

Sex, drugs & rock'n'roll - Brzuch vs szczudło

JaVirr - 2009-04-20, 00:37
Temat postu: Brzuch vs szczudło
Tutaj możemy dyskutować o wadach i zaletach danej budowy ciała (gruby, chudy, duży, niski, xowate nogi, itp.). Jakoś tak w shoutboxie się zaczęło, pomyślałem sobie, że można by temat ten rozwinąć. :mrgreen:

Gruby ogólnie to suchar być, ale brzuszek na pewno jest potrzebny według mnie. Przecież ja moim brzuchem pcham świat do przodu! :D No i zimą trzeba jakoś przeżyć.

Arges - 2009-04-20, 00:50

No brzuszek to spoko sprawa, bo jest co objąć... :P (a nie jak są laski-anorektyczki, że jak stanie bokiem to jej nie ma)
gducha - 2009-04-20, 06:31

ale tytuł tematu żeś wymyślił... :D

osobiście wolę szczudełka ale nie te anorektyczne :D zreesztą, wybredna specjalnie nie jestem.

jaqb - 2009-04-20, 08:29

Jako idealnie zbudowany przedstawiciel rasy panów, nie rozumiem dylematów roztrząsanych w tym temacie. A laski wolę szczupłe, im starszy jestem to nawet coraz szczuplejsze ;)
voit - 2009-04-20, 14:01

ja jestem bardzo chudy, mozna by sie na mnie uczyc anatomii :)
Ceandric - 2009-04-20, 14:22

Przy wzroście 1,86 ważę 95 kilo, więc trochę dużo, ale nie narzekam, jeszcze nie mam problemu z wbiciem się do autobusu i potrafię zrobić więcej niż dwie pompki :P. Co do płci przeciwnej - szczudła mi się nie podobają, tłuściochy też nie. Musi być idealne wypośrodkowanie :P
elviElViedor - 2009-04-20, 17:45

1,81/82 kg, ale brzucho i tak mam.
Płeć przeciwna? Eee no w sumie 'obwód w pasie' jest najmniej istotny, ale takie trochę bardziej pucołowate to jest za co złapać chociaż ;)

kapitan_drake - 2009-04-20, 17:48

Brzuszek zbyt duży u faceta wg. mnie stanowczo niewskazany, nie lubię jak mi brzuszek rośnie, aktualnie nie jest rewelacja, trzeba po zimie trochę odchudzić. Płeć piękna, brzuszek, taki delikatnie nie za duży może być ale znowu zbyt szczupło też nie podoba mi się. Ogólnie nie można przesadzać w obie strony :D
Niszczuk - 2009-04-20, 17:54

płeć piękna - jeśli niska, to szczupła, jeśli wyższa, to dobrze, jeśli jest za co złapać :mrgreen: ale bez przesady. a sam jestem raczej szczudło, tzn wg jakiegoś tam wskaźnika w sam raz - 1,80/70kg bodajże (a może 80? nie pamietam).
voit - 2009-04-20, 17:54

dokładnie to mam 1,83m/61kg czyli mało a co do kobiet to kształt musi mieć tak 90/60/90 to w sam raz ale z 5 cm w obie strony może być :)
elviElViedor - 2009-04-20, 18:39

Kapitanie: oczywiście, że za duży brzuch jest stanowczo niewskazany u faceta, ale delikatny nie zaszkodzi... Chociaż kurwa schudłbym, i chudnę ;)

Niszczuk: no fakt, osóbka niska i gruba przy tym to nie wygląda za ciekawie... Ale to chyba nie jest najważniejsze, aktualnie jestem ze średnio wysoką i chudzinką :)
A jeśli ten 'jakiśtamwskaźnik' to jest BMI, to chyba 70 - ma przy moich 181/82 ledwo się mieszczę w normie. Tak Btw ten wskaźnik ma spory margines błędu więc nie można do końca na nim polegać.

Niszczuk - 2009-04-20, 18:51

tak, zdaje się że to było BMI, niedawno sprawdzałem i wyszło mi bodajże 19. nie chce mi się znowu ważyć i sprawdzać :P

Cytat:
Ale to chyba nie jest najważniejsze


no wiadomo ;)

gducha - 2009-04-20, 19:45

a tak swoją drogą ostatnio stwierdziłam że laski trochę grubsze mają mniej kompleksów niż te szczupłe :D albo po prostu nie wymyślają ich sobie.

jak na moje jeśli kobieta ma w miarę proporcjonalną budowę, posiada talię i nie wylewają jej się fałdy tłuszczu to wszystko jest okej, nie ważne ile waży.

elviElViedor - 2009-04-20, 19:53

Niszczuk, jak 19 (wskaźnik), to na pewno 70 (kg)... Ja mam 24,5 :D


gducha napisał/a:
a tak swoją drogą ostatnio stwierdziłam że laski trochę grubsze mają mniej kompleksów niż te szczupłe :D albo po prostu nie wymyślają ich sobie.


Ot to, to...

JaVirr - 2009-04-20, 20:09

:lol: Najbardziej bezsensowny temat jaki założyłem, a jaki popularny. Przynajmniej forum się rusza. :mrgreen:
Ja to chyba mam trochę ponad 25, ale jak już mówiłem, brzuch to najbardziej progresywna część mojej duszy. 8)

Niegłupi Jaś - 2009-04-22, 00:24

Co za debilny temat :P

Facet to uważam że postawny i proporcjonalny powinien być, a nie ciepła klucha z brzuchem i włosami w nosie :P

A kobitki to kobiece winny być, czyli normalnie: biodro, cycek, udo, pupcia okrąglutka jak bułeczka plus seksapil w ruchach i sposobie bycia :P No i nogi obowiązkowo zgrabne :P Czyli jednym słowem takie jak Lady :P

elviElViedor - 2009-04-22, 18:20

A jak ma o-beiny? ;)
JaVirr - 2009-04-22, 20:20

elviElViedor napisał/a:
A jak ma o-beiny? ;)
tak jak Lady? 8)
Tenju - 2009-04-22, 20:39

Dodam też od siebie co nie co...

172/86... czyli jestem niski i mam brzusio... i dobrze się z tym czuję :razz:
Jedynie staram się nie przytyć bardziej, a wręcz zrzucić kilka kilo. Uważam że brzuch jest wskazany, więc tak z 80 przy moim wzroście będzie cacy.

Idealna kobieta? Nie za chuda, nie za gruba... tak coś pośrodku, ale żeby było się do czego przytulić. Pupcia, aby miło się trzymało, a piersi nie za duże... no i przede wszystkim dłuuuugie włosy, najlepiej do pasa... mniam.

jaqb - 2009-04-22, 21:08

Do tego oczywiście obowiązkowo glany, kostka i koszulka Kata albo Ajron Mejden!
LadySatan - 2009-04-26, 12:15

JaVirr napisał/a:
elviElViedor napisał/a:
A jak ma o-beiny? ;)
tak jak Lady? 8)


Dziecko drogie odczep się w końcu ode mnie :P
Moje nogi są bez zarzutu :) Dziękuje za komplement Janie.
Temat jest durny niesamowicie, ale skoro już sie wypowiedziałam to.. ja wolę facetów szczupłych, wysokich i męskich :D
Co do kobiet - jak już to wspomniał Janek - musi mieć kształty, wcięcie w talii przede wszystkim ;)

Ceandric - 2009-04-26, 12:23

Od środy schudłem 4 kilo :P
elviElViedor - 2009-04-26, 12:25

Kurwa mać przytyłem 2 kg ;)
LadySatan - 2009-04-26, 12:39

Dietka się kłania i siłownia :P
elviElViedor - 2009-04-26, 18:08

Mnie bez przerwy waha parę kilo w tą, parę w tamtą. Norma :P
LadySatan - 2009-04-26, 23:03

Zdrowemu człowiekowi nie powinna wahać się waga :P
elviElViedor - 2009-04-27, 18:32

No to jestem chory :)
Bohun - 2009-04-27, 18:48

Jeszcze rok temu ważyłem 73 kilo, a ta waga utrzymywała się przez ładnych parę lat, ale w czasie ostatnich wakacji przytyłem do 80kg i się nie zmienia. Szkoda tylko że w brzuch mi to poszło, ale i tak nadal uważany jestem za chudzielca.
Tenju - 2009-05-10, 22:22

Kochani... od jutra przechodzę na Dietę Kopenhaską. Powód? Zobaczyłem się w lustrze :razz:
elviElViedor - 2009-05-10, 22:45

Dieta kopenhaska. Desperat ;)
jaqb - 2009-05-10, 22:47

Co to dieta kopenhaska?
gducha - 2009-05-10, 22:49

ścisła dieta przez dwa tygodnie. czyt. nic poza plan nie jesz. ponoć skuteczna ale męcząca. ;)
elviElViedor - 2009-05-10, 22:50

Cholernie restrykcyjna dieta, trwa 13 dni (nie mniej ni więcej), a po kilku dniach zaczyna Ci się kręcić w bani. Tylko dla desperatów o silnej woli, ja odpadłem w przedbiegach. :)
jaqb - 2009-05-10, 22:53

Chuj tam z samymi dietami, jak ktoś miał duży brzuch to po takiej diecie najwyżej mu flak zostanie, poza tym szybko wróci do dawnej wagi. Mniej węglowodanów, do tego w miarę możliwości jakieś aeroby i będzie git.
elviElViedor - 2009-05-10, 22:57

Ja znalazłem najłatwiejszy sposób. Nie podbieram słodyczy, nie wpierdalam po 20, a nade wszystko nie zapycham się chlebem. (nu czyli faktycznie, węglowodanów mniej). Jest lepiej.
jaqb - 2009-05-10, 23:01

Jeszcze jakiś sport byś zaczął uprawiać... ;) :P
elviElViedor - 2009-05-10, 23:23

Mam rozpierdoloną nogę, nie mogu za bardzo :P
A na siłkę to ja wracałem już 3 razy? 4 razy? Ale kurwa zawsze czegoś brakowało. Najczęściej silnej woli ;) A jak już wróciłem, zdawałoby się, na dobre, to kurwa kontuzja się przypałętała :? Ale dobra, to materiał na inny temat już jest.

Niegłupi Jaś - 2009-05-10, 23:50

Każda dieta, która mówi że masz cos wyeliminować z jadłospisu, to zła dieta. I najprawdopodobniej narobi więcej szkód niż pożytku.
kapitan_drake - 2009-05-11, 00:04

Ja bym dodał każda dieta, która trwa tydzień lub dwa i nazywa się dieta cud to zła dieta :D
Bohun - 2009-05-11, 00:12

A tygodniowa dieta wódczana? Po takim maratonie każdy by schudł.
jaqb - 2009-05-11, 00:15

Ale od wódki się tyje z tego co wiem.
kapitan_drake - 2009-05-11, 00:18

Dieta wódczana to nie dieta a sport, a wiadomo, że sport to zdrowie ;) Ja tam zawsze tracę ciut na wadze po wódeczce, bo na drugi dzień nic mi przez przełyk nie przejdzie :D
Niegłupi Jaś - 2009-05-11, 00:19

Kapitanie - swięta racja :)

Bohunie - jesli chcesz schudnąć z powodu wyniszczenia organizmu, to polecam jak najbardziej :)

Bohun - 2009-05-11, 00:24

Wydaje mi się, że dieta wódczana jest równie dobra jak każda inna. A pod pewnymi względami przyjemniejsza, z początku.
kapitan_drake - 2009-05-11, 00:25

Ja od długiego czasu unikam zbędnych kalorii, jedną z podstaw tego jest nie jedzenie słodyczy i unikanie fast-foodów jak tylko można , to pierwsze wychodzi mi idealnie bo od dawna nie zjadłem nic słodkiego (i w cale nie tęsknię), z fast-foodami jest gorzej, ale i tak niewiele tego jem. Jestem zdania, że lepiej zjeść mniej a smacznie niż się napchać, bo z przepełnionym żołądek nie czuję się dobrze :/ Może przez to się drastycznie nie chudnie, ale na pewno jest się zdrowszym :D
Niegłupi Jaś - 2009-05-11, 01:08

Chcesz sprawdzoną metodę aby odzwyczaić się od fast foodów raz a dobrze? :) Mi pomogło - jak ręką odjął :P. Otóż pewnego razu widziałem, oczekując na moją tortillę w Macu, jak dziewczę na zapleczu mi tę tortillę przyrządza. Nabrała gołymi rękoma te składniki które były pod ręką, wrzuciła do bułki i heja... Uświadomiłem sobie wtedy, że tam pracują gówniarze, studenci, którzy higienę często mają w głębokim poważaniu. Idą pewnie do kibla za potrzebą, później szybko, szybko, rąk nie myją, w dodatku biorą do nich brudne pieniądze albo jakąś ścierkę do wycierania wszystkiego łącznie z podłogą, a chwilę później przyrządzają gołymi łapskami ludziom jedzenie. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie to odrzuciło dość konkretnie. W dodatku nasłuchałem się historii z pierwszej ręki o podnoszeniu mięsa z podłogi, a nawet wyciąganiu go ze śmietnika. O odgrzewanych w nieskonczoność kanapkach już nawet nie wspominam.
Mi ta świadomość pomogła (choć często jestem uznawany za schizola w tym temacie :P ).

elviElViedor - 2009-05-11, 09:46

Jeśli kogoś nie odrzucają 'wieści o zawartości fast foodów', to i to go nie odrzuci, jak mniemam.
gducha - 2009-05-11, 15:11

słyszeć a widzieć to dwie różne rzeczy. a to i tak różnie, bo np. moja sorka od biologi potrafi tak obrazowo opisać ci ilość żyjątek na twojej pościeli że się spać odechciewa. :P
kapitan_drake - 2009-05-11, 17:13

od czasu do czasu fast-fooda dobrze zjeść, aby potem za bardzo nie kusiło i nie wcinało się za dużo tego, ja wolę jednak nie ten z maca czy innych sieci a takie bardziej swojskie fast-foody :D
jaqb - 2009-05-11, 17:14

Ale wiecie, że w maku walą konia do szejków? :P
elviElViedor - 2009-05-11, 19:01

Tak, wiemy :P Wiemy też, że walą konia do sosów w pizzeriach, że sikają do piwa, etc ;)
tomash - 2009-05-11, 19:45

Kurna jeśli wierzyć w te wszystkie opowieści to nie szczają/srają/spuszczają sie etc. pewnie tylko w tych restauracjach gdzie szklanka wody kosztuje 500 zł. Albo ktoś się przejmuje tymi (często jednak zmyślonymi) opowiastkami i robi papu w domu (no chyba że lubi takie dodatki ;)) albo ma to gdzieś i ryzykuje. Na dobrą sprawę powinno nam to wisieć bo każdy jadł kilkanaście co najmniej razy w fast foodzie to i ilość spermy czy moczu już każdy łyknął sporą i jakoś żyjemy :P :lol:
elviElViedor - 2009-05-11, 20:39

Tomku, pijesz do mnie? Ironia w moim poście nie była wyczuwalna?
A ja się nie przejmuję, z resztą fast foodów i tak nie jem. ;)

[ Dodano: 2009-05-12, 18:38 ]
Kurde. Schudłem o 2 kg, a czuję się o 5 kg cięższy.

Tenju - 2009-05-12, 19:53

Rozpisaliście się że ho ho :)

Póki co drugi dzień minął i czuję się dobrze. Wiem, że po tej diecie łatwo przytyć, ale jeśli ograniczę jedzenie, to będę w stanie utrzymać wagę. W planach też mam pójcie na siłownię, choć na pewno nie od razu.

Co do desperacji, to nie mam z nią nic wspólnego, po prostu kumpel schudł 6 kilo na niej, a że mi by się przydało z 5 zrzucić, to postanowiłem wstąpić na drogę destrukcji i wycierpieć swoje.

Fast Foody każdy wie jakie są, wiem po sobie, jak w szkole robiłem sałatkę na zajęciach. Wcześniej kroiłem i czyściłem mięso, by potem tym samym nożem posiekać warzywa i rękoma wszystko ładnie wymieszać. No cóż... tak to jest jak na zajęciach idąc po pietruszkę z kumplem z zajęć do sklepu, a wraca się ze śledziami i wódką... bez pietruszki :razz:

gducha - 2009-05-12, 20:23

pamiętaj, czeka Cię jeszcze kryzys trzeciego dnia :D

ja się przerzucam od jutra na zieleninę. 8)

Tenju - 2009-05-12, 20:45

Dam radę! Wytrzymam, choć bardziej przeraża mnie dzień 6:

Dzień 6 :

Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru i jedna grzanka.

elviElViedor - 2009-05-12, 21:58

eee no ja niestety nie jem śniadań w ogóle, i to jest błąd
gducha - 2009-05-12, 22:10

i to poważny błąd. ja jem zawsze, kwestia przyzwyczajenia. za to kolacji nie jadam, też kwestia przyzwyczajenia. :P
elviElViedor - 2009-05-12, 22:40

Ja kolację jem, też błąd. No, ale przynajmniej jest to wczesna kolacja, a nie 'tużprzedłóżkowa'.
Niegłupi Jaś - 2009-05-12, 22:57

Tenju napisał/a:
Dam radę! Wytrzymam, choć bardziej przeraża mnie dzień 6:

Dzień 6 :

Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru i jedna grzanka.





Tragedia! Chłopie, poważnie szkodzisz swojemu organizmowi!! Wyrzuć tą dietę w pizdu zanim zaczniesz mieć zawroty głowy i omdlenia. I będziesz słaby jak ostatnia, za przeproszeniem, pipa. Taka jest prawda. To nie jest dieta, to jest samookaleczanie się!!!!!!!!!!!


Nie jedzenie sniadan to poważny błąd, powie Wam to KAŻDY dietetyk. Nie jedzenie kolacji to też błąd! Ludzie, trochę rozumu, jesli chcecie być zdrowi i wyglądać dobrze, bo już mi chwilami normalnie ręce opadają... :/

jaqb - 2009-05-12, 23:28

<płaczliwym głosikiem>Tato...ale już będziemy grzeczni, naprawdę, ale tato...nie denerwuj się już...
kapitan_drake - 2009-05-13, 08:38

Wkurzają mnie wszelkiego typu diety cud co tyle obiecują, będziesz stosował dietę i nawet z domu nie musisz ruszyć dupy, wystarczy dwa koktajle dziennie wypić a dupa sama zniknie :D Totalny absurd, bez ruchu nigdy nie zdrowo stracimy na wadze i bez efektu jojo. Trzeba jeść po prostu pożywnie i kierować się jakością jedzenia a nie ilością. Trzeba jeść powoli i ze smakiem a wtedy nawet niewielki posiłek wyda się zadowalający. Sam tak jem od ponad 1,5 roku i szczerze mówiąc niewiele mi trzeba by się najeść i wcale nie czuję cały czas głodu. Dla mnie najważniejsze było przestać jest słodycze, to jest najgorszy wróg człowieka w odżywianiu. Od kiedy ich nie jem, mój sposób odżywiania zmienił się na wiele lepszy, teraz kulminacją posiłku nie jest słodziutki deser a tylko sam posiłek, co to mi dało, a no to że nie straciłem sporo na wadzę, czuję się znacznie lepiej i komfortowo i nie ciągnie mnie do podjadania smakołyków.
JaVirr - 2009-05-13, 17:17

Dr Javirr radzi: Jedzcie, kurwa, warzywa i uprawiajcie sporty inne niż masturbacja stopami, a będzie dobrze. 8)
Arges - 2009-05-13, 18:28

JaVirr napisał/a:
...i uprawiajcie sporty inne niż masturbacja stopami

Ale samodzielnie to trochę niewygodnie ;) Za to partnerka jakiej kondycji nabiera... :P

Tenju - 2009-05-15, 19:30

Z racji przebytego półmetku, zważyłem się... wynik.... Kurwa! Przytyłem 2 kilo :cry:
Niegłupi Jaś - 2009-05-15, 22:38

Tenju napisał/a:
Z racji przebytego półmetku, zważyłem się... wynik.... Kurwa! Przytyłem 2 kilo :cry:


Przecież to najnormalniejsza w świecie reakcja organizmu na tak durną "dietę" jaką sobie zapodałeś. Poczytaj chłopie trochę o dietetyce i zdrowym odżywianiu, bo aż mi Cię szkoda :P A po zakończeniu tej "diety" przybierzesz jeszcze bardziej :P

Za to wypowiedź Kapitana, jak zwykle, pełna jest rozsądku :)

Tenju - 2009-05-16, 09:46

W piździec z tą dietą.... Pójdę dzisiaj do McDonalda, a potem popytać w Gymnasionie ile kosztują karnety na siłkę. A w ogóle zacznę dzień od jajecznicy.
Ceandric - 2009-05-16, 11:51

A ja schudłem osiem kilo, ważę niecałe 87 :D

Tenju napisał/a:
Dam radę! Wytrzymam, choć bardziej przeraża mnie dzień 6:

Dzień 6 :

Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru i jedna grzanka.


Przypomniał mi się "Drive Thru" z The D:
-Zmieszaj mi zwykłą Colę z dietetyczną. Staram się schudnąć ;)

Frost - 2009-06-07, 07:33

Najważniesze, żeby nie popłynąć w skrajności, najważniejsze, żeby nie oceniać ludzi ze szczególnym naciskiem - po wyglądzie. Nie podoba mi się kobieta, która ma nad kostką cienszą noge od penisa, jak i ta, której wspomniane miejsce jest tego samego obwodu, co męskie ramie. To jednak moje upodobania, kazdy może mysleć inaczej. Wcale niemniej znaczącą role odgrywa styl bycia, poruszanie się, ubieranie, sposób wypowiedzi, zachowanie...
Wspomnę, iż dawniej ludzie przy kości uchodzli za majętnych i zdrowych, a typ anorektyczny budził podejrzenia. Jedna z moich przyjaciółek ma około 70 kg wagi i 172cm wzrostu, i wygląda bardzo sexownie, i nikt nie przypuszczałby, ze waży właśnie 70 kg.
Wniosek - kilogramy jeszcze niczego nie sugerują. Trzeba o siebie dbać w sensie medycznym i estetycznym. Przy tej okazji chciałem wszystkich pozdrowić- bez wyjątku, zarówno grubych , wysokich, chudych, niskich itp. - nie dajcie się zwariować!

Ceandric - 2009-06-07, 10:13

Frost napisał/a:
Jedna z moich przyjaciółek ma około 70 kg wagi i 172cm wzrostu, i wygląda bardzo sexownie, i nikt nie przypuszczałby, ze waży właśnie 70 kg.


To bardzo prawidłowa waga

LadySatan - 2009-06-07, 12:24

No chyba nie bardzo :P Ja mam 1,73 i ważę 60 i wcale mi sie to nie podoba :P
elviElViedor - 2009-08-11, 18:24

Waga spada, a brzuch rośnie. Interesujące. ;)
Bohun - 2009-08-11, 19:32

Tłuszcz jest lżejszy od masy mięśniowej.
gducha - 2009-08-11, 23:01

mistrz ciętej riposty. :D

ja się zdecydowanie dowartościuję na tych wakacjach, w porównaniu z dziewczynami stąd to ja mam figurę modelki.

elviElViedor - 2009-08-12, 10:43

Bohun: co prawda, to prawda... ;)
Arges - 2009-08-12, 13:52

Yyyyyhhh... przy wzroście 176-7 cm nie przekraczam 60-62 kg wagi, dziś się zważyłem i wyszło mi 59 kg.
Nie lubię czekolady i jej nie wpieprzam, cukierki tylko i wyłącznie owocowe, a i tak sam z siebie ich nie kupuję, raz na dwa miesiące skuszę się na mentosy w kiosku jak czekam na autobus, fast foodów nie odwiedzam, może poza barkiem z kebabami na miasteczku akademickim, no i trza też dodać, że odzywiam się raczej nieregularnie, często w roku szkolnym wychodzę na uniwerek bez śniadania, yyyh, tyle.



:P

Ceandric - 2009-08-12, 14:16

To się nazywa niedowaga imo :)

EDIT: Aaaa, już wiem. Chcesz być jak pajunk, he? :D

Arges - 2009-08-12, 14:19

Dziadzie Ty.... 8-)

Fakt, w ostatnich trzech miesiącach jestem wybitnie niedożywiony ;-)
Ale od października zamierzam to zmienić, ha!

Niszczuk - 2009-08-13, 01:52

no Arges, chudzinka z Ciebie wieksza, niz ze mnie, to widac od razu :P
tomash - 2009-08-13, 09:54

Z 94 spadłem na 86,5 ale to jeszcze nawet nie połowa drogi ;)
R. - 2009-08-13, 11:33

a ja piję dziennie wiadro browara, obżeram się czipsami, hot dogami i pizzami za 7 zł z Biedronki, i kurwa ani nie chudnę ani nie tyję i brzuch nie rośnie.
tomash - 2009-08-14, 22:55

Zamieniłbym się z Tobą ja pomyślę o żarciu i tyję ;)
R. - 2009-08-14, 23:01

haha, Tomku niestety nie wiem jaka jest tajemnica tego wszystkiego ale musisz mieć nieźle pobudzone procesy-wewnącz-siebie
kapitan_drake - 2009-08-14, 23:27

pić i nie tyć , jak to można zrobić, chyba trzeba mieć zajebisty metabolizm, chociaż po wódeczce to ja raczej chudnę, ale po piwku brzuszek się powiększa :D
Bohun - 2009-08-15, 00:00

Można przepić całą kasę, a potem do końca miesiąca się odchudzać.
elviElViedor - 2009-08-16, 19:17

tomash napisał/a:
Zamieniłbym się z Tobą ja pomyślę o żarciu i tyję

Jo, tyż tak mam

tomash napisał/a:
Z 94 spadłem na 86,5 ale to jeszcze nawet nie połowa drogi ;)

Jak Ty to zrobiłeś, ja się ruszam, wróciłem do siłowni, po siłowni jeszcze idę na rower, poza tym jakieś ćwiczenia aerobikowate też robię. Przy tym wcale wiele nie jem, a w tłuszczyk obrastam.
Chociaż przyznaję, dbać o siebie próbuję od niedawna...

tomash - 2009-08-18, 22:01

W sumie niewiele robię - ćwiczę 3x dziennie (pompki + brzuszki), nie piję alkoholu, nie jem słodyczy ani przekąsek, w sumie to jem tylko śniadanie (staram się żeby to był np serek wiejski czy coś lekkiego) i obiad czasami pod wieczór jogurt albo owoc. I 2-3 razy w tygodniu basen
elviElViedor - 2009-08-19, 11:03

Też nie piję i zrezygnowałem ze słodyczy... Dobra, obaczym, jak tam dalej będzie. A Tobie mówię 'oby tak dalej' ;)
Ceandric - 2009-08-19, 15:54

Ja na dodatek piję czerwoną herbatę. Mówią, że to spala tłuszcz - w każdym razie nie chce się tak żreć. Na początku jest ciężko, niektóre odmiany na serio jebią wędzoną makrelą, ale można przywyknąć. Ja już się uzależniłem :)
elviElViedor - 2009-08-19, 17:42

A spróbować nie zawadzi ;)
tomash - 2009-08-22, 20:54

Ja piję zieloną - podobno poprawia trawienie i faktycznie chce się żreć jak sam skur... nie polecam osobom ze słabą wolą :P
R. - 2009-08-22, 21:09

WOJAK 9% - 2,65 - sieć sklepów Kerfur, no zajebioza!
Niszczuk - 2009-08-22, 23:03

R. napisał/a:
sieć sklepów Kerfur


u mnie w kazdym prawie sklepie jest Wojak, a kerfura zadnego nie mam :P

R. - 2009-08-23, 07:41

zabawne,u mnie tylko tam
Ceandric - 2009-08-23, 12:49

tomash napisał/a:
Ja piję zieloną - podobno poprawia trawienie i faktycznie chce się żreć jak sam skur... nie polecam osobom ze słabą wolą :P


Czerwona, zielona i ponoć biała mają właściwości odchudzające. Białej nie pijam zbyt często bo nie lubię, zielona za to jest zajebista na upał, zwłaszcza z lodem i miętą :)

Dzisiaj się ważyłem - 81 kg. Srogo. :)

gducha - 2009-08-23, 18:12

Czerwona herbata jest zajebista, w odchudzaniu pomaga, bo przede wszystkim nie chce się jeść człowiekowi ;) Zielona podobnie, choć mniej skuteczna.

A ja przytyłam na angielskim żarciu :(

Bohun - 2009-08-25, 20:21

W przeciwieństwie do tego co było rok temu, tym razem na wakacjach schudłem 4kg do 70, co przy moim wzroście (1,90m) naprawdę widać. A wystarczyło tylko piwa mniej pić. :D
Ceandric - 2009-08-25, 21:41

Autentyk z JM (z pamięci)

W firmowej stołówce rozmowa na temat diety kolesia, odchudzającego się od tygodnia:
-No ile schudłeś?
-Zrzuciłem 3 kilo.
-3 kilo to ty zrzucasz jak się dobrze wysrasz!
Na co gościu przysłuchujący sie rozmowie:
-A jak się dobrze podetrze to i 3,5

:)

elviElViedor - 2009-10-09, 19:22

Dobra, od końca wakacyj zrzuciłem 5 kg... Po brzuchu nic nie widać, jaki wystający był, taki pozostał, za to tyłek coraz węższy mam i mi spodnie spadają ;)
Ceandric - 2009-10-09, 19:24

Ja ze spodni, które jeszcze na wiosne były dla mnie dobre, mogę się teraz wyślizgnąć bez rozpinania rozporka :)
elviElViedor - 2009-10-09, 19:28

Jakiś plan masz, do ilu zamierzasz schudnąć, czy tylko inaczej się odżywiasz etc. i nie patrzysz na wagę?
A mi pozostaje nadzieja, że kiedyś ten brzuch też zacznie maleć ;)

tomash - 2009-10-10, 09:34

Znam ten ból schudłem ponad 12 kilo i wszystkie moje ciuchy wyglądają na mnie jak worki, nie to żebym już nie miał brzucha ale zmniejszył się wydatnie :D Jeszcze trochę pracy przede mną
Ceandric - 2009-10-10, 10:00

elviElViedor napisał/a:
Jakiś plan masz, do ilu zamierzasz schudnąć, czy tylko inaczej się odżywiasz etc. i nie patrzysz na wagę?


Miałem plan zejśc do 80 kilosów, ale chyba mój minimalny pułap to 83, utrzymuje się od dłuższego czasu :P

elviElViedor - 2009-10-10, 11:46

Z ilu zeszłeś do tych 83?
A Tomek przynajmniej będzie wyglądał jak 'trendy' skejt ;)

Zbir - 2009-10-10, 14:07

zszedłeś ;)
elviElViedor - 2009-10-10, 15:35

Wybacz :) Zawsze miałem z tym problem ;)
Niszczuk - 2009-10-15, 22:29

kierwa, musze przytyc :D
elviElViedor - 2010-03-06, 19:18

No, jest dobrze. 77kg.

...a brzuch jak był, tak jest. Nieco mniejszy tylko.
Poza tym, teraz jest ten wkurwiający okres, gdy w pasku jedna dziurka jest za ciasna, a następna za luźna ;)

Niszczuk - 2010-03-07, 00:40

ja tak mam od dluzszego czasu juz. przydaloby sie przytyc ze dwa kilo, ale niezbyt mi to wychodzi :/
Bohun - 2010-04-06, 18:03

Pomimo świąt i wielkiego obżarstwa nie udało mi się przytyć ani kilograma, a po miesiącu ćwiczeń i "pakowania" nawet schudłem z dwa kilo. Może to i dobrze. U mnie w rodzinie od strony ojca wszyscy są szczupli, ale jednak trochę przydałoby mi się przybrać na wadze.
gducha - 2010-04-06, 23:37

no i gdzie tu sprawiedliwość na świecie? ja bym z chęcią schudła a na świętach przybrałam. ;)
Niszczuk - 2010-04-06, 23:51

nie ma sprawiedliwosci. jak ostatnio mialem taki okres, ze z 72 kilo spadlem do 68 i wahalem sie miedzy ta waga, to teraz uparcie trzymam sie 69 i chuj.
Bohun - 2010-04-08, 00:38

no tak, ale ja mam ze 190 cm wzrostu, a waga 73 kilo to trochę za mało jak na mój wzrost.
gducha - 2010-04-09, 22:39

trochę bardzo za mało. ;) wcinaj dużo makaronów, kartofli, rozgotowanego ryżu czy kaszy. i białego pieczywa. łatwo przybrac na wadze, kumpel który całe życie był chudzielec (192 wzrostu, 72 kilo zwykle) przez rok studiów i życiu na makaronach, żarciu z puszki i chlebie przytył 11 kilo.
Bohun - 2010-04-25, 00:32

Może i za mało, ale przynajmniej nie mam za dużo tłuszczu w sobie. Problem w tym, że próbuję przypakować i pomimo tego, ze słaby to nie jestem to nadal pozostaję w tych samych granicach wagowych. Słaby to nie jestem jeśli chodzi o kumpli z grupy na studiach :D
tomash - 2010-04-25, 22:43

A ja chodzę od marca na siłownie :) Bałem się trochę że to nie dla mnie ale w sumie się wciągnąłem w te klimaty ;) Choć z efektami na razie tak cienko :(
gducha - 2010-04-27, 17:13

Hah, ćwiczenia...taaa... nie lubię wysiłkowych, na siłkę nie będę chodzić bo będę wyglądała ja drechol, za to preferuję tańce wszelkiego rodzaju. ;) A efekty są dość szybko ;)
tomash - 2010-04-27, 21:38

Przesadzasz, też tak myślałem o siłowni ale empiria pomogła mi zrozumieć błąd ;)
elviElViedor - 2010-07-09, 15:54

Podejście do zrzucania wagi kolejne. Zmniejszenie racji żywnościowych, biegi, 6 Weidera. Może do tego dołożę basen, obaczym.
gducha - 2010-07-11, 15:10

a ja przytyłam i mimo, że są wakacje to nie czuję się z tym specjalnie źle. ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group