Forum metalowe
Forum o muzyce metalowej oraz o wszystkim z tym związanym. Poznaj ciekawych ludzi :)

Subkultury - miłosć w subkulturze

LadySatan - 2006-10-07, 15:25

To jest uwarunkowane wspolnymi zainteresowaniami i otoczeniem, wiadomo, ze bedac w danej subkulturze uczeszcza sie w jakies tam miejsca :P No ale z wiekiem to juz chyba nie ma znaczenia.. jakies takie podzialy :)
progger - 2006-10-07, 20:28

Tak widzieliśmy i co z tego?
unchained - 2006-10-07, 20:28
Temat postu: Re: miłosć w subkulturze
Gabriel napisał/a:
Temat zaczerpnięty z innego forum...gotyckiego 8)

podobnie jak autorka tematu TAM zauważyłam pewną zależność, minowicie parzenie sie w obrębie subkultur. widzieliście może keidyś metalaówe (dla przykładu) ze skinem? Albo z technomłotkiem? Bądz odwrotnie..metala z technomłotką? daje sie zauważyc, ze w przewarzającej cześci związki są zamykane w obrębie subkultur metal + metal'ka :D , sk8 + skejciara. Też to zaobserwowaliscie? I czym moze to być uwarunkowane?


niezaobserwowalem... z moich obserwacji wynika wrecz ze niejest to prawda...

LadySatan - 2006-10-07, 20:38

progger napisał/a:
Tak widzieliśmy i co z tego?


To z tego, ze mozna na ten temat podyskutowac. A jak nie masz nic do powiedzenia, to moze lepiej w ogole nie zabierac głosu?

Ed The Dead - 2006-10-07, 23:10

hah. jestem zupełnie od tego oderwany.

ja, młody i true kindermetal i hardcore progger jestem z osobą, ktora nie ma pojecia co to jest metallica, Iron Maiden... a Pink Floyd kojazy jej sie z czymś rózowym.

Ale kupiłem jej na urodziny Seasons End Marillion i coś zaczyna iskrzyć ;)

Niegłupi Jaś - 2006-10-08, 00:30

Nie wiem za bardzo nad czym tu się rozwodzić, bo to co napisała Lady w swoim pierwszym poście właściwie zamyka temat :P No ale każda okazja do dyskusji dobra więc dziękujemy Ci Gabi :)
GENERALNIE schemat jest prosty: jestem w danej subkulturze bo mi się podoba jej postawa, światopogląd i styl bycia. Co za tym idzie podobają mi się inni ludzie z tej subkultury. Idę dalej i stwierdzam, że subkultura której jestem członkiem jest lepsza/prawdziwsza/ciekawsza od innych. Wychodzi więc na to, że chcę być z kimś kto podziela mój światopogląd i zainteresowania, a nie wyobrażam sobie bycia z kimś o innym sposobie na życie.

Mnie zastanawia jednak inna rzecz. Może podniosą się tu zaraz głosy że to seksistowskie itd. blablabla... Chodzi mi jednak o to, co czasem pewni ludzie z pewnych subkultur w sobie widzą. Mam świadomość że o gustach się nie dyskutuje, a wygląd człowieka nie jest najważniejszy (ale ważny!) jednak nie jestem w stanie znaleźć nic pociągającego w wydziaranej po brzegi, łysej, wychudzonej i wypiercingowanej damie w za dużych glanach i wojskowej kurtce, idącej pod bok z podobnym panem. Nie przekonują mnie żadne cziry, irokezy, fantazje fryzjerskie z maszynką w roli głównej, rażące kolory opierzenia, niezliczone dziary, męski ubiór kobiety (i taki jej wygląd) itp. Zastanawiam się co podobni im panowie w nich widzą i vice versJa ;) Kobieta powinna być kobieca. Ktoś mi to wyjaśni? :)

druantia - 2006-10-08, 02:01

hmm, a dziewczyna mojego kumpla [TrueGrimNekroSzatanSzmatanZjemTwojaMatkeAPsuPowyrywamWlosyŁonowe] jest totalną różową landryną z sianem zamiast mózgu i Mandaryną w discmanie, i jakoś im ta "drobna" różnica nie przeszkadza ;) no ale wyjątek potwierdza regułę..
LadySatan - 2006-10-08, 07:49

Niegłupi Jaś napisał/a:


Mnie zastanawia jednak inna rzecz. Może podniosą się tu zaraz głosy że to seksistowskie itd. blablabla... Chodzi mi jednak o to, co czasem pewni ludzie z pewnych subkultur w sobie widzą. Mam świadomość że o gustach się nie dyskutuje, a wygląd człowieka nie jest najważniejszy (ale ważny!) jednak nie jestem w stanie znaleźć nic pociągającego w wydziaranej po brzegi, łysej, wychudzonej i wypiercingowanej damie w za dużych glanach i wojskowej kurtce, idącej pod bok z podobnym panem. Nie przekonują mnie żadne cziry, irokezy, fantazje fryzjerskie z maszynką w roli głównej, rażące kolory opierzenia, niezliczone dziary, męski ubiór kobiety (i taki jej wygląd) itp. Zastanawiam się co podobni im panowie w nich widzą i vice versJa ;) Kobieta powinna być kobieca. Ktoś mi to wyjaśni? :)


Jasiu.. są męzczyzni, ktorzy lubią męskie kobiety ;) I tyle ;)

Ceandric - 2006-10-08, 11:28

Faktycznie, zwiążki w obrębie subkultur są zjawiskiem częstym, ale wątpię żeby nie było od tego wyjątków - miłość nie wybiera :) Podobnie jak Jasiu zachodzę w głowę, co pociąga niektórych facetów w mrocznych diwach, które nigdy słońca nie widziały, albo nabijanych ćwiekami od stóp do głów metalówach. Jeszcze bardziej mnie zastanawia, czym kierują się dziewczyny w tworzeniu sobie takiego image'u. Przykład: do mojej szkoły chodzi punkówa w moim wieku - nie dośc, że ma twarz jakby całowała się z rozpędzonym pociągiem, to jeszcze wygoliła sobie głowę po bokach, tworząc w ten sposób jakiegoś prawie irokeza (kumpel jak ją zobaczył, to stwierdził, że chyba jej ktoś warkoczyki urwał:)). Nie grzeszy dziewczyna urodą, ale po co jeszcze bardziej się oszpeca? Niepojęte...
LadySatan - 2006-10-08, 11:34

Odpowiedz chyba jest prosta - chcą byc zauwazone przez mezczyzn z tej samej subkultury co one :P
SplashBlood - 2006-10-08, 11:51

po prostu dopasowuje sie do swojego przyszłego :P i jesli jej zalezy :P ale swoją drogą powinien zaakceptowac ja taka jaka jest :P
LadySatan - 2006-10-08, 11:55

Jesli sie kocha to akceptuje sie "innosc" swojego partnera, a wyglad moze i odgrywa jaaks role, ale raczej sa samym poczatku, kiedy jeszcze trzyma pierwsze wrazenie ;) Owszem fajnie jest byc z kims, kto ma takie zainteresowania i upodobania muzyczne jak my, ale to przeciez nie jest najwazniejsze.
Niegłupi Jaś - 2006-10-08, 12:27

LadySatan napisał/a:
Jesli sie kocha to akceptuje sie "innosc" swojego partnera, a wyglad moze i odgrywa jaaks role, ale raczej sa samym poczatku, kiedy jeszcze trzyma pierwsze wrazenie ;)


Akurat co do tego się nie zgadzam :P Skoro się kocha to oczywiste że jakakolwiek inność nie przeszkadza, ale w przypadku gdy poznając się spotykamy się już z tą innością. Ale co np. w momencie gdy jest się z długowłosą blondyną lubującą się w szpilkach i kusych spódniczkach (bo się lubi takie kobiety) a któregoś dnia ni z tąd ni z owąd okazuje się że panna zgoliła się na zero albo zostawiła sobie tego mini irokeza (ja to zawsze nazywam 'dama z łasiczką' :) ), przywdziała wojskowe buty i spodnie moro, przebiła sobie oba sutki, wargę, brew, język i coś tam jeszcze :) i obwieściła że doznała olśnienia i chce być (sorki) "twardą suką". I co wtedy? On kocha to zaakceptuje? Zaczyna się kompletna różnica środowisk i światopoglądu.
Natomiast zawsze śmieszyły mnie deklaracje, zwłaszcza facetów, że niby wygląd kobiety nie ma dla nich znaczenia, że liczy się wnętrze blablabla... Wnętrze i owszem, jest najistotniejsze, ale żaden, ŻADEN facet nie zechce z własnej woli być z dziewczyną, która mu się nie podoba. No chyba że jakiś totalny desperat albo nieudacznik. Wygląd jest ważny, bo poprawia i napędza wzajemne relacje. Z ludźmi którzy nas z zewnątrz odpychają nie chcemy rozmawiać, przebywać a już w ogóle być na stałe. Taka jest prawda i kto temu zaprzecza kłamie.
No ale jeśli komuś podoba się kobieta, ktrej płeć można rozpoznać tylko na dwa sposoby (dowód osobisty albo inny rodzaj dociekliwości :P) to proszę bardzo :) Ja postoję :)

SplashBlood - 2006-10-08, 15:52

to chyba zalezy od mentalnosci ludzi :P jesli facet jest otwarty na zmiany w wyglądzie kobiety , to chyba nie ma problemu :P wydaje mi sie ,ze ona i tak bedzie zachowywała sie w stosunku do niego tak samo jak kiedys :P chociaz moze byc tez inaczej ...
tristania*20 - 2006-10-08, 15:55

no właśnie- jeśli nie są to radykalne zmiany
LadySatan - 2006-10-08, 17:03

Niegłupi Jaś napisał/a:

Akurat co do tego się nie zgadzam :P Skoro się kocha to oczywiste że jakakolwiek inność nie przeszkadza, ale w przypadku gdy poznając się spotykamy się już z tą innością. Ale co np. w momencie gdy jest się z długowłosą blondyną lubującą się w szpilkach i kusych spódniczkach (bo się lubi takie kobiety) a któregoś dnia ni z tąd ni z owąd okazuje się że panna zgoliła się na zero albo zostawiła sobie tego mini irokeza (ja to zawsze nazywam 'dama z łasiczką' :) ), przywdziała wojskowe buty i spodnie moro, przebiła sobie oba sutki, wargę, brew, język i coś tam jeszcze :) i obwieściła że doznała olśnienia i chce być (sorki) "twardą suką". I co wtedy?


Jasiu.. nie popadajmy w skrajnosci :P Nie chodziło mi o az takie radykalne zmiany.. to raczej chyba rzadko sie zdarza. Ja kiedys tez ubieralam sie na czarno i wygladalam jak mroczna gotka, ale wyrosłam z tego i jakos nie przeszkadzało to mojemu facetowi. Zreszta jak juz zostao napisane wyzej, to kwestia indywidualna, bo dla jednych pewne rzeczy maja znaczenie, dla innych nie.

Niegłupi Jaś - 2006-10-08, 17:07

LadySatan napisał/a:
Zreszta jak juz zostao napisane wyzej, to kwestia indywidualna, bo dla jednych pewne rzeczy maja znaczenie, dla innych nie.


W takim razie proponuję zrobić małą ankietkę, mianowicie:
Dla kogo wygląd partnera/partnerki nie ma znaczenia?

Proszę o szczere odpowiedzi :P

Zbir - 2006-10-08, 17:08

Jasiek, jak dla mnie nie ma takich ludzi i nie będę oszukiwał że wygląd MA znaczenie. jednakże - przynajmniej u mnie - nie jest on najważniejszy 8)
Niegłupi Jaś - 2006-10-08, 17:13

No waśnie, takich ludzi nie ma. Wygląd nie jest, jak już pisałem, najważniejszy, ale jest ważny! I nie zgodzę się z tezą, że im związek dłuższy tym wygląd mniej istotny. Bo potem są zdrady, rozczarowania, rozwody etc... Jesteśmy społeczeństwem wzrokowców, kupujemy, jemy i dobieramy się w pary oczami. Naturalnie nie tylko, ale w coraz większym stopniu.
LadySatan - 2006-10-08, 17:17

Dla mnie wygląd ma znaczenie. Nie związałabym sie z kims kto mi sie nie podoba/ nie pociaga, z wiadomych przyczyn. Aczkolwiek przy doborze partnera kieruje sie tez innymi kryteriami, bo co mi po przystojnym bezmozgowcu??

A to, ze z czasem trwania zwiazku wyglad lizy sie coraz mniej jest prawda. Nie mówie tu o czyms takim, ze partner zmienia sie całkowicie ( na niekorzysc), nia dba o siebie, ubiera sie w łachmany.. ale o tym, ze na dłuzsza mete wartosci powierzchowne nie maja miejsca bytu. A te rozwody sa nie dlatego, ze ktos przestaje nam sie podobac, tylko dlatego, ze nic poza wygladem nam sie nie podobalo.

Jak przez pol roku po zabiegu chodzilam z opatrunkiem na twarzy i z rana, to jakos moj facet mnie nie zostawil, a najpiekniej nie wygladalam.. wiec chyba jednak nie ma znaczenia :)

Zbir - 2006-10-08, 17:17

sorry za posta o nikłej treści, ale muszę odpowiedzieć na posta Jasia jednym słowem - dokładnie.
Niegłupi Jaś - 2006-10-08, 18:33

Lady, opatrunek na twarzy to co innego. To konieczność i wiadomo że za jakiś czas już go nie będzie.
Na początku znajomości decyduje wygląd. To od niego zależy czy ktoś przyciągnie naszą uwagę czy nie (w większości przypadków). Później do głosu dochodzi charakter, którego poznawanie i odkrywanie może być pasjonującą przygodą i zabawą. Uważam też, że z biegiem czasu przestaje się zwracać uwagę na pewne niedostatki urody, wynagradzając je sobie właśnie dobranym charakterem i ujmującą osobowością. Jednakże będę bronił swojego twierdzenia, że nikt nie chce być z osobą która mu się nie podoba. Prędzej czy później to wyjdzie. Mówię tu zwłaszcza o facetach, kobiet chyba dotyczy to ciut mniej dlatego, że mężczyzna z natury nie jest stworzony do bycia pięknym :) Dlatego dla kobiet często liczą się przede wszystkim inne cechy faceta. Jednak z opiekuńczym i uprzejmym Quasimodo niewiele z pań chciałoby się związać jak myślę. Jeszcze pół biedy jak ktoś się urodził jaki się urodził. To nie od niego zależy że tatuś ma zęby jak mors i uszy jak kangur, a mama z facjaty wygląda jak glonojad ;) I że on te rarytasy po nich odziedziczył :) Najgorsze jest jednak to, gdy ktoś ewidentnie się zaniedbuje. Do takiego zaniedbania zaliczam odwrotne przepoczwarzenie się (bo motyla w poczwarę), czyli zmiana ładnej dziewczyny w spluwającą co drugi krok pankówę (to przykład, bez urazy dla tej subkultury) :)

[ Dodano: 2006-10-08, 18:34 ]
Achas, dzienks Zbiru za poparcie :)

Zephyr - 2006-10-18, 08:38

Ceandric napisał/a:
Podobnie jak Jasiu zachodzę w głowę, co pociąga niektórych facetów w mrocznych diwach, które nigdy słońca nie widziały, albo nabijanych ćwiekami od stóp do głów metalówach.


Są bardzo ok 8) .. niestety 90 % tej zacnej populacji jest pusta jak butelka wódki po ruskiej libacji ...

lord novack - 2006-11-19, 14:38

za duzo

maksymalnie 30% bym rzekl

bo są przecież takie metalówki które sie ubierają tak przez muzyke (wiecie o co mi chodzi) :D

Moongroow - 2006-11-24, 18:00

Wiemy... Ja bym nie mógł ze skinheadką :D Ale czasem się spotyka punkówa (albo jakiś rock) + metal, albo got + metal ;)
lord novack - 2006-11-26, 12:47

a zwyklą bierzesz pod uwage? :D
Little Lady - 2006-11-26, 16:18

Mysle, ze jak krecimy sie w danym srodowisku, to szukamy osoby o podobym pogladzie na swiat, ktora podziela nasze zdanie, jak juz wczesniej wspominano. W moim przypadku nie zwracam zbytnio uwagi na to jak kto sie ubiera i jak wyglada. Bardziej interesuje mnie charakter, osobowosc oraz to, co dana osoba soba reprezentuje. Jezeli ktos lubi swoj styl i jest do niego strasznie przywiazany to nie bedzie mi przeszkadzalo jezeli moj chlopak ubierze sie jak dres czy fan techno. Jego sprawa. W tym wypadku jednak wymagalabym takiej samej tolerancji. Nie nalezy zamykac sie w waskim kregu tepiacym reszte ludzi, ktorzy ubieraja sie inaczej niz czlonkowie danej subkultury. Troche bez sensu jest tez zmienianie sie pod wplywem drugiej osoby, aby jej zaimponowac, gdyz robi sie to w wiekszosci na sile. Wyglad razi znacznie mniej niz glupota ludzka, wiec dlatego nie przywiazuje do niego tak duzej uwagi jesli chodzi o krag subkultur.
Niegłupi Jaś - 2006-11-26, 17:25

Little Lady napisał/a:
Mysle, ze jak krecimy sie w danym srodowisku, to szukamy osoby o podobym pogladzie na swiat, ktora podziela nasze zdanie, jak juz wczesniej wspominano.


Zgadza się :)

Little Lady napisał/a:

W moim przypadku nie zwracam zbytnio uwagi na to jak kto sie ubiera i jak wyglada.


Sretetete ;)

Little Lady napisał/a:

Jezeli ktos lubi swoj styl i jest do niego strasznie przywiazany to nie bedzie mi przeszkadzalo jezeli moj chlopak ubierze sie jak dres czy fan techno. Jego sprawa. W tym wypadku jednak wymagalabym takiej samej tolerancji. Nie nalezy zamykac sie w waskim kregu tepiacym reszte ludzi, ktorzy ubieraja sie inaczej niz czlonkowie danej subkultury.


To ja Cię podziwiam. Osobiście nie chciałbym, żeby moja luba ubierała się jak, za przeproszeniem, prostytutka, pracująca przy jednej z dróg krajowych. Z drugiej strony nie chciałbym również aby wyglądała jak chłop, z milionem kolczyków gdzie popadnie, w wojskowych porach i buciorach, ani jak jakiś raper zwisodup (ostatnio autentycznie nie potrafiłem odróżnić czy widzę chłopaka czy dziewczę).
Dlatego z kimś tak wyglądającym raczej nie mógłbym być, bo sam nie chciałbym jej drastycznie narzucać zmiany wizerunku, a taki imidż jak powyższe kompletnie by mi nie odpowiadał. Z doświadczenia wiem, że (jeśli chodzi o kobiety rzecz jasna :) ) można wyglądać ładnie i kobieco nie tylko w zwiewnych sukniach i szpilkach, ale także w glanach, bojówkach, ramonkach, a także w ciuchach sportowych i w tych do biegania po domu.
Przy okazji: nie tępię nikogo, no chyba że ludzką głupotę (ale o tym za chwilę :D).

Little Lady napisał/a:

Troche bez sensu jest tez zmienianie sie pod wplywem drugiej osoby, aby jej zaimponowac, gdyz robi sie to w wiekszosci na sile.


Zgadza się. Dlatego pewne osoby do siebie pasują, a inne nie.

Little Lady napisał/a:

Wyglad razi znacznie mniej niz glupota ludzka, wiec dlatego nie przywiazuje do niego tak duzej uwagi jesli chodzi o krag subkultur.


Dokładnie!! Głupota męęęęęczy... :/

Little Lady - 2006-11-26, 20:18

Jasiu wiadomo, ze sa granice i nikt nie tolerowalby dziewczyny, ktora wyglada jak prostytutka...nie przesadzajmy;> Mowie tutaj o ludziach, ktorzy ubieraja sie w normalny sposob.
Moongroow - 2006-11-26, 22:18

lord novack napisał/a:
a zwyklą bierzesz pod uwage? :D


Tzn. Co przez to rozumiesz? :P

Niegłupi Jaś - 2006-11-27, 15:38

Little Lady napisał/a:
Jasiu wiadomo, ze sa granice i nikt nie tolerowalby dziewczyny, ktora wyglada jak prostytutka...nie przesadzajmy;> Mowie tutaj o ludziach, ktorzy ubieraja sie w normalny sposob.


Gdybym był kobietą :P to dla mnie taki kompletny drech z osiedla byłby równoznaczny z prostytutką :P ;)

Ja po prostu obalam ten mit, że wygląd i sposób bycia nie są ważne etc. Bo choćby w praktyce rzadko znajduje on potwierdzenie (chociaż gusta są różne).

Little Lady - 2006-11-27, 15:43

To Twoje zdanie, ja ludzi nie odpycham od siebie z tego powodu, ze ubieraja sie jak drechy. Nie jest to mile wobec innych i ciekawa jestem jak Ty bys sie poczul w takiej samej sytuacji, ale skierowanej przeciwko Tobie;]
Slurp! - 2006-11-27, 16:02

właściwie to ubiór w pewien sposób wyraża człowieka. Ja wolałbym jakąś interesującą dziewczynę, nie musi od razu słuchać metalu, ale też niech nie słucha hiphopu techna i innych chłamów ;( Co innego z kimś chodzić, a co innego przyjaźnić się, dziewczyna musi mimo wszystko spełniać jakieś kryteria,bym z nią chodził, żebym się kumplował to niekoniecznie,,

PS ale jakbym miał mieć chłopaka, to WYłąCZNIE metala ;p xD

Niegłupi Jaś - 2006-11-27, 16:03

Nie zrozumieliśmy się. Temat nie jest o koleżeństwie, czy o byciu miłym dla innych, tylko o MIŁOŚCI. Ja twierdzę że nikt nie chce być z kimś, kto mu się w ogóle nie podoba. Można powiedzieć że z mojej strony to taka eksperymentalna teoria, którą chciałbym potwierdzić lub obalić. Jeśli dasz mi sensowne argumenty, to może przyczynisz się do jej obalenia (albo paradokslanie potwierdzenia, bo wiadomo że wyjątek potwierdza regułę :P ;) ).
Moongroow - 2006-11-27, 16:46

Masz Jasiu rację... Znowu :D Wygląd jest ważny w dzisiejszych czasach... Włącz sobie telewizję i oglądając reklamy policz, ile reklamują CudownychPreparatówOdKtórychBędzieszPiękna
Pieśń i chwała - 2006-11-27, 22:15

Kiedyś nie było reklam, a ludzie i tak chcieli być piękniejsi.
A Jasiu jest niegłupi, i ma rację - wygląd ma znaczenie od niepamietnych czasów. Ja jeszcze zauważyłem coś takiego, że im kogoś bardziej lubimy, to ten ktoś wydaje sie nam ładniejszy/urodziwszy/piękniejszy.

Niegłupi Jaś - 2006-11-28, 12:11

Oj, dziękuję za poparcie :)

Pieśń i chwała napisał/a:
Ja jeszcze zauważyłem coś takiego, że im kogoś bardziej lubimy, to ten ktoś wydaje sie nam ładniejszy/urodziwszy/piękniejszy.


Tak jest w istocie. Wynika z tego że osobowością możemy "załatać dziury" w temacie urody. Pytanie tylko na ile takie łatanie będzie wytrzymałe? :)

To oczywiście bardzo subiektywne i zależy od konkretnych osób.

Little Lady - 2006-11-29, 15:33

Tez sie zgodze z tym, ze jezeli ktos imponuje nam swoja uroda i podoba nam sie fizycznie to z taka osoba zawsze lepiej nam rozmawiac. Przyciaga to bardzo nasza uwage :)
LadySatan - 2006-11-29, 17:21

Jakby to ujac delikatnie - pewnym aspektem miłosci jest takze pożadanie, prawda? A pociąg fizyczny zazwyczaj wiaze sie z wygladem fizycznym.

I nie pisac mi tu, ze jak ktos kocha to ble ble ble, bo udany seks to podstawa dobrego zwiazku ( nie umniejszajac innych wartosci ) :)

Vlad 666 - 2006-12-21, 01:32

LadySatan napisał/a:
Jakby to ujac delikatnie - pewnym aspektem miłosci jest takze pożadanie, prawda? A pociąg fizyczny zazwyczaj wiaze sie z wygladem fizycznym.

I nie pisac mi tu, ze jak ktos kocha to ble ble ble, bo udany seks to podstawa dobrego zwiazku ( nie umniejszajac innych wartosci ) :)


Podpisuję się oboma kopytami. Jestem strasznie brzydki, więc podrywam na moją katanę z tysiącem naszywek i autografów, jajognioty i białe converse'y. Skutecznie. :))

Little Lady - 2006-12-21, 15:20

Bywa i tak, ale nie wszyscy na to leca ;-)
Vlad 666 - 2006-12-21, 15:40

Facetów nie łapię, a Ta Jedna zauważyła mnie właśnie dzięki temu :)
Ed The Dead - 2006-12-21, 15:45

Na co więc łapać facetów?
Quak - 2006-12-21, 15:58

Na wędke.
Vlad 666 - 2006-12-21, 16:00

Nigdy nie próbowałem, nie słucham gej-metalu :D
Slurp! - 2007-01-08, 21:46

kurwa mać... zaraz zgniję - czy może być coś gorszego niż rozłąka z ukochaną osobą, na dodatek bez wzajemności? ;///////////////////////////////////////////////// <ściana>

[ Dodano: 2007-01-08, 21:50 ]
Little Lady napisał/a:
Bywa i tak, ale nie wszyscy na to leca ;-)


a ja bym i poleciał 8)

Niegłupi Jaś - 2007-01-08, 21:51

Slurp! napisał/a:
kurwa mać... zaraz zgniję - czy może być coś gorszego niż rozłąka z ukochaną osobą, na dodatek bez wzajemności? ;///////////////////////////////////////////////// <ściana>


Poproś starszego kolegę żeby Ci kupił jakiego świerszcza ;)

A tak serio, to wydaje mi się, że "bez wzajemności" determinuje "rozłąkę"... Innymi słowy, rozłąka jest wtedy, kiedy w miłości nie ma wzajemności :)
No chyba że ktoś jest masochistą :P

[ Dodano: 2007-01-08, 21:53 ]
Vlad 666 napisał/a:
Jestem strasznie brzydki


To jest nas już dwóch 8)

Slurp! - 2007-01-08, 21:59

Niegłupi Jaś napisał/a:
Slurp! napisał/a:
kurwa mać... zaraz zgniję - czy może być coś gorszego niż rozłąka z ukochaną osobą, na dodatek bez wzajemności? ;///////////////////////////////////////////////// <ściana>


Poproś starszego kolegę żeby Ci kupił jakiego świerszcza ;)

A tak serio, to wydaje mi się, że "bez wzajemności" determinuje "rozłąkę"... Innymi słowy, rozłąka jest wtedy, kiedy w miłości nie ma wzajemności :)
No chyba że ktoś jest masochistą :P


Nie no, od czego ma się "okno na świat"? 8) Tym razem jest to rozłąka wymuszona przez siły wyższe.. No i ja potwornie tęsknię a ta osoba pewnie nie ;/

Ed The Dead - 2007-01-08, 22:46

Kochałbym Cie.

Ale kocham Siebie. Bo jestem zajebisty. Ale juz gdzieś to pisałem 8)

Gabriell - 2007-01-08, 22:55

pewnie, ze pisałeś... w dodatku ode mnie odgapiłes ;) Tak wiem, wiem... "przestań Zbir z tym odgapianiem",, ale ja Zbiir nie jestem :P

Slurp! nie łam sie, jeszcze życie przed Tobą :)

Thrash - 2007-01-09, 18:08
Temat postu: Re: miłosć w subkulturze
Gabriel napisał/a:
Temat zaczerpnięty z innego forum...gotyckiego 8)

podobnie jak autorka tematu TAM zauważyłam pewną zależność, minowicie parzenie sie w obrębie subkultur. widzieliście może keidyś metalaówe (dla przykładu) ze skinem? Albo z technomłotkiem? Bądz odwrotnie..metala z technomłotką? daje sie zauważyc, ze w przewarzającej cześci związki są zamykane w obrębie subkultur metal + metal'ka :D , sk8 + skejciara. Też to zaobserwowaliscie? I czym moze to być uwarunkowane?



nigdy nie miałem na dłużej metalówki - na całe szczęście zresztą...

Slurp! - 2007-01-10, 12:44

Ed The Dead napisał/a:
Na co więc łapać facetów?


Na długie włosy- to działa na wszystkich 8)

Niegłupi Jaś - 2007-01-10, 14:57

Slurp! napisał/a:
Ed The Dead napisał/a:
Na co więc łapać facetów?


Na długie włosy- to działa na wszystkich 8)


Na Twoje koledzy dają się łapać? :P

LadySatan - 2007-01-10, 14:59

Pamietajcie.. 10 słow bo kosz :P
Slurp! - 2007-01-10, 15:53

Niegłupi Jaś napisał/a:
Slurp! napisał/a:
Ed The Dead napisał/a:
Na co więc łapać facetów?


Na długie włosy- to działa na wszystkich 8)


Na Twoje koledzy dają się łapać? :P


Na moje? Ja nie mam długich (jeszcze), :P Ja łapię na kolor 8)

I to ja się zwykle daję xD

Little Lady - 2007-01-10, 18:33

"nigdy nie miałem na dłużej metalówki - na całe szczęście zresztą..."

Na cale szczescie?Hmmm a to dlaczemu?;>

lilith - 2007-01-10, 20:25
Temat postu: Re: miłosć w subkulturze
Thrash napisał/a:
Gabriel napisał/a:
Temat zaczerpnięty z innego forum...gotyckiego 8)

podobnie jak autorka tematu TAM zauważyłam pewną zależność, minowicie parzenie sie w obrębie subkultur. widzieliście może keidyś metalaówe (dla przykładu) ze skinem? Albo z technomłotkiem? Bądz odwrotnie..metala z technomłotką? daje sie zauważyc, ze w przewarzającej cześci związki są zamykane w obrębie subkultur metal + metal'ka :D , sk8 + skejciara. Też to zaobserwowaliscie? I czym moze to być uwarunkowane?



nigdy nie miałem na dłużej metalówki - na całe szczęście zresztą...


dlaczego piszesz "na całe szczęście"? mam kumpla, który powiedział, że wszystkie metalówki są głupie (mimo że facet kilkanaście lat siedzi w muzyce metalowej) , czemu mężczyźni twierdzą, że metalówki są dziwne, a ci faceci, których znam, nie chcą się wiązać z kobietami słuchającymi metalu? co w nas nie tak? ;)

Little Lady - 2007-01-10, 22:15

Tez mnie wlasnie to zastanawia i czekam na jakas sensowna wypowiedz x]
Slurp! - 2007-01-10, 22:21

ja tam nie wiem, mi tam to nie przeszkadza :P Już wolę o stokroć bardziej "metalówę" niż popównę , techniarę (o zgrozo) albo dresiarę (broń panie boże!)
LadySatan - 2007-01-11, 10:35
Temat postu: Re: miłosć w subkulturze
lilith napisał/a:


dlaczego piszesz "na całe szczęście"? mam kumpla, który powiedział, że wszystkie metalówki są głupie (mimo że facet kilkanaście lat siedzi w muzyce metalowej) , czemu mężczyźni twierdzą, że metalówki są dziwne, a ci faceci, których znam, nie chcą się wiązać z kobietami słuchającymi metalu? co w nas nie tak? ;)



Byc moze chodzi im o panienki, ktore sluchaja cięzkiej muzyki tylko dlatego, zeby złapac sobie przystojniaka w dlugich herach, albo wiecznie zdołowane nastolatki sluchajace gotyku? :P

Zreszta to chyba nie chodzi o kwestie gustu muzycznego, ale to co tzw metalowy prezentuja sobą. No ale Lil, Ciebie to sie nie tyczy wiec sie nad tym nie zastanawiaj ;)

Thrash - 2007-01-11, 19:25
Temat postu: Re: miłosć w subkulturze
Little Lady napisał/a:

No tak jak myslalam Twoja opinia zostala oparta na Twoich nieprzyjemnych doswiadczeniach i w ten sposob uogolniles swoja wypowiedz do wszystkich metalowek. Coz nie dziwie sie mogly Cie zrazic powyzsze cechy(albo ich brak), ktore wymieniles powyzej, ale to nie oznacza, ze wszystkie metalowki takie sa. Na pewno jakas normalna na tym swiecie by sie znalazla ;)


nie miałem akurat z metalówkami nieprzyjemnych doświadczeń. Z żadną nie byłem dłużej niż miesiąc ;). Wolałem poszukać kobiety. Może i są jakieś normalne "metalówki" - ale ja nie muszę szukać.

Dark Angel - 2007-01-24, 19:37

Cóż... Mam jedno proste wytłumaczenie na temat tego, dlaczego pary np. metalówa + technomaniak lub odwrotnie są zjawiskiem praktycznie niewystępującym. Zarówno ludzie słuchający metalu, jak i techno przedstawiają nieco inny system wartości... Tak więc to co jest ważne dla np. metala będzie miało mniejszą wagę dla osoby słuchającej np. hip hopu. Tak to już bywa, że wraz z muzyką której słuchamy kształtują się także nasze umysły... Mogę podać jeden wyjątek :) Mianowicie jestem z osobą, która słucha rocka i reggae, ja słucham głównie black metalu. I mimo różnic jest nam ze sobą naprawdę świetnie i żadne z nas nie chce, by drugie zmieniało swoje upodobania ;) Tak więc subkultura nie musi być przeszkodą w miłości, pod warunkiem, że nie są to bardzo skrajne subkultury... :D
Zephyr - 2007-01-25, 14:29

black metal i reggae ... tutaj jest dopiero inny system wartości hehehehehe
Sarmak - 2007-01-25, 14:30

Przestań, mój kuzyn jest w takim związku :wink:
Ed The Dead - 2007-01-25, 19:20

jaranie trawy i generalne szerzenie miłości zawsze szło w parze z paleniem kościołów, mordowaniem dziewic i wychwalaniem Szatana... ;)
Dark Angel - 2007-01-27, 11:50

Sorry, macie coś do takiego związku??
Zbir - 2007-01-27, 13:27

moja miłość słucha jazzu i rocka, więc nie narzekam 8)
Zephyr - 2007-01-27, 14:09

Dark Angel napisał/a:
Sorry, macie coś do takiego związku??


osobiście to nic .. ale to co napisałaś powyżej ma się w chuj nijak do twojego związku...

już prędzej bym widział związek black metalowca i fankę techno, bo przynajmniej nie gryźliby się na podłożu ideologicznym, tylko ewentualnie muzycznym ...

poza tym co to kurwa za debilny temat? miłość w subkulturze - aż mnie w żołądku skręca:/

Krieger - 2007-02-17, 10:34

Skin z metalką, z autopsji że tak powiem...
Frost - 2007-02-18, 08:33

Czytałem :) Masakra! Piszcie dalej :)
PS te lampki, to czyj pomysł ? Niech nie pije wiecej...

Sztywniarka - 2007-03-10, 02:28

Moja kumpela była z dresem... aż 3 dni! I przez ten czas widziała się z nim 2 razy (początek i koniec "związku"). Najlepiej być "singlem" i mieć TYLKO znajomych;)
dexter xs - 2007-03-10, 02:38

Ja niewiem ale chyba już pisałem w tymże temacie że zawsze marzyłem o metalowej drugiej połówce czyli o tzw. Metalówie .. i tyle ..a i jeszcze kiedyś kręciłą sie po osiedlu tutaj w moich okolicach taka para punków chłopak i dziewczyna , wygladali razem pięknie naprawde widac było po nich że sie kochają , ona piękne wiśniowego koloru włosy czarny sweterek dżiny w kant glaniki też wiśniowe choć bardziej czerwonawe od włosków , a on rozczochrane włosy niczym Cid z Sex Pistols porwany szary sweter i costam niepamiętam akurat jego garderoby dokładnie ale mniejsza z tym generalnie po nich aż było widać uczucie jakim sie dażyli to był poprostu piękny widok.

(Jeśli mój post jest nie na temat to przepraszam ale jestem troszke przyspiający)

Slurp! - 2007-05-04, 12:09

Sztywniarka napisał/a:
Moja kumpela była z dresem... aż 3 dni! I przez ten czas widziała się z nim 2 razy (początek i koniec "związku"). Najlepiej być "singlem" i mieć TYLKO znajomych;)


Eee tam, wspaniale być z kimś w związku dusz. Ale ze znajomych nie rezygnować :)

[ Dodano: 2007-05-04, 19:38 ]
dexter xs napisał/a:
Ja niewiem ale chyba już pisałem w tymże temacie że zawsze marzyłem o metalowej drugiej połówce czyli o tzw. Metalówie .. i tyle ..a i jeszcze kiedyś kręciłą sie po osiedlu tutaj w moich okolicach taka para punków chłopak i dziewczyna , wygladali razem pięknie naprawde widac było po nich że sie kochają , ona piękne wiśniowego koloru włosy czarny sweterek dżiny w kant glaniki też wiśniowe choć bardziej czerwonawe od włosków , a on rozczochrane włosy niczym Cid z Sex Pistols porwany szary sweter i costam niepamiętam akurat jego garderoby dokładnie ale mniejsza z tym generalnie po nich aż było widać uczucie jakim sie dażyli to był poprostu piękny widok.



a ja uwielbiam gotyckie pary :P Oboje z długimi włosami, oboje na czarno, a miłość między nimi taka piękna i młodzieńcza :P

Powerage - 2007-06-29, 14:38

Co to za temat do jasnego chuja ludzie? :lol:
Sarmak - 2007-06-29, 14:39

O miłości w subkulturze.
Powerage - 2007-06-29, 14:41

Sarmak napisał/a:
O miłości w subkulturze.


Naprawdę jestem pod wrażeniem.Ja założe o miłości w szkole,potem w domu a na koniec o miłości pozagrobowej.
Naprawdę ciekawy temat :shock:

Sarmak - 2007-06-29, 14:42

Dobra :)
Ceandric - 2007-06-29, 15:02

A dlaczego by nie? Ja znam wiele par, które poznawały się w szkole :P A tema nekrofilii temat chyba by się nie przyjął - wątpię, że znajdzie się taki, co podzieli się doświadczeniami :P
Sarmak - 2007-06-29, 15:05

A ja?...
Powerage - 2007-06-29, 15:32

Ceandric napisał/a:
A dlaczego by nie? Ja znam wiele par, które poznawały się w szkole :P A tema nekrofilii temat chyba by się nie przyjął - wątpię, że znajdzie się taki, co podzieli się doświadczeniami :P


Mnie Cean zawsze interesowała nekrofilia.Nie dosłownie ale lubię czytać o takich chorych przypadkach,mam nawet książki psychologiczne o tym,zakładaj a ja i Sarm już to rozkręcimy...

Miłość jest wszędzie i mozna zakłądać o niej 100000 tematów ale po co jak można jeden ogólnie?

Sarmak - 2007-06-30, 14:01

Buehehe, dobre w ryj!


Ceandric - 2007-06-30, 14:05

Sarm, ty homofobie! Dziewczyny się kochają, a ty się z nich śmiejesz!

;)

Powerage - 2007-06-30, 14:32

Sarmak napisał/a:
Buehehe, dobre w ryj!

Obrazek


A co to kurwa jest?Mechaniczna pomarańcza?

Jak tak ma wyglądać miłość to ja pakuje manatki i wypieprzam do lasów w Norwegii!

lotka - 2007-06-30, 14:37

ale oni zajebiście do siebie pasują... wg mnie to jest prawdziwa miłość już na całe życie.. :D nic tylko szczęścia życzyć!! a ich dzieci będą na pewno tak samo odlotowe :D
Sarmak - 2007-06-30, 15:05

Powerage napisał/a:


Jak tak ma wyglądać miłość to ja pakuje manatki i wypieprzam do lasów w Norwegii!


Kup lepiej książkę z Gazety Wyborczej, "Norwegia" z cyklu podróże. 25 zł - 400 stron, masa zdjęć, historia, kultura, turystyka, mapy, dosłownie wszystko!! a zdjęcia pierwsza klasa!! Polecam.

Tema - 2007-06-30, 18:27

Ja ostatnio obserwowałam zachowanie moich znajomych ,którzy należa do subkultur i zauważyłam ,że większość dziewczyn bardziej zainteresuje się chłopakiem z tej samej subkultury ,a jeśli chodzi o facetów to na odwrót. Raczej interesują ich dziewczyny,które nie reprezentują swoim wyglądame czy też zachowanie przynależności do jakiejś subkultury.
Ale to tylko było testowane na części moich znajomych,a nie na wszystkich więc nie koniecznie zawsze tak jest :P

qwerty - 2007-06-30, 23:15

A ja to już w ogóle jestem jakiś wybryk natury... Dziewczynę poznałem w szkole, chodzimy do jednej klasy liceum. No i ja byłem , a właściwie to wyglądałem jak rasowy skate ( z Hip-Hopem nie miałem nic wspólnego), a ona raczej metalówa. Ale na szczęście między nami zaiskrzyło i tak już ponad 1,5 roku przez życie idziemy sobie razem. No ale już nie nosze wielkich bluz z kapturami i spodni z krokiem w kolanach. Może to muzyka, którą się dzięki niej zainteresowałem, może po prostu to ma luba mnie tak zmieniła... Nie wiem, wiem tylko że mimo iż byliśmy z zupełnie innych subkultur to zakochałem się jak ja pierdolę i dzięki niej jestem najszczęśliwszy na świecie.
Zephyr - 2007-07-01, 23:19

Powerage napisał/a:
Sarmak napisał/a:
Buehehe, dobre w ryj!

Obrazek


A co to kurwa jest?Mechaniczna pomarańcza?

Jak tak ma wyglądać miłość to ja pakuje manatki i wypieprzam do lasów w Norwegii!


to nie miłość.. to patologia

aż muszę sobie zapalić...

tomash - 2007-07-02, 01:18

Nie kapujem o co wam chodzi...
Ceandric - 2007-07-02, 08:59

Ja nie kapujem po chuj tej dziewuszce takie uszy?
tomash - 2007-07-02, 11:17

Skoro lubi tak chodzić i jej facetowi najwyraźniej to nie przeszkadza...
lotka - 2007-07-02, 11:38

Ceandric napisał/a:
Ja nie kapujem po chuj tej dziewuszce takie uszy?
może żeby lepiej słyszeć? :roll:

"skoro lubi tak chodzić i jej facetowi najwyraźniej to nie przeszkadza..."

Właśnie!! mamy XXI w. Więc lepiej się przyzwyczajajcie ;) bo za niedługo nie takie cudeńka zaczną nam chodzić po ulicach :D no albo Norwegia... zawsze pozostaje ;)

A tak w ogóle to może oni właśnie szli na bal przebierańców ? :D

Sztywniarka - 2007-07-02, 12:46

Uczepiliście się takiej ładnej pary:/ Niech się ubierają, jak chcą... Nawet ogony sobie mogę podoczepiać (jeśli jeszcze ich nie mają) :)
Sarmak - 2007-07-02, 13:00

Sztywniarka napisał/a:
Uczepiliście się takiej ładnej pary:/


Przepiękna...

Ceandric - 2007-07-02, 18:27

tomash napisał/a:
Skoro lubi tak chodzić i jej facetowi najwyraźniej to nie przeszkadza...


Litości... I jestem skłonny przyjąć teorię Lotki - może szli na bal przebierańców ;)

tomash - 2007-07-02, 18:52

Dalej nie wiem do czego pijesz...
Ceandric - 2007-07-02, 19:11

do tego, że niektórzy biedni ludzi nie wiedzą nawet, że się ośmieszają. Zakładanie sobie plastikowych uszu i malowanie się jak porcelanowa lalka to dość niechlubny sposób zwracania na siebie uwagi
unchained - 2007-07-02, 19:31

Ceandric napisał/a:
do tego, że niektórzy biedni ludzi nie wiedzą nawet, że się ośmieszają. Zakładanie sobie plastikowych uszu i malowanie się jak porcelanowa lalka to dość niechlubny sposób zwracania na siebie uwagi

w jakim sensie niechlubny? no i nie wiem co tych ludzi mialoby obchodzic ze osmieszaja sie w oczach niektorych... mysle ze doskonale zdaja sobie z tego sprawe...

Niegłupi Jaś - 2007-07-02, 20:49

No właśnie niekoniecznie mogą zdawać sobie z tego sprawę. Bo często bywa tak, że młody człowiek robi z siebie na siłę oryginała, a później cierpi, bo nikt go nie rozumie i wszyscy mają go za błazna... I w sumie trudno im się dziwić. Jak ktoś robi z siebie dziwaka, to musi się liczyć z utrudnioną akceptacją otoczenia. Jeśli ma za słabą psychę to jest prawdopodobne że będą nawet "jaja" typu sznur + krokiew = .....

Jak dla mnie niech się ubierają jak chcą. Co prawda taki sposób noszenia się uważam za śmieszną przeginkę, ale przynajmniej dzięki takim ludziom świat jest weselszy i ciekawszy :). Podziwiam ich też za odwagę.

Ceandric - 2007-07-02, 21:41

unchained napisał/a:
Ceandric napisał/a:
do tego, że niektórzy biedni ludzi nie wiedzą nawet, że się ośmieszają. Zakładanie sobie plastikowych uszu i malowanie się jak porcelanowa lalka to dość niechlubny sposób zwracania na siebie uwagi

w jakim sensie niechlubny?


No cóż, nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie robienie z siebie publicznie błazna (o ile nam za to nie płacą :P) nie jest powodem do dumy :)

unchained - 2007-07-03, 10:24

jezeli mu za to nie placa i chodzi w takim ubraniu to pewnie dobrze sie w nim czuje... to ze tobie czy komustam innemu to sie nie podoba chyba nie czyni tego "niechlubnym"... to samo mozna by przeciez powiedziec o kazdej osobie ktora swoim wygladem w jakis sposob sie wyroznia...
Maciej - 2007-07-29, 14:30

LadySatan napisał/a:
Jakby to ujac delikatnie - pewnym aspektem miłosci jest takze pożadanie, prawda? A pociąg fizyczny zazwyczaj wiaze sie z wygladem fizycznym.

I nie pisac mi tu, ze jak ktos kocha to ble ble ble, bo udany seks to podstawa dobrego zwiazku ( nie umniejszajac innych wartosci ) :)

Mialem w swoim zyciu dwie sytuacje odwrotne. Spotkalem kobiety na ktore bym normalnie nie zwrocil uwagi a gdy poznalem je blizej stawaly sie bardzo pociagajace.

Sarmak - 2007-07-29, 14:45

Zabawne. Miałem identyczny motyw, i to ze sąsiadką kilka lat temu.
lotka - 2007-07-29, 15:19

Wg mnie jak się kogoś kocha... albo wystarczy, że czuję się do kogoś coś więcej to... wystarczy do tego aby było ci z tym kimś dobrze w łóżku, mówię po swoich doświadczeniach... sam dotyk... sprawia ci frajdę,. A jak się do kogoś nic nie czuje to choćby nie wiem, jaki w łóżku był dobry i tak nie sprawi ci przyjemności, a poza tym sex nie jest najważniejszy! Kiedyś też przywiązywałam do tego dużą wagę.. ale już teraz inaczej na to patrzę. I też zgadzam się z tym, że jak ktoś nie zrobi na tobie wrażenia wyglądem, to po bliższym poznaniu nawet może zacząć ci się fizycznie podobać...
Powerage - 2007-07-30, 12:35

Wszystkie piękne ciała kochać w duszach.
Morthond - 2007-08-05, 22:43

Witam.
Ja uważam iż bardzo miło jest gdy druga połowa podziela twoje zainteresowania muzyczne i nie powiem, chciałbym by i w moim przypadku tak było.Niestety z damami lubiącymi klimaty okołoblackowe czy też death miałem same nieciekawe sytuacje i sam już nie wiem...A co do ubioru - nosząca w skórze/ubraniach tony żelastwa nie koniecznie, ale czerń owszem, choć nie każdej osobie do twarzy w tym
:D

Zephyr - 2007-08-05, 22:53

Morthond napisał/a:

.Niestety z damami lubiącymi klimaty okołobalckowe czy też death miałem same nieciekawe sytuacje i sam już nie wiem...


bo w 90% przypadkach ten naród jest głupi jak but. z resztą ostatnio zauważyłem taką tendencję, że panienki w tych klimatach wiedząc iż są swoistymi rodzynkami w metalu to srają wyżej niż dupy mają...

Niszczuk - 2007-08-05, 23:02

ja bym wolał, żeby moja dziewczyna słuchała tego co ja - albo chociaż czegoś zbliżonego - a ona słucha prawie dokładnie na odwrót - chociaż przynajmniej lubi Myslovitz, balladki rockowe, ale już SoaDu by słuchać nie mogła.
Morthond - 2007-08-05, 23:16

Cytat:
z resztą ostatnio zauważyłem taką tendencję, że panienki w tych klimatach wiedząc iż są swoistymi rodzynkami w metalu to srają wyżej niż dupy mają...


Też przyszło mi to na myśl, zwłaszcza patrząc po rozkładzie płci na koncertach.A potem jeszcze słyszę historie że poszła jedna z drugą do knajpy, wypiła trochę % i wpadając w objęcia przypadkowego faceta skończyła jakiś związek... No tak, facetów z długimi batami na pęczki. Wybaczcie sarkazm i być może zbytni subiektywizm ale nie będę udawał ze nie widzę tego co ma miejsce.

Sarmak - 2007-08-06, 08:19

Zephyr napisał/a:


bo w 90% przypadkach ten naród jest głupi jak but. z resztą ostatnio zauważyłem taką tendencję, że panienki w tych klimatach wiedząc iż są swoistymi rodzynkami w metalu to srają wyżej niż dupy mają...


Też to zauważyłeś? : )

black orchid - 2008-01-01, 13:25

Jestem z chłopakiem który słucha metalu i jestem bardzo szczęśliwa. Wymieniamy się płytami, rozmawiamy co sie nam podoba a co nie i rozumiemy o czym mówi druga osoba, a w przypadku gdzie jedno słucha popu a drugie metalu nie ma tej nici porozumienia.
Rok temu o mało nie zaczęłam "znajomości" z kolesiem który jest dresiarzem, uff co za ulga że się nie wpakowałam, pewnie teraz słuchałabym jakiegoś pustego dudnienia.

Ceandric - 2008-01-01, 15:01

black orchid napisał/a:
Jestem z chłopakiem który słucha metalu i jestem bardzo szczęśliwa. Wymieniamy się płytami, rozmawiamy co sie nam podoba a co nie i rozumiemy o czym mówi druga osoba, a w przypadku gdzie jedno słucha popu a drugie metalu nie ma tej nici porozumienia.


Hehe, i rozmawiacie tylko o muzyce? Kurka, ja to jak chcę pogadać o muzyce to wchodze na forum :P

LadySatan - 2008-01-01, 16:01

black orchid napisał/a:
Jestem z chłopakiem który słucha metalu i jestem bardzo szczęśliwa. Wymieniamy się płytami, rozmawiamy co sie nam podoba a co nie i rozumiemy o czym mówi druga osoba, a w przypadku gdzie jedno słucha popu a drugie metalu nie ma tej nici porozumienia.
Rok temu o mało nie zaczęłam "znajomości" z kolesiem który jest dresiarzem, uff co za ulga że się nie wpakowałam, pewnie teraz słuchałabym jakiegoś pustego dudnienia.


Bosh.. wspólne życie to coś więcej niż rozmowy o muzyce..

Niszczuk - 2008-01-01, 16:29

toście się uczepili, czy ona napisała że oni robią TYLKO to? ;)
LadySatan - 2008-01-01, 16:33

Taaa.. napisała, że jak jedno słucha popu a drugie metalu to nie ma tej nici porozumienia :lol:
Ceandric - 2008-01-01, 17:23

Ty słuchasz metalu, ja słucham metalu - przed nami wspaniała przyszłość. ;)
Niszczuk - 2008-01-01, 17:25

Cytat:
Taaa.. napisała, że jak jedno słucha popu a drugie metalu to nie ma tej nici porozumienia :lol:


jak dla mnie to jasne, że chodziło jej o 'nić porozumienia' względem tylko muzyki :)

Ceandric - 2008-01-01, 17:38

Taaa... już sobie wyobrażam kłótnię w takim związku:

-A lubisz Metallice?
-Nie.
-Zrywam z tobą!! ;)

Zephyr - 2008-01-01, 22:00

black orchid napisał/a:
pewnie teraz słuchałabym jakiegoś pustego dudnienia.


Puste dudnienie jest fajne.

Pastafarian666 - 2008-01-01, 22:07

Zephyr napisał/a:
black orchid napisał/a:
pewnie teraz słuchałabym jakiegoś pustego dudnienia.


Puste dudnienie jest fajne.


Co kto lubi :roll: Bo ja tak nie uważam.

black orchid - 2008-01-02, 17:52

O ludzie, trzeba pisać wszystko dosłownie z tego co widzę. Jasne, że nie rozmawiam z chłopakiem tylko o muzyce, ale skoro to forum poświęcone jest głównie jej to chyba oczywiste, że nie będę pisać o wspólnym gotowaniu. Niszczuk, dziękuję za poratowanie:) ktoś mnie zrozumiał:p A jeśli chodzi o "puste dudnienie" to osobiście uważam, że w muzyce techno nie ma nic treściwego:/
Niszczuk - 2008-01-02, 17:54

bo to nie o to w tej muzyce chodzi ;)
black orchid - 2008-01-02, 18:33

W sumie tak:) ale nie wnikam, bo są ludzie którym się to podoba.
Ceandric - 2008-01-03, 13:27

black orchid napisał/a:
O ludzie, trzeba pisać wszystko dosłownie z tego co widzę. Jasne, że nie rozmawiam z chłopakiem tylko o muzyce, ale [B]skoro to forum poświęcone jest głównie jej to chyba oczywiste, że nie będę pisać o wspólnym gotowaniu [B/].


Hehe, a na forum kulinarnym byś napisała, że kiedy jedna osoba lubi kuchnię włoską, a druga chińską to nie ma między nimi takiej nici porozumienia? ;)

Powerage - 2008-01-03, 13:46

Jeżeli ja słucham rocka a moja dziewczyna słucha techno to prędzej czy póżniej i tak ze sobą skończymy bo zamiast spędzać weekendy razem to ja będę siedział nawalony w jakimś przydrożnym barze a ona oczywiście będzie popijała tabletkę extasy jakąś pepsi na jakiejś dyskotece(nie wiem jakiej-może Manieczki?).Poróżnią nas światopoglądy ponieważ ja będę wyznawał zasadę-Sex,drugs and rock n roll a ona-Love and peace(czy jakoś tak-ważne,że będzie zapierdalała na Love Parade).Jak będę słuchał Rhino Bucket to nie będę mógł dawać głośniej bo ją to będzie złościć a jak ona będzie słuchać łupania to ja będę musiał więcej pić a mało która idzie póżniej do łóżka z pijakiem.

Więc jak widzicie muzyka ma tutaj w chuj do powiedzenia.Temat można zamknąć.Wypierdalać do swoich codziennych obowiązków cwele :twisted: :wink:

unchained - 2008-01-03, 14:09

seria empirycznych eksperymentów jednoznacznie dowodzi ze wbrew powszechnej opinii naukowcow "rocknrollowcy" nie umieraja od wizyt w klubach, a rock nie jest smiertelny dla dziewczyn sluchajacych techno. powaznie... cos takiego jak preferencje muzyczne to naprawde jest pierdola jesli chodzi o zwiazki.

btw power mozesz mi wyjasnic na czym opiera sie twoja zasada "sex, drugs & rocknroll"? bo moze sie myle ale z tego co piszesz na tym forum mozna wywnioskowac ze jestes smetnym samotnikiem, ktory zamiast imprezowac woli szlajac sie po lesie i pisac wiersze... to taki srednio "sex, drugs & rocknroll" jest...

no i na koniec musze cie jeszcze zmartwic... czego by kobieta nie sluchala to i tak potanczyc sobie przy gownianej muzyce na disco lubi tak z 99,9997%...

Powerage - 2008-01-03, 14:13

cały mój poprzedni post był pisany na żarty,może żarty naprawdę do dupy ale nie pisałem tego na poważnie
unchained - 2008-01-03, 14:16

to zwracam honor :) acz to co napisalem generalnie tyczy sie calego tematu.
Zephyr - 2008-01-03, 20:01

unchained napisał/a:
cos takiego jak preferencje muzyczne to naprawde jest pierdola jesli chodzi o zwiazki. .


No i z tym się zasadniczo zgadzam. Wyjątkiem są np głupie metalówki lub skejciary (przykład) , dla których osoba słuchająca zasadniczo innej muzyki to UFO bez chuja.

black orchid - 2008-01-04, 15:37

Nie ma co porównywać gotowania z muzyką. Przy gotowaniu nie spędza się wolnego czasu:p
LadySatan - 2008-01-04, 15:39

No jak to nie? :)

Nie ma nic wspanialszego niż mężczyzna pomagający w pichceniu :)

black orchid - 2008-01-04, 16:02

Jeszcze nie praktykowałam tego ze swoim więc nie mogę nic powiedzieć;-)
Ceandric - 2008-01-04, 16:30

black orchid napisał/a:
Nie ma co porównywać gotowania z muzyką. Przy gotowaniu nie spędza się wolnego czasu:p


Ale przy jedzeniu - owszem. :P Zresztą muzyki też można słuchać samemu, przynajmniej nikt nie zagłusza gadaniem ;)

-Jest coś co nas łączy...
-Metal i zgaga? :)

black orchid - 2008-01-04, 16:40

Ale miło jest jej słuchać z kimś:p
Zephyr - 2008-01-04, 16:53

np. z psem...
elviElViedor - 2008-01-04, 16:55

... ew. z całą armią wszów na głowie, jak mój kumpel...
Ceandric - 2008-01-04, 17:03

black orchid napisał/a:
Ale miło jest jej słuchać z kimś:p


O ile tej drugiej osobie też się podoba ;) Wg zasady "nici porozumienia" chyba zostanę starym kawalerem, bo nie znam ani jednej dziewczyny, która miałaby choć trochę podobny gust do mojego ;)

Zephyr - 2008-01-04, 17:05

hehe ja mam podobnie .. ale wiesz Cean, zawsze można poszukać gdzieś jeszcze indziej. W deseń powiedzienia - dead girls never say no! ;)
Ceandric - 2008-01-04, 17:07

Aż tak spragniony miłości to ja nie jestem ;)
black orchid - 2008-01-04, 17:08

Jeszcze nic nie mów:-) ale z drugiej strony wyszło na to, że twierdzę, że nie można stworzyć związku jeśli nie słucha się takiej samej muzyki. Przepraszam ale to nie prawda. To tylko zbliża jeszcze bardziej, przekonałam się sama:p
Ceandric - 2008-01-04, 17:13

No, to już lepiej :)
black orchid - 2008-01-04, 17:23

Tak mnie ludzie męczyli o to, a wystarczyło, że raz wytłumaczyłam o co mi chodziło:-)
joan11 - 2008-01-09, 18:04

Nie wiem czemu, ale jak widzę hasło "miłość w subkulturze" to od razu wyobrażam sobie pare "zakochanych" emo, jedno bardziej płaczące od drugiego i bardziej tróó. Ale tak serio mówiąc, to wg mnie miłość w subkulturze jasne, że jest mozliwa, i nawet fajnie jest, jak są wspólne zainteresowania muzyczne, bo jak wiadomo, wiecej rzeczy takich ludzi po prostu ze sobą łączy. Fajnie jest wiedzieć, że mozna pogadać ze swoją ukochana osobą o myzyce, oczywiście ze zrozumieniem ;)Ale z drugiej strony, czy czasami nie jest tak, że to jednak przeciwieństwa się przyciągają? :D
JaVirr - 2008-01-09, 18:11

joan11 napisał/a:
Nie wiem czemu, ale jak widzę hasło "miłość w subkulturze" to od razu wyobrażam sobie pare "zakochanych" emo, jedno bardziej płaczące od drugiego i bardziej tróó.


Gdy ten temat powstawał to czytelnicy Bravo nawet nie wiedzieli o istnieniu tej subkultury :P

joan11 - 2008-01-09, 19:15

Ale teraz już wiedzą ;)
Btw, po dokładnym przeanalizowaniu mojej wypowiedzi doszłam jednak do wniosku, że miłość w subkulturze jest chyba lepsza niż między dwoma ludźmi o zupełnie odmiennych gustach muzycznych. ( więcej porozumienia i jednoczesnego zrozumienia ;)) Ale w sumie miłość nie wybiera ;)

Niszczuk - 2008-01-09, 19:32

pójść z dziewczyną na koncert ulubionego zespołu to chyba najlepsze co może być :D
unchained - 2008-01-09, 19:56

ekhem... pare lepszych rzeczy pewnie bym wymyslil... ;)
Niszczuk - 2008-01-09, 19:59

wiedziałem że ktoś napisze coś w tym stylu ;)
qwerty - 2008-01-09, 20:32

No własnie miłość nie wybiera:D A miłość w subkulturze, hmm, ma to pewne plusy i minusy, no i chyba jednak jesteśmy bardziej podatni na miłość z naszego "kręgu kulturowego", wiadomo wizja wspólnych tematów, podobne poczucie humoru, duża liczba wspólnych pasji, czy chociażby wygląd... Ale ja tam jestem wyjątkowy w tej kwestii:D I zainteresowało mnie to co tajemnicze i ciekawe, w końcu kiedyś bardzo subkulturowo błądziłem...
joan11 - 2008-01-09, 21:21

No wiadomo, że jesteśmy bardziej poddatni, bo też taki mamy gust (chyba?). A w sumie to zależy. 8)
Antivia - 2008-04-11, 14:39

a mnie to wkurza. Jak facet sie poobwiesza to jest ok, lae jak baba to juz nie kobieca. A moze ktos inny wlasnie dostrzego w niej cos, co innie nie widza?
jaqb - 2008-04-11, 16:39

A mnie to wkurza, jak laska sie wytapetuje, pomaluje paznokcie i odstawi na rozowo to ok, a jak facet to juz jest pedalem. A moze ktos inny wlasnie dostrzega w nim cos, czego inni nie widza?
Ceandric - 2008-04-11, 16:50

Antivia napisał/a:
a mnie to wkurza. Jak facet sie poobwiesza to jest ok, lae jak baba to juz nie kobieca. A moze ktos inny wlasnie dostrzego w niej cos, co innie nie widza?


Czym poobwiesza? I jak to się ma do miłości w subkulturze?

jaqb napisał/a:
A mnie to wkurza, jak laska sie wytapetuje, pomaluje paznokcie i odstawi na rozowo to ok, a jak facet to juz jest pedalem.


Właśnie! Co za dyskryminacja clownów... ;)

elviElViedor - 2008-04-11, 22:40

Antivia napisał/a:
a mnie to wkurza. Jak facet sie poobwiesza to jest ok, lae jak baba to juz nie kobieca. A moze ktos inny wlasnie dostrzego w niej cos, co innie nie widza?


jaqb napisał/a:
A mnie to wkurza, jak laska sie wytapetuje, pomaluje paznokcie i odstawi na rozowo to ok, a jak facet to juz jest pedalem.


Święta racja.

A może inny przykład - kobiety mogą się bezkarnie całować, a my, faceci, nie :(
A muzułmanie nawet muszą się całować :smile:

Niszczuk - 2008-04-11, 23:15

Cytat:
A może inny przykład - kobiety mogą się bezkarnie całować, a my, faceci, nie :(


prawo zabrania? :shock:

Tema - 2008-04-12, 00:10

elviElViedor napisał/a:

A może inny przykład - kobiety mogą się bezkarnie całować, a my, faceci, nie :(
A muzułmanie nawet muszą się całować :smile:


Nie wiem czy dobrze zrozumiałam,ale jeśli tak to moim zdaniem jest na odwrót - fecet całuje się z obojętnie kim , co 5 min z inną - jest ok , dziewczyna w takiej sytuacji w oczach innych jest ,,szmatą" . No i co teraz :P ?

Zbir - 2008-04-12, 00:36

chodzi o to, że dwie całujące się dziewczyny nikogo nie szokują, ale dwóch całujących się facetów prawdopodobnie zostałoby zabitych, co dla mnie jest jawnym idiotyzmem ;)
bobekk - 2008-04-12, 11:53

A co jesteś homofobem ??
Zbir - 2008-04-12, 12:28

przeczytaj jeszcze raz mój post i zastanów się czy warto było zadawać to pytanie

(podpowiedź: nie jestem)

Ceandric - 2008-04-12, 12:45

Czy ja wiem, czy liżące się dziewczyny nikogo nie szokują? Chyba że mówimy o takim buzi-buzi na przywitanie - no jakby się dwóch facetów cmokało po policzkach, zamiast se podać łapę... no to już trochę dziwne jest... :P
Zbir - 2008-04-12, 13:18

no właśnie o to mi chodzi, niby dlaczego tak jest? przyjęła się pewna bezpodstawna konwencja, która trwa do teraz. uwierz mi, że dla większości dziewczyn całowanie się z przedstawicielkami swojej płci nie jest niczym nazdzwyczajnym, w dodatku po czymś takim i tak twierdzą, że są w 100% hetero, bo to było "tak dla zabawy" i "nic nie znaczy" ;)
elviElViedor - 2008-04-12, 14:54

Tema napisał/a:
elviElViedor napisał/a:

A może inny przykład - kobiety mogą się bezkarnie całować, a my, faceci, nie :(
A muzułmanie nawet muszą się całować :smile:


Nie wiem czy dobrze zrozumiałam,ale jeśli tak to moim zdaniem jest na odwrót - fecet całuje się z obojętnie kim , co 5 min z inną - jest ok , dziewczyna w takiej sytuacji w oczach innych jest ,,szmatą" . No i co teraz :P ?


Co już temat na osobną dyskusję :razz:

[ Dodano: 2008-04-12, 14:55 ]
Ceandric napisał/a:
Czy ja wiem, czy liżące się dziewczyny nikogo nie szokują? Chyba że mówimy o takim buzi-buzi na przywitanie - no jakby się dwóch facetów cmokało po policzkach, zamiast se podać łapę... no to już trochę dziwne jest... :P


mniej więcej właśnie o to mi chodziło.

[ Dodano: 2008-04-12, 14:58 ]
A Ty bobekk weź się zastanów, co piszesz. Najpierw postaraj się zrozumieć post, zanim z takim pytaniem wyskoczysz.

LadySatan - 2008-04-12, 17:21

No cóż, cmokanie się na powitanie przez mężczyzn jest, że tak powiem.. mało męskie, może dlatego faceci tego nie robią :P
Zaś jeśli chodzi o namiętne "buziaki" to jak dla mnie w przypadku mężczyzn nie wygląda to zbyt estetycznie, a kobiety.. heh całkiem inna sprawa ;) I nie jest to kwestia akceptacji, ale wyłącznie wrażeń estetycznych :)

Zbir - 2008-04-12, 18:01

które wynikają z przyjętej konwencji :P
elviElViedor - 2008-04-13, 11:11

LadySatan napisał/a:
cmokanie się na powitanie przez mężczyzn jest, że tak powiem.. mało męskie, może dlatego faceci tego nie robią :P


A może nie całują się na powitanie właśnie z powodu takich postów/opinii? A? :wink:

unchained - 2008-04-13, 12:08

widze panowie ze bardzo was to boli :lol:
Ceandric - 2008-04-13, 12:32

elviElViedor napisał/a:
LadySatan napisał/a:
cmokanie się na powitanie przez mężczyzn jest, że tak powiem.. mało męskie, może dlatego faceci tego nie robią :P


A może nie całują się na powitanie właśnie z powodu takich postów/opinii? A? :wink:


A może z powodu tego, że trzymamy innych facetów, nawet najlepszych kumpli, na dystans? Podanie sobie ręki jest tego właśnie wyrazem - szacunek, ale bez spoufalania się. Taka już nasza chłopska natura ;)

LadySatan - 2008-04-13, 13:38

Zbir napisał/a:
które wynikają z przyjętej konwencji :P


przyjęte konwencje zazwyczaj pasują ogółowi :P

no sorry.. ale nie wyobrażam sobie, żeby mój facet cmokał swoich kumpli na powitanie :lol:

elviElViedor - 2008-04-13, 15:09

Co wynika z przyjętej konwencji :razz:
Dobra, ja już tu mały offtop widzę, bo co to ma do MIŁOŚCI W SUBKULTURZE?
No i moderatorzy, admini w offtopie biorą udział... Ehhh.
Forum odżywa :razz:

Antivia - 2008-04-13, 16:07

nie iwem czemu czytajac to oc piszecie rozsmieszylo mnie. Wracajac do tematu: ja tam uwazam, ze milosc w subkolturze jest ok, poza nia tez jest ok. Koniec. Wazne tylko by to bylo akceptowane. Tzn jak np metal ma laske typu mandaryna to by byla ona akleptowana przez jego kumpli i na odwrot.
Tema - 2008-04-13, 16:31

Antivia napisał/a:
nie iwem czemu czytajac to oc piszecie rozsmieszylo mnie. Wracajac do tematu: ja tam uwazam, ze milosc w subkolturze jest ok, poza nia tez jest ok. Koniec. Wazne tylko by to bylo akceptowane. Tzn jak np metal ma laske typu mandaryna to by byla ona akleptowana przez jego kumpli i na odwrot.


Chyba dziewczyna typu ,,Mandaryna" dla większości osób jest ciężka do zaakceptowania bez względu czy dla metala czy kogoś zupełnie ,,normalnego" ;) CHYBA :D

Justycha - 2008-04-13, 17:05

Teraz to sie ludziom łądnie jebie we łbie. Widziałam ostatnio na ulicy true-norwegian-blackmetala z właśnie taką "DODĄ" czy jak kto woli "MANDARYNĄ". Cóż może się sobie podobają i wzajemnie akceptuja, ale wyglądają razem conajmniej komicznie =]
LadySatan - 2008-04-13, 17:17

Justycha napisał/a:
Teraz to sie ludziom łądnie jebie we łbie. Widziałam ostatnio na ulicy true-norwegian-blackmetala z właśnie taką "DODĄ" czy jak kto woli "MANDARYNĄ". Cóż może się sobie podobają i wzajemnie akceptuja, ale wyglądają razem conajmniej komicznie =]


E tam, kiedyś sama się dziwiłam i krzywiłam na coś takiego, że "o jak takie ciacho może się marnować z taką lalą, lepiej by wziął mnie" :P
Ale teraz jak sama jestem "taka" to zaczynam widzieć co Ci starsi faceci widzieli w stricte starszych pannach bez glanów i kostki ;)

Tema - 2008-04-13, 17:26

LadySatan napisał/a:
Justycha napisał/a:
Teraz to sie ludziom łądnie jebie we łbie. Widziałam ostatnio na ulicy true-norwegian-blackmetala z właśnie taką "DODĄ" czy jak kto woli "MANDARYNĄ". Cóż może się sobie podobają i wzajemnie akceptuja, ale wyglądają razem conajmniej komicznie =]


E tam, kiedyś sama się dziwiłam i krzywiłam na coś takiego, że "o jak takie ciacho może się marnować z taką lalą, lepiej by wziął mnie" :P
Ale teraz jak sama jestem "taka" to zaczynam widzieć co Ci starsi faceci widzieli w stricte starszych pannach bez glanów i kostki ;)


Ale wcale mi chodzi mi o kobiety ładne , zadbane , pomalowane i w szpileczkach ,a nie w glanach :P Bo to normalnie i nie mam nic przeciwko ,a nawet jestem za ,bo sama już przeszłam ten etap glanów ,ale chodzi mi o kobiety typu ,,blachara" ;) Brak mózgu , paskudne tlenione włosy ,a u jej boku przystojny metal :P Dziwne.

LadySatan - 2008-04-13, 18:22

Może dobrze robią loda :P
Zbir - 2008-04-13, 19:10

a ta tylko o jednym :D
elviElViedor - 2008-04-13, 19:55

Antivia napisał/a:
Tzn jak np metal ma laske typu mandaryna to by byla ona akleptowana przez jego kumpli i na odwrot.


Ehh czyli jeśli dobrze Cię rozumiem, jeśli taka 'mandaryna' nie jest akceptowana przez kumpli, to gościu ma porzucić dziewczynę, którą kocha?

Dobra, wiem, że mocno naciągam, ale chyba rozumiesz o co mi chodzi?
Miłość jest ważniejsza niż akceptacja kumpli.
Nie mówię, dobrze jest, jeśli wybranka jest akceptowana przez kumpli, ale...

Niszczuk - 2008-04-13, 20:24

Cytat:
Brak mózgu


moze to pozor? ;)

LadySatan - 2008-04-13, 20:39

Zbir napisał/a:
a ta tylko o jednym :D


Życie kręci sie wokół seksu :P tak to juz jest ;)

Ceandric - 2008-04-14, 19:56

elviElViedor napisał/a:
Ehh czyli jeśli dobrze Cię rozumiem, jeśli taka 'mandaryna' nie jest akceptowana przez kumpli, to gościu ma porzucić dziewczynę, którą kocha?

Dobra, wiem, że mocno naciągam, ale chyba rozumiesz o co mi chodzi?
Miłość jest ważniejsza niż akceptacja kumpli.
Nie mówię, dobrze jest, jeśli wybranka jest akceptowana przez kumpli, ale...


Odwieczny problem poruszany w takich ambitnych dziełach jak "Twarda laska"... :P A na serio - miłość zaślepia i czasem kumple mogą pomóc w odzyskaniu wzroku ;)

Niszczuk napisał/a:
moze to pozor? ;)


"Pozor! Pozor! Budu triskat!" - tekst z czeskiego pornosa :D

elviElViedor - 2008-04-14, 22:38

Tak tak, Ceandriku, masz rację, nie będę sie sprzeczał. Ale jeśli masz dziewczynę, którą znasz od lat, a Twoi koledzy się z Ciebie śmieją 'z kim ty kurwa chodzisz, idioto' (trywialny przykład, wiem), to co zrobisz?

[ Dodano: 2008-04-14, 22:40 ]
Ponadto trzeba rozróżnić 'kumpli' którzy dla samej uciechy mogą cię w ten czy inny sposób wychujać, i 'przyjaciół', którzy rzeczywiście chcą Twojego dobra.

Niegłupi Jaś - 2008-04-17, 23:26

Ale ten temat jest durny :P
lotta - 2008-05-02, 19:35

Jako ze preferuje dlugowlosych to trzymam sie swojej subkultury :)
unchained - 2008-05-04, 14:08

a nie wolisz np dlugiego chuja?
LadySatan - 2008-05-04, 14:10

Ej :?

Co to ma być, Un? :P

unchained - 2008-05-04, 14:16

no co? juz nawet zapytac sie nie mozna? ;)

generalnie jest to fuzja ogolnego rozbawienia wypowiedzia kolezanki z rozladowywaniem frustracji zwiazanej z faktem ze scialem wlosy i nie mam juz u niej szans ;)

ps. i chyba jeszcze nie do konca zszedl ze mnie wczorajszy alkohol :P

Sarmak - 2008-05-04, 20:13

elviElViedor napisał/a:
Tak tak, Ceandriku, masz rację, nie będę sie sprzeczał. Ale jeśli masz dziewczynę, którą znasz od lat, a Twoi koledzy się z Ciebie śmieją 'z kim ty kurwa chodzisz, idioto' (trywialny przykład, wiem), to co zrobisz?

[ Dodano: 2008-04-14, 22:40 ]
Ponadto trzeba rozróżnić 'kumpli' którzy dla samej uciechy mogą cię w ten czy inny sposób wychujać, i 'przyjaciół', którzy rzeczywiście chcą Twojego dobra.


wiesz, mnie wali co kto mówi bo wszystko robię dla siebie.

elviElViedor - 2008-05-05, 15:11

Też wyznaję tę filozofię. (Kurde, ą, ę...)
Niszczuk - 2008-05-05, 17:36

satanizm jak cholera ;)
Sarmak - 2008-05-05, 17:41

ale wy do mnie pijecie?
elviElViedor - 2008-05-06, 16:48

Ja nie.
Niszczuk - 2008-05-06, 17:28

ja do Was obydwu ;)
elviElViedor - 2008-05-06, 17:33

Schlebiasz mi :razz:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group