Nie śmiałbym i wcale nie dlatego, że jesteś władzą
Aratar napisał/a:
A mnie trochę razi sfromułowanie "ortodoksyjna bezinteresowność", bo od razu wyobrażam sobie sytuację, w której jedna osoba daje z siebie wszystko jak to ujęła Lady, zaś druga to jedynie wykorzystuje i nie daje nic - a to nie jest żaden "związek" tylko sadomasochistyczny koszmar. A zabawa w sado-maso ma szansę być fajna jedynie w łóżku, nigdy zaś w życiu ;P
Bo trzeba wiedzieć komu dać Osoba zasługująca na tą "ortodoksyjna bezinteresowność" nigdy tego nie wykorzysta
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Wiek: 36 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 2267 Skąd: z pokoju
Wysłany: 2007-08-24, 19:51
JaVirr napisał/a:
Mówią, że to ja jestem zboczony. A tutaj najebali dziesiątki postów o seksie, a ja ni słowa. Można się dowartościować
Wiesz - kiedyś byłem na wykładzie jakiegoś profesorka, który mówił o systemach kanalizacji etc. Czasem kiedy przyjeżdża do mnie szambiarz, opowiada mi o swojej robocie. Niby mówią o tym samym gównie, a jednak to nie to samo
_________________ \m/
"Naród jest wspaniały, tylko ludzie chuje" - Józef Piłsudski
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-08-24, 22:30
Temat sponsoringu akurat ostatnio przerabiałem dokładniej, niż kiedykolwiek wcześniej. Nie, sam nie korzystałem (i nigdy bym raczej tego nie zrobił), ale moja niedawno poznana znajoma w ten sposób zarabiała na swoje wystawne życie. Nie chcę o niej mówić źle- ma dziewczyna swoje wady i zalety, ma jednak także system wartości zupełnie rozbieżny z moim. Co mogę o tej sytuacji powiedzieć? Ano wkurwiające nieco jest, że wykształcenia brak, wiedzy brak, prezencja dość przeciętna (chociaż ciuchy i kosmetyki oczywiście z górnej półki), pochodzenie dosyć zaściankowe, ale dzięki temu procederowi dziołcha ma i na eleganckie mieszkanie (wynajem) i na drogie ciuchy (buty po 700 zeta) i na imprezy (non stop) i wyjazdy co chwila jako osoba towarzysząca (Wiedeń, Berlin, Monachium, jakieś tropikalne wyspy itp.) i ciągle się buja po mieście z coraz to innymi panami w średnim wieku, w dobrych terenówkach... To naprawdę potrafi być mega deprymujące, że ktoś taki, bez praktycznie żadnego trudu, bez żadnej pracy, ma takie życie, na które nie stać człowieka ciężko pracującego i uczącego się. A wystarczyłoby odłożyć w kąt swoje wartości moralne i świat zmieniłby się nie do poznania...
Moja opinia: sponsoring to kurestwo, ale zazwyczaj bardziej cywilizowane.
Jeśli zaś chodzi o ostatni poruszony tutaj temat, to dla mnie seks nigdy nie jest bezpośrednią zapłatą za coś. To oczywiste że w związku się daje i otrzymuje, natomiast seks jest ze związkiem naturalnie, nuierozerwalnie związany i wynika z uczuć, a nie bezpośrednio z jakiegoś tam czynu. Obrazowo, kobieta: mój facet zrobił dziś pyszną kolację, więc następnym razem ja mu przygotuję coś ekstra (tu jest forma odwzajemnienia się), a tak w ogóle to jest taki kochany i wspaniały dla mnie i tak go kocham, że pragnę być dzisiaj z nim i mu się oddać. I dzisiaj i jutro też, nawet jeśli zjemy hot-doga na mieście, a on nie kupi mi żadnego prezentu. Bo go kocham i chcę się z nim kochać z definicji, a nie za konktretne wydarzenie . To moja opinia i sposób postępowania, tyle
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Wiek: 44 Dołączył: 29 Kwi 2007 Posty: 523 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-08-25, 00:24
Lotka napisał/a:
Jeszcze się z takimi nie spotkałam, które nie miały by ochoty... (oczywiście nie z każdym)
Uff, czyli jednak mój ogląd rzeczywistości nie wziął się z kosmosu. :)
Shaitan napisał/a:
Bo trzeba wiedzieć komu dać :) Osoba zasługująca na tą "ortodoksyjna bezinteresowność" nigdy tego nie wykorzysta :)
Skoro trzeba wiedzieć komu dać, to w tej rzekomo absolutnej bezinteresowności jest implicite zawarte oczekiwanie co do wzajemności. Poza tym piszesz tak, jakby swoim uczuciom można było rozkazywać, ale to już zupełnie inny temat. ;)
Niegłupi Jaś napisał/a:
To naprawdę potrafi być mega deprymujące, że ktoś taki, bez praktycznie żadnego trudu, bez żadnej pracy, ma takie życie, na które nie stać człowieka ciężko pracującego i uczącego się.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-08-25, 01:17
A mnie to jednak deprymuje, w sensie zbija z tropu. Bo coś tu kurna nie gra :/. Panna pomacha cyckami przed 50-letnim biznesmenem, pomasuje go po udzie, a później udaje obytą i z wyższych sfer... A tfu, ja pluję zieloną plwociną (podsercówą) na takie salony .
Poza tym zjadłem tam, z tego co widzę, słowo "denerwujące" . Bo takie coś mnie chwilami ogromniaście wkurza. Dlaczego zawsze palanty bez zahamowań mają łatwiej w życiu?? :/
Lotka napisał/a:
Jeszcze się z takimi nie spotkałam, które nie miały by ochoty...
Lotka, wrzucasz numery tel. Tomek może w końcu się przełamie i zaliczy . No i Powerek chociaż popatrzy, bo więcej to nie wytrzymie raczej... .
Buziaki panowie! :**********
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Wiek: 44 Dołączył: 29 Kwi 2007 Posty: 523 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-08-25, 02:12
E tam, zaraz nie gra. Wszak na salonach wszelakich zawsze się pojawiały hetery, gejsze i kurtyzany, by potem obnosić się swą "wielkopańskością". Zresztą, czy stan posiadania świadczy o klasie człowieka? ;)
W ogóle przypadkowo zobaczyłem dziś w tv, że była żona Micka Jaggera organizuje swojego rodzaju publiczny casting na swojego utrzymanka, do tej roli zaś aspiruje cały tabun młodych przystojnych facetów, a cały konkurs będzie relacjonowany na bieżąco przez media pod hasłem: "komu uda się dostać do świata luksusu". To było MTV, telewizja dla dzieciaków, więc w sumie można to uznać za promowanie sponsoringu jako pozytywnego wzorca i sposobu na życie... żenująca sprawa.
Bo trzeba wiedzieć komu dać Osoba zasługująca na tą "ortodoksyjna bezinteresowność" nigdy tego nie wykorzysta
Skoro trzeba wiedzieć komu dać, to w tej rzekomo absolutnej bezinteresowności jest implicite zawarte oczekiwanie co do wzajemności.
o pewnej formie "zapłaty" wspomniałem... ale nie jest ona w żaden sposób związana z seksem
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Temat sponsoringu akurat ostatnio przerabiałem dokładniej, niż kiedykolwiek wcześniej. Nie, sam nie korzystałem (i nigdy bym raczej tego nie zrobił), ale moja niedawno poznana znajoma w ten sposób zarabiała na swoje wystawne życie. Nie chcę o niej mówić źle- ma dziewczyna swoje wady i zalety, ma jednak także system wartości zupełnie rozbieżny z moim. Co mogę o tej sytuacji powiedzieć? Ano wkurwiające nieco jest, że wykształcenia brak, wiedzy brak, prezencja dość przeciętna (chociaż ciuchy i kosmetyki oczywiście z górnej półki), pochodzenie dosyć zaściankowe, ale dzięki temu procederowi dziołcha ma i na eleganckie mieszkanie (wynajem) i na drogie ciuchy (buty po 700 zeta) i na imprezy (non stop) i wyjazdy co chwila jako osoba towarzysząca (Wiedeń, Berlin, Monachium, jakieś tropikalne wyspy itp.) i ciągle się buja po mieście z coraz to innymi panami w średnim wieku, w dobrych terenówkach... To naprawdę potrafi być mega deprymujące, że ktoś taki, bez praktycznie żadnego trudu, bez żadnej pracy, ma takie życie, na które nie stać człowieka ciężko pracującego i uczącego się. A wystarczyłoby odłożyć w kąt swoje wartości moralne i świat zmieniłby się nie do poznania...
Moja opinia: sponsoring to kurestwo, ale zazwyczaj bardziej cywilizowane.
Jeśli zaś chodzi o ostatni poruszony tutaj temat, to dla mnie seks nigdy nie jest bezpośrednią zapłatą za coś. To oczywiste że w związku się daje i otrzymuje, natomiast seks jest ze związkiem naturalnie, nuierozerwalnie związany i wynika z uczuć, a nie bezpośrednio z jakiegoś tam czynu. Obrazowo, kobieta: mój facet zrobił dziś pyszną kolację, więc następnym razem ja mu przygotuję coś ekstra (tu jest forma odwzajemnienia się), a tak w ogóle to jest taki kochany i wspaniały dla mnie i tak go kocham, że pragnę być dzisiaj z nim i mu się oddać. I dzisiaj i jutro też, nawet jeśli zjemy hot-doga na mieście, a on nie kupi mi żadnego prezentu. Bo go kocham i chcę się z nim kochać z definicji, a nie za konktretne wydarzenie . To moja opinia i sposób postępowania, tyle
Nie korzystam z usług prostytutek ponieważ ich poziom intelektualny nie dorasta mi do paznokci u nóg...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach