poważnie, po prostu trzeba mieć odpowiednie podejście - walory humorystyczne tego filmu są niezaprzeczalne, ta cała historia jest tak debilna, aktorstwo tak denne, ja tam się świetnie bawiłem podczas oglądania obydwu części
_________________ i never sleep, cause sleep is the cousin of death
poważnie, po prostu trzeba mieć odpowiednie podejście - walory humorystyczne tego filmu są niezaprzeczalne, ta cała historia jest tak debilna, aktorstwo tak denne, ja tam się świetnie bawiłem podczas oglądania obydwu części
No ja widziałem część pierwszą, ale mało śmieszna była może faktycznie druga lepsza Wg. mnie ten film psuje dobrą opinię wampirom, ktoś powinie zrobić z tym porządek
Też widziałem Up In The Air - w sumie niezły, Clooney dobry... Przekaz oczywisty - wszyscy potrzebujemy drugiego człowieka, nikt nie jest samotną wyspą itp. Ale komedią bym tego nie nazwał, okazji do śmiechu nie było za wiele, zakończenie też dalekie od happy endu. Najbardziej mnie rozbawiła (taki śmiech przez łzy) ta gówniana pseudo - filozofia Clooneya
Na Avatarze w środę byłem. Efekty specjalne w 3D robiły wrażenie, ogólnie dobrze zrobiony i wykonany, ale fabuła sztampowa, wkurzająca, żenująca amerykańska pompatyczność i oklepany proekologiczny przekaz. W kinie miło się oglądało, ale gdybym oglądał na kompie czy w telewizji to bym na pewno wyłączył przed minięciem pierwszej godziny.
I drobna dygresja. W kinie byłem po raz pierwszy od iluś tam lat, i nie wiem czy to jest reguła, czy akurat przy tym filmie tak było, ze reklamy trwały coś ponad pół godziny.
Na Avatarze w piątek byłem i zgodzę się z Bohunem odnośnie ogólnej recenzji ale ja jednak wychodziłem z kina z gwiazdami w oczach. Może jestem dzieciak i łatwo mi zaimponować ale cholera wciągnął mnie ten świat swoją plastycznością i pięknem. Fabuła zaskoczeniem nie jest no ale bądźmy szczerzy - ktokolwiek widział trailer nie mógł być zaskoczony, ja po zajawce dokładnie wiedziałem o czym będzie film opowiadał i jak się skończy i wziąłem na to poprawkę oglądając go. Generalnie to jest film do oglądania, zachwycenia się wizualno-realizatorską stroną a nie fabułą (przewidywalną i oklepaną) czy psychologiczną głębią treści (nieobecną). To techniczny fajerwerk i w swojej klasie nie ma równych, ostatni tak plastyczny film jaki widziałem to 300. Skoro wiedziałem jak będzie fabuła wyglądać to nie mam prawa na nią psioczyć. Ogólnie Avatar to film dla oczu i serca a nie dla rozumu. Czasami trzeba spojrzeć na film z dziecięcym zachwytem
No, ja też cieszyłam się jak głupia wychodząc z kina i przekonywałam kumpelę ,że film wcale nie jest do dupy, mimo że ma dupną i oklepaną fabułę. Świat Pandory jest przepięknie zrobiony, proekologiczny przekaz trochę do mnie trafił, ogółem to jest taka baaardzo ładna baśń. Prosta, czasami patetyczna, zło zawsze przegrywa, ale jaka piękna oprawa!
_________________ "Milcz albo powiedz coś takiego co jest lepsze od milczenia."
Ach, no polecam naprawdę gorąco Dom Zły Smarzowskiego. Dla mnie ten film był po stokroć bardziej przerażający niż wszystkie współczesne horrory razem wzięte... Naprawdę mocny film, pokazujący że i w Polsce można robić inteligentne, dobre kino.
Rewers nie porwał mnie - owszem świetnie zagrany (Janda, Buzek, Dorociński) ale brakowało mi w tym kropki na "i"
Galerianki - w sumie świetny film, bardzo dobrze zagrany i zrealizowany ale momentami za bardzo popadający w patos (reklamy, billboardy itp.). Dobrze pokazane różne aspekty całego zjawiska, z perspektywy stroniącej od łatwego stwierdzenia że to młodociane kurwy...
Paranormal Activity obejrzałam kilka tygodni temu. Dupa a nie horror, ale nigdy w życiu się jeszcze tak nie bałam. Do tej pory pamiętam jak mi serce waliło na dźwięk wchodzenia po schodach. Jeśli nie wierzy się w demony film jest nudny, bez akcji i nie dorasta do pięt "egzorcyzmom jakimkolwiek", ale ja wierzę. Może miękka kuśka jestem, ale do tej pory kiedy śpię sama w domu nie mogę usnąć. Wiem jedno, wolałabym o tym filmie zapomnieć
Taaak, wiem, prędko w czas - obejrzałam bękartów wojny. Nie wiem o co ludziom chodzi z tą nudą. Od pierwszej do ostatniej chwili filmu bałam się oddychać żeby nie przegapić jakiegoś dialogu. Gra Brada rewelacyjna. Mnogość języków obcych i akcentu jakimi włada w filmie Christoph Waltz mnie osobiście zaskoczyła i uruchomiła zazdrość, bo nie od dziś wiadomo, ze doskonale to ja władam tylko językiem polskim.
Parnassus - dla mnie bomba! Porwała mnie plastyczność tego filmu, ciekawa fabuła dodatkowo Tom Waits genialnie w roli diabła (bardziej tego Bułhakowskiego Wolanda niż klasycznego szatana) i zjawiskowa Lilly Cole. Jeśli chodzi o to zamieszanie z Heathem to powiem, że w filmie zrobili to bardzo ciekawie - tylko zamiast Jude Lawa mogli wziąć jakiegoś bruneta bo za bardzo się różni od pozostałych aktorów.
Nine - jak się ktoś spodziewa powtórki z Chicago to się zawiedzie. Nie ma tu wielu przebojów (chyba tylko Be Italian i Cinema Italiano, choć ja miałem gęsią skórkę przy Take It All) jest bardzo kameralnie i spokojnie. Dużo tu gadania o relacjach i uczuciach a mało śmiechu. Film jest świetnie zagrany przede wszystkim Marion Cotillard (!!!), Day - Lewis, bardzo fajnie Dench, Hudson, Kidman i Cruz. Fergie miała tylko epizodzik ale bardzo ciekawy Jak ktoś lubi musicale ale nie koniecznie te w stylu roztańczonych nastolatków to warto.
Narzeczony mimo woli - kurczę pierwsza niezła komedia od... Supersamca chyba. Nie jest to może jakiś wyszukany humor ale bawiłem się nieźle.
Dorian Gray - film powstały na podstawie jakiejś powieści (jak będę miał czas to dorwę tą książkę). Główny bohater pojawił się również w "Lidze niezwykłych Dżentelmenów". Wracając do filmu, to dziwne jest to, ze się na nim nie wynudziłem. W napięciu nie trzymał, było mało zwrotów akcji. Widocznie sam pomysł, że ktoś może być nieśmiertelny i robić wszystko to na co ma ochotę, bez szkody dla zdrowia był wystarczający do tego, żeby film obejrzeć od początku do końca, chociaż wiadomo było jak to się skończy.
Na podstawie Portretu Doriana Greya napisanego przez Oscara Wilde'a do kurwy nędzy! Filmu nie widziałem ale sądząc z Twojego opisu raczej rozmija się mocno "w sensie" z książką.
Ostra jazda bez trzymanki, film od początku wbija w siedzisko. Bardzo dobrze zagrany i wyreżyserowany film. Oryginalna historia o człowieku, któremu odebrano wszystko i postanowił dać nieudolnemu systemowi karnemu lekcje sprawiedliwości. Film godny polecenia!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach