Wiek: 44 Dołączył: 29 Kwi 2007 Posty: 523 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-10-13, 16:53
Lotka napisał/a:
I, kto tutaj jest Katolikiem? ;)
Nie wiem, może Power? ;)
Lotka napisał/a:
Ech, to cóż to za wspólnota?
W sumie... taka jak każda inna. W każdej mogą się trafić "czarne owce", które mimo wszystko z jakichś względów nie są poza obręb wspólnoty wyrzucane. :)
Lotka napisał/a:
Jeśli więc ktoś, dopuści się takiego grzechu, który mógłby go wykluczyć z życia swojej religii, ale żaden człowiek, który sprawowałby jakąś władze(ksiądz...) się o tym nie dowiedział. Wtedy, co taka osoba dalej jest Katolikiem? Oczywiście w społeczeństwie?
Tak, dokładnie. Formalnie taka osoba jest katolikiem / katoliczką.
Wiek: 44 Dołączył: 29 Kwi 2007 Posty: 523 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-10-13, 17:01
Powerage napisał/a:
Instytucja taka jak kościół nie jest Bogiem. Skąd cholery jedne mogą wiedzieć co myśli Bóg i kogo zbawia i czy aby na pewno nie zbawi ateisty? Nie mogą tego wiedzieć.Tylko srają tymi swoimi teoretyzmami.
Nie mogą wiedzieć, tak jak nie mogą wiedzieć, czy Bóg w ogóle istnieje. Ale mogą w różne rzeczy wierzyć, a ramy tej wiary są ściśle określone.
Powerage napisał/a:
Ja jestem ateistą?
Wybacz, ale odkąd zaglądam na forum widziałem już z chyba z dziesięć Twoich postów, w których to deklarowałeś. :D
Ale ok, przyjmuje do wiadomości, że jesteś... agnostykiem, tak? (Oczywiście jeśli to nie jest zbyt osobiste pytanie).
Wybacz, ale odkąd zaglądam na forum widziałem już z chyba z dziesięć Twoich postów, w których to deklarowałeś. Ale ok, przyjmuje do wiadomości, że jesteś... agnostykiem, tak?
Ależ przyjacielu ja Cię doskonale rozumiem.Jeszcze miesiąc temu byłem twardo stąpającym ateistą ale niedawno obejrzałem film o powstaniu świata,poczytałem trochę i wiesz,narodziły się wątpliwości.
Teoria ewolucji ma luki a z wybuchu powstaje nieład poza tym nie mogę pewnych faktów ignorować tylko dlatego,że mi pasuje nie wierzyć w jakąś wyższą siłę.Może to zagmatwane ale ostatnio mam wątpliwości.
Nie zrozum mnie jako gówniarza który raz sobie gada tak a raz tak.Po prostu im więcej wiesz tym więcej masz wątpliwości.Może tak.Ale katolikiem nie jestem.
Wiek: 44 Dołączył: 29 Kwi 2007 Posty: 523 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-10-13, 17:13
Powerage napisał/a:
Teoria ewolucji ma luki a z wybuchu powstaje nieład
Tak czy owak, ani teoria ewolucji, ani teoria Wielkiego Wybuchu nie są sprzeczne z objawionymi treściami wiary katolickiej, co po wielokroć stwierdzała odpowiednia kongregacja oraz papież (jeszcze poprzedni). ;)
Mi nie chodzi o to,że są sprzeczne tylko o to,że zawierają luki takie jak,np:Człowiek pochodzi od małpy.Nie ma wspólnego ogniwa które by MOGŁO to wszystko połączyć.Australopitek był po prostu małpą a między Neandertalczykiem i nami też nie widać wspólnego ogniwa i naukowcy wielokrotnie mówią,że sami nie wiedzą skąd nagle się pojawił homo sapiens.
Sprawa druga to właśnie to,że świat powstał z chaosu.Z chaosu powstało słońce tak genialnie umieszczone,że jakby było trochę dalej lub bliżej to było by za gorąco lub za zimno?Słońce jest umieszczone tak jakby ktoś je specjalnie tam włożył by to mogło ogrzewać ziemię.Dalej tlen i składniki odżywcze.Wszystko jest trochę za genialne na wybuch.
Dla mnie religia jest nie warta grosza ponieważ to tylko teoretyzowanie na temat boga i tego co chce i czego nie chce.Przecież nikt nie wie kim jest bóg i czy w ogóle jest.
To tyle.Dzięki Aratar za miłą dyskusję.Idę zapalić.Będe wieczorem.Pozdrawiam
Wiek: 40 Dołączył: 01 Wrz 2006 Posty: 1090 Skąd: warszawa
Wysłany: 2007-10-13, 18:11
Powerage napisał/a:
Sprawa druga to właśnie to,że świat powstał z chaosu.Z chaosu powstało słońce tak genialnie umieszczone,że jakby było trochę dalej lub bliżej to było by za gorąco lub za zimno?Słońce jest umieszczone tak jakby ktoś je specjalnie tam włożył by to mogło ogrzewać ziemię.Dalej tlen i składniki odżywcze.Wszystko jest trochę za genialne na wybuch.
argument teleologiczny oparty na zasadzie antropicznej. tyle ze jak dla mnie to jest zabieranie sie do tematu od dupy strony. to nie wszechswiat jest tak cudownie uzadzony ze czlowiek moze istniec w takiej a nie innej formie. to czlowiek istnieje w takiej a nie innej formie ze wzgledu na warunki jakie "wylosowal" mu wszechswiat. to nie slonce jest tak ulozone zeby moglo ogrzewac ziemie. to my wyksztalcilismy sie na ziemi w takiej a nie innej formie dostosowujac sie do warunkow na ziemi panujacych. wszechswiat nie jest "cudownie" upozadkowany. to czlowiek stworzyl prawa go opisujace w ten a nie inny sposob. tlen nie jest na ziemi specjalnie po to zebys mogl oddychac. to ty w toku ewolucji dopasowales sie do atmosfery w ktorej byl tlen. podsumowujac: gdyby warunki byly inne czlowiek bylby inny i tyle.
a ja i tak najbardziej lubie dowod ontologiczny
_________________ Gonna get drunk don't you have no fear
I want one bourbon, one scotch and one beer
Wiek: 44 Dołączył: 29 Kwi 2007 Posty: 523 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-10-13, 18:26
Aratar napisał/a:
Lotka napisał/a:
Jeśli więc ktoś, dopuści się takiego grzechu, który mógłby go wykluczyć z życia swojej religii, ale żaden człowiek, który sprawowałby jakąś władze(ksiądz...) się o tym nie dowiedział. Wtedy, co taka osoba dalej jest Katolikiem? Oczywiście w społeczeństwie?
Tak, dokładnie. Formalnie taka osoba jest katolikiem / katoliczką.
Chociaż po namyśle... mogę sobie wyobrazić jakąś odizolowaną społeczność katolików, w której nie będzie kapłana obdarzonego stosowną władzą kościelną, ale będą osoby dysponujące odpowiednią wiedzą o obowiązujących w Kościele prawach, wówczas, przy założeniu, że chodzi o czyny powodujące tzw. automatyczną ekskomunikę z mocy prawa, będą one chyba w stanie sprawić, by owa społeczność nie traktowała ich jak członków wspólnoty wiernych. Ale to bardzo wydumany przykład. :)
Aratar napisał:
Chociaż po namyśle... mogę sobie wyobrazić jakąś odizolowaną społeczność katolików, w której nie będzie kapłana obdarzonego stosowną władzą kościelną, ale będą osoby dysponujące odpowiednią wiedzą o obowiązujących w Kościele prawach, wówczas, przy założeniu, że chodzi o czyny powodujące tzw. automatyczną ekskomunikę z mocy prawa, będą one chyba w stanie sprawić, by owa społeczność nie traktowała ich jak członków wspólnoty wiernych. Ale to bardzo wydumany przykład.
No np. Katoliccy rozbitkowie na bezludnej wyspie Zastanawiam się, jakiego ciężkiego grzechu mogliby oni się tam dopuścić? „Wydumane”, ale co tam, różne przypadki się zdarzają
Aratar napisał:
A ja "Zakład Pascala"
Żeby było śmieszniej, mój Ksiądz w szkole średniej, przekonywał nas do tego, że warto wierzyć... Używając właśnie tego argumentu. Co było troszkę dziwne, jak dla mnie. Przynajmniej z jego ust.
_________________ Great cosmos, crimson ocean
Waves riding empty motions
Bring twilight, bring new night
Now silent demon sleeping...
Wiek: 44 Dołączył: 29 Kwi 2007 Posty: 523 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-10-14, 12:05
Ano, w wykonaniu kapłana takie przekonywanie jest nieco nie na miejscu. Pomijając już fakt, że samo rozumowanie jest głupie :)
Aczkolwiek Pascal miał pewne inne pomysły, które - gdyby Kościół wziął je sobie do serca, poprawiłyby jakość wiary jego członków. Choćby taki, by sakrament chrztu udzielany był jedynie wybranym osobom, które wykażą się odpowiednią gorliwością i znajomością zasad wiary, zamiast niemowlętom, wobec których jest to jedynie nic nie znaczący rytuał, a poddane mu osoby masowo wyrastają na "nominalnych katolików", którzy o własnej religii nie mają pojęcia i w rzeczywistości niewiele ich ona obchodzi. Tak się jednak składa, że Kościół zdaje się stawiać raczej na ilość. ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach