A więc należy rozdzielić człowieka na ciało i ... "duszę". Nic nie przychodzi mi na myśl poza duszą na określenie naszego jestestwa. A więc wg mnie gdy człowiek umiera to i nasza "dusza", rozum, myśli znikają, a nasze ciało zaczyna rozkładać. Nie ma żadnego piekła, nieba, czyśćca, Nirvany czy Valhalli
Jedyne co pozostaje po nas to nasze szczątki, nagrobek i pamięć znajomych.
Ostatnio zmieniony przez Bohun 2008-06-25, 00:46, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 30 Dołączył: 21 Cze 2008 Posty: 19 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-06-25, 00:21
Też mi się tak sądzę.I chociaż jestem wierzący to koncepcja nieba i piekła itp. wydaje mi się trochę "naciągana".Dusza to coś co istnieje tylko wtedy gdy człowiek żyje.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-06-25, 07:08
A mi się tak nie sądzę . Więc co, jesteś wierzący, czy nie? Bo nie można być wierzącym i wybierać sobie w co się wierzy, a w co nie...
Obiektywnie i niezależnie od religii można stwierdzić istnienie pewnych energii, związanych z człowiekiem. To znaczy żywy człowiek posiada pewną energię, którą można bardziej lub mniej kontrolować i być jej świadomym. Jak wiadomo energia nie bierze się znikąd, ani też nie wyparowuje, tak więc wychodziłoby na to, że po śmierci człowieka jego energia zostaje uwolniona i... no właśnie, nie wiadomo co się z nią dalej dzieje. Są pewne teorie, ale raczej nie da się tego empirycznie udowodnić.
I czy podobnego tematu już nie było?
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Obiektywnie i niezależnie od religii można stwierdzić istnienie pewnych energii, związanych z człowiekiem. To znaczy żywy człowiek posiada pewną energię, którą można bardziej lub mniej kontrolować i być jej świadomym. Jak wiadomo energia nie bierze się znikąd, ani też nie wyparowuje, tak więc wychodziłoby na to, że po śmierci człowieka jego energia zostaje uwolniona i...
... wszyscy pójdziemy do piekła do którego wsadzi nas Pan w swej nieskończonej miłości
Wiek: 40 Dołączył: 01 Wrz 2006 Posty: 1090 Skąd: warszawa
Wysłany: 2008-06-25, 14:00
Niegłupi Jaś napisał/a:
A mi się tak nie sądzę . Więc co, jesteś wierzący, czy nie? Bo nie można być wierzącym i wybierać sobie w co się wierzy, a w co nie...
powiedzial tylko ze jest wierzacy. nie mowil ze jest katolikiem, muzulmaninem czy innym przedstawicielem konkretnej religii z konkretnymi zalozeniami.
Niegłupi Jaś napisał/a:
Obiektywnie i niezależnie od religii można stwierdzić istnienie pewnych energii, związanych z człowiekiem. To znaczy żywy człowiek posiada pewną energię, którą można bardziej lub mniej kontrolować i być jej świadomym. Jak wiadomo energia nie bierze się znikąd, ani też nie wyparowuje, tak więc wychodziłoby na to, że po śmierci człowieka jego energia zostaje uwolniona i... no właśnie, nie wiadomo co się z nią dalej dzieje. Są pewne teorie, ale raczej nie da się tego empirycznie udowodnić.
tez mnie zawsze zastanawialo co sie dzieje z pradem w zarowce jak zarowka sie przepali . a empirycznie to sie nie da udowodnic praktycznie niczego przydatnego
_________________ Gonna get drunk don't you have no fear
I want one bourbon, one scotch and one beer
Wiek: 36 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 2267 Skąd: z pokoju
Wysłany: 2008-06-25, 15:57
unchained napisał/a:
Niegłupi Jaś napisał/a:
A mi się tak nie sądzę . Więc co, jesteś wierzący, czy nie? Bo nie można być wierzącym i wybierać sobie w co się wierzy, a w co nie...
powiedzial tylko ze jest wierzacy. nie mowil ze jest katolikiem, muzulmaninem czy innym przedstawicielem konkretnej religii z konkretnymi zalozeniami.
Ale chyba każda, a na pewno znaczna większość religii opiera się na założeniu, że człowiek posiada duszę, która nie umiera razem z ciałem tylko idzie gdzieś dalej. No i jakoś tak śmiesznie się utarło w naszym języku, że jak ktoś nazywa się wierzącym to od razu jest brany za chrześcijanina
Ja wyznaję teorię, że życie ziemskie jest tylko wstępem do tego, co czeka nas w życiu wiecznym, po śmierci ciała.
_________________ \m/
"Naród jest wspaniały, tylko ludzie chuje" - Józef Piłsudski
Sądzę, że ciało zjedzą robaki, a dusza... Dusza istnieje, i będzie gdzieś tam sobie żyła. Gdzieś. Piekło i niebo? Tak, ale wątpię, czy w 'klasycznej' formie. Niebo to nie jest IMO miejsce, tylko stan szczęścia, tak samo, jak piekło nie jest miejscem, tylko stanem, w którym dusza cierpi.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-06-25, 23:14
unchained napisał/a:
Niegłupi Jaś napisał/a:
A mi się tak nie sądzę . Więc co, jesteś wierzący, czy nie? Bo nie można być wierzącym i wybierać sobie w co się wierzy, a w co nie...
powiedzial tylko ze jest wierzacy. nie mowil ze jest katolikiem, muzulmaninem czy innym przedstawicielem konkretnej religii z konkretnymi zalozeniami.
Niegłupi Jaś napisał/a:
Obiektywnie i niezależnie od religii można stwierdzić istnienie pewnych energii, związanych z człowiekiem. To znaczy żywy człowiek posiada pewną energię, którą można bardziej lub mniej kontrolować i być jej świadomym. Jak wiadomo energia nie bierze się znikąd, ani też nie wyparowuje, tak więc wychodziłoby na to, że po śmierci człowieka jego energia zostaje uwolniona i... no właśnie, nie wiadomo co się z nią dalej dzieje. Są pewne teorie, ale raczej nie da się tego empirycznie udowodnić.
tez mnie zawsze zastanawialo co sie dzieje z pradem w zarowce jak zarowka sie przepali . a empirycznie to sie nie da udowodnic praktycznie niczego przydatnego
Jesteś już męczący, z tym swoim błyskotliwym przypier*alaniem się. Dla jasności- pobeczałem się jak dziecko .
Mówienie o wierze i niebu i piekle, będąc Polakiem, daje mi pewne podstawy do wyciągnięcia takich, a nie innych wniosków. Poza tym kolega Peper nie zaprzeczył, więc raczej mogłeś oszczędzić klawiaturę.
Dobrze, nie empirycznie a naukowo. W ogóle udowodnić w jakikolwiek sposób. Masz, lepiej? O godzinie 7 rano to ja jeszcze zarywam w snach Monikę Bellucci, w dodatku śpieszę się, tak więc mogłem być nieprecyzyjny. Mój pech Dziękuję Ci szanowny cenzorze moich bredni, że wytknąłeś mi błędy. Obiecuję poprawę, a Ciebie mistrzu proszę o pokutę i rozgrzeszenie. Aaaaameeeen
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Generalnie rzecz ujmując wierzę w "życie pozagrobowe", choć z naukowego punktu widzenia nie ma ono racji bytu. Nie uznaję nieba i piekła, rozważam to raczej w kwestii przestrzeni astralnej do której po śmierci uwalnia jest energia, wcześniej uwięziona w ciele, tj. dusza
Wiek: 40 Dołączył: 01 Wrz 2006 Posty: 1090 Skąd: warszawa
Wysłany: 2008-06-26, 14:45
LadySatan napisał/a:
Generalnie rzecz ujmując wierzę w "życie pozagrobowe", choć z naukowego punktu widzenia nie ma ono racji bytu.
dlaczego tak uwazasz? w sensie: gdzie nauka wyklucza zycie pozagrobowe?
LadySatan napisał/a:
Nie uznaję nieba i piekła, rozważam to raczej w kwestii przestrzeni astralnej do której po śmierci uwalnia jest energia, wcześniej uwięziona w ciele, tj. dusza
ok, ale ruch powinien byc obustronny. reinkarnacja bardziej pasuje do ogolnej cyklicznosci obserwowanej w przyrodzie i ciaglego recyclingu materii/energii .
_________________ Gonna get drunk don't you have no fear
I want one bourbon, one scotch and one beer
Wg nauk biologiczno-chemicznych jesteśmy fizyko-chemicznym opakowaniem dla genów dążącym do przekazania materiału genetycznego w celu zachowania ciągłości gatunku.
Moim zdaniem to wyklucza coś więcej..
E tam, ja nie wierzę w reinkarnację. Średnio mi pasuje wizja bycia slimakiem po smierci..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach