Tego, no...
Napisałżem se dziś taką rymowankę, tylko że:
- jest to na razie prototyp (lub raczej prototyp prototypu)
- nie wszystko przechodzi tu płynnie (logika kuleje zwłaszcza w jednym miejscu)
- trza mie rady
Oto co Jaruś nabazgrał w przypływie nudy i czegoś na kształt weny:
"Siądźcie dziatki tu w kolisku
Płomień jasnym blaskiem lśni
Posłuchajcie przy ognisku
Historii sprzed lat i dni
Wzrok zamglony, skóra zwiędła
Ciężka egzystencja starcza
Lecz ma dusza nie uwiędła
I pamięci mi wystarcza
Uwierzcie mi, moi mili
Opowieść ma baśnią nie jest'"
Ptak gdzieś na gałęzi kwili
Wieje wiatr i szumią knieje
"Rzecz się działa w Anglii dawnej
Gdzie król rządził ręką Boga
Gdzie okrety floty sławnej
Lęk budziły w sercach wroga
Jam tam jako hultaj młody
Pod banderę z berłem wstąpił
Francuskie podbijać grody
W słuszność celu nikt nie wątpił
Sennie morze kołysało
Pokład lśnił za naszej warty
I zachęcał bosman śmiało:
"-Wasze są historii karty"
"-Pełne będą waszej chwały
Wszystkie morskie opowieści
A spis waszych czynów cały
W żadnej księdze się nie zmieści"
Tak powtarzał nam kapitan
Bosman wesół mu wtórował
Złoga, choć rumem spita
Zwarta była i gotowa
...i teraz pytanie do Jasia Omnibusa, który to, jak na pustelnika przystało, mędrcem jest i uczonym w naukach wszelakich: czy nie lepiej byłoby, gdyby Anglię i Francję zamienić miejscami? Bo władza niemal despotyczna to była raczej w kraju bocianów, niż u wyspiarzy. Drugie pytanie, czy w ogóle takie coś ma sens - to jest na razie wstęp do dłuuugiego (w zamyśle) tworu, jak to młodzik wstępuje do marynarki, a potem złazi z morza i doświadcza przygód na lądzie, włączając w to m.in. zdradę i inne takie bajery, ale ponieważ to wstęp, jeszcze dużo można zmienić, a wolę dokonać zmian na samym początku, niż jak już będę miał trochę więcej nabazgrane (bo wiecie - fabuła, całokształt, itd, a nie chce mi się przerabiać lub pisać wszystko od nowa, jak będę już w połowie albo przy końcu).
Dobra, tyle
Endżojujcie i prawcie rady zacne, paluszkami prędkimi klawiatury swe pieszcząc.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-10-13, 01:11 Re: Jeszcze bez nazwy
Arges napisał/a:
pytanie do Jasia Omnibusa,
Hehe, przeceniasz mnie cukiereczku
A jeśli chodzi o tekst, to szacun stary . Jest ok, w nielicznych miejscach możesz spróbować nieco podretuszować, zeby zyskała płynność, ale jeśli się tego bezboleśnie nie da przeprowadzić, to zostaw tak jak jest .
Lepiej bohatera imo jest uczynić członkiem floty anglosaskiej, bo raz że to była potęga jak już Tomek wspomniał, dwa oni mieli zawsze duże poczucie dumy, wzniosłości i rangi swoich dokonań, potrafiąc się przy tym dobrze "promować" (więc tu tego typu poemat opiewający wielkość i dostojeństwo floty królewskiej- bo tak to ma chyba wyglądać- bardzo pasuje ), a po trzecie Brytole zawsze byli cięci na żabojadów, uskuteczniając przy tym swoje poczucie humoru i sarkazm .
Ponadto muszę powiedzieć, że jeśli naprawdę będziesz to kontynuował, to wzbudzisz mój podziw . Bo napisane jest fajnie, językiem podpadającym pod stare dzieje , może być pomysłowe i jeśli jeszcze będzie dosyć długie, tak jak planujesz, to czapki z głów . Ja np. nie lubię pisać tak długich rzeczy, bo boję się, że mi sie cała wizja i poziom tekstu rozmyje wraz z jego objętością. Wolę pisać krótko, ale w skondensowany sposób, niż kreślić długie wizje. Boję się też zjadania własnego ogona w długich formach. Jeśli uda Ci się tego uniknąć, to będzie very dobrze.
Powodzenia!
P.S. W przerwach skrobnij jakąś balladkę o przecudnej urody Lejdi S. Bo jeszcze pomyśli iż przestałeś ją wielbić
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach