Frontside jak to Frotntside, raz im coś wyjdzie naprawdę fajnie raz mniej a raz nawprawdę chujowo; ten nowy kawałek akurat tak średnio mi się podoba,ale i też nie uważam go za najgorszy.
No właśnie, nowa płyta...
Mieszane uczucia.
Kilka utworów (1, 2, 5, ew. 3) zalatują starym Frontem i brzmią zajebiście.
Właśnie pitu-kurwa-piutu w refrenach niemal wszystkich piosenek, to mnie niemiłosiernie wnerwiało.
A te wstawki mówione, na poprzednich płytach budujące w jakiś sposób nastrój, tutaj brzmią żałośnie...
Ale... Ogólnie, nie jest źle... W każdym razie, jest lepiej (chyba?) niż na Absolutusie (ciągle pamiętam tekscik 'samotność zabiiijaaaaa' )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach