Ja zawsze jak wstaje rano na kacu to mówię do siebie:Power,ja pierrdole miały być tylko dwa browary a Ty piłeś jak stawiali,mogłeś odmówić.
Póżniej wstaje z łóżka ze świadomością,że jesteś walnięty,że nie musiałem tyle w siebie wlewać.
Na kaca mam straszny apetyt.Ogólnie to jest bardzo bardzo dużo(mogę sobie pozwolić,mam szybką przemiane materii)więc robię sobie tak osiem kromek z pomiedorkiem,szynką,smalcem ze skwarkami,dorzucam sałate i przyprawy i siadam z chujowym samopoczuciem przed telewizorem...i cały dzień mam myśli samobójcze i ze wszystkich stron nachodzi mnie dół.
The Who-Substitute.Ten utwór zawsze pomaga,na wszystko.
Kumpela ostatnio opowiedziała mi o swoim sposobie na kaca. Zanim kładzie się spać wypija pół litra wody z rozpuszczonym magnezem. Spróbowałem i rzeczywiście kac był mniejszy. Trzeba tylko być przewidującym żeby mieć wcześniej kupione i na dodatek na tyle trzeźwym żeby sobie to przygotować.
praca i wysiłek fizyczny może być nawet seks i okład z ciepłych kobiecych piersi a jak nie piguła przeciwbólowa i prysznic. Toż to takie proste po za tym jak nie boli rano to co to za frajda. dzięki temu człowiek czuje że żyje :]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach