Wiek: 36 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 2267 Skąd: z pokoju
Wysłany: 2009-06-08, 16:57
jaqb napisał/a:
Każda z nich to jakaś tam forma antyutopii, choć oczywiście u Huxleya wszytko ma wymiar bardziej obyczajowy niż polityczny
Dokładnie o to mi chodzi.
Jeśli z tej trójki miałbym wybrać tę, która zrobiła na mnie największe wrażenie, to będzie to "Rok..."
[ Dodano: 2009-06-08, 17:02 ]
tomash napisał/a:
A takie myślenie jest do dupy, analogicznie: po co uprawiać seks jak można obejrzeć film, który nie odbiega od tego co się robi w łóżku (no może trochę )?
Jakbym był specjalistą od mediów i komunikowania to bym cię wyśmiał od góry do dołu za taką analogię
_________________ \m/
"Naród jest wspaniały, tylko ludzie chuje" - Józef Piłsudski
Życie. Instrukcja obsługi - George Perec. Mam na koncie grubo ponad 1000 książek i myślałem że nic mnie nie zaskoczy już w literaturze... Dopóki nie sięgnąłem po tę książkę. Nie wiem do czego ją przyrównać, brak mi jakiejkolwiek skali odniesienia, ona czaruje słowem, kusi fabułą, omamia precyzją, przytłacza ogromem. Kto nie przeczytał, nie zrozumie... ale warto poszukać w bibliotekach bo oryginał kosztuje 99 zł (dlaczego? książka ma 600 str. + 100 stron przypisów... wydana wcale nie rewelacyjnie :/)
Anatomia ludzkiej destrukcyjności - E. Fromm. Dla mnie arcyciekawa książka bo obejmująca studium psychologiczne Stalina, Himmlera i Hitlera (choć niepełne). W każdym razie jest to próba odpowiedzi na pytanie o to skąd się bierze ludzka agresja. Argument o wrodzonej destrukcyjności jest obalony bardzo szybko. Dodatkowo Fromm pisze bardzo ciekawie, prawie jak nie-naukowiec
Tomku - możesz jednak wysilić się i streścić troszkę fabułę? Starałam się kilka razy ugryźć tą książkę i nic z tego. Klientom jednak polecam, mówiąc, że książka z gatunku "bierz z życia ile się da" - pewnie trochę ściemniam, co?
Mam ostatnio bardzo mało czasu na czytanie prozy, co nie jest fajne. Mimo to wyłuskałam dwie polecane:
Chrystus Pan (I i II) Ann Rice - z sentymentu dla tej pani i jej wampirzej sagi. Po pierwszej części stwierdziłam, że sentyment sentymentem, ale babka odwaliła kawał dobrej roboty. Ann używa postaci (począwszy od siedmioletniego chłopca) Jezusa jako narratora i w przystępny sposób opowiada nam historię jego życia nie pomijając przy tym innych barwnych postaci.
Tryogia "autostopem przez galaktykę" - nie, Gabi nie lubi książek z gatunku s-f. Tak oto skwitowałabym propozycje przeczytania jej jeszcze pół roku temu i popełniłabym głupotę. Chciałam krótko a dość dosadnie Was do niej przekonać, ale nie mam zupełnie pomysłu jak ...że niby dla fanów Monty Pythona pana od świata dysku - taki tani chwyt marketingowy zastosowali panowie i panie z wydawnictwa Albatros. Tani, ale skuteczny. Fabuła: Jest sobie świat, który zostaje zniszczony przez kosmitów, bo budują autostradę międzygalaktyczną. Dwójka bohaterów zostaje uratowana i lądują na statku, który oblicza najbardziej nieprawdopodobne prawdopodobieństwo i tym samym jest najszybszym statkiem kosmicznym we wszechświecie (znajduje się w jednej chwili we wszystkich częściach wszechświata). Tu wszczepiają sobie w ucho złotą rybkę, spotykają robota, który jest prototypem robota z uczuciami ludzkimi (ma bardzo zaawansowaną depresję) i próbują odnaleźć planetę, która tworzy inne planety. Zabawa absurdem, tak bym ją nazwała
Kurna to nie jest poradnik jak ulepszyć swoje życie! To nie jest 100 sposobów na... ! Jeśli ktoś to kupuje z zamiarem innym niż przeczytania genialnej powieści i próby zmierzenia się z jej ogromem to będzie mocno zaskoczony, a że ludzie czytający poradniki które mają im powiedzieć ja żyć rzadko są wielkimi fanami literatury to pewnie i się rozczarują...
Ogólnie Perec należał do francuskiej grupy artystów OuLiPo - to eksperymentatorzy którzy chcieli połączyć literaturę z matematyką. Życie nie ma jednej fabuły, jest tam kilkaset historii - to jest opis paryskiej kamienicy, wszystkich mieszkań, wszystkich, pomieszczeń, ludzi, rzeczy... Ale nie idzie to po kolei. Osoby i wątki przeplatają się ale brak jest jednej spójnej fabuły czy jakiegoś happy endu...
Ogólnie ciężko bardzo jest wyjaśnić fenomen tej książki komuś kto jej nie czytał :/ Jest niesamowicie wciągająca, genialna językowo ale jest... o wszystkim!
UWAGA: użycie jeszcze jednego wykrzyknika grozi zawaleniem sie u Gabriell całego światopoglądu na temat jej rozeznania w jakiejkolwiek literaturze. Co jest jej skromnym zdaniem absurdalne
Wiem mój drogi, że to nie jest nic w stylu memławych poraników motywacyjnych i ręcoma swymi wyjęłam ją z tegoż działu wkładając radośnie na prozę. Myślałam jednak, że jest to proza z gatunku tych podnoszących na duchu i nakazujących nam czerpać z życia sporo a nawet i więcej, jak
np. Jedz, módl się i kochaj. Widać, myliłam się. Co nie zmienia faktu, że nadal nie wiem o co w niej chodzi i w ogóle nie brzmi dla mnie zachecająco :/ "Weź tą książkę, bo ma twardą okładkę" - na tej zasadzie mogłabym kurde czytać wszytsko od A do Z z regałów empiku
No nie, na duchu nie podnosi zdecydowanie temu nie służy Poza tym ma miękką okładkę więc nie wiem do czego pijesz
A próba opowiedzenia o czym jest "Życie" jest z góry skazana na porażkę Tam jest opowiedziane ponad 300 historii, mam je wszystkie streścić? A że nie brzmi zachęcająco to pfff... no nie jest to Zmierzch czy inny podobny crap gdzie wszystko można streścić w jednym zdaniu, to jest jeden wielki eksperyment literacki. Tak czy siak mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to najlepsza książka jaką przeczytałem
Jestem po przeczytaniu "Draculi" Brama Stokera, jest świetna. Dlugo sie przystawialm, aby ja peczytac, ale albo nie mialam czasu, albo chęci. z koncu poszlam do ksiegarni i ja po prostu kupilam Pisana jednozncznie, typowa powiesc, niby bz ewelacji, ale jak dla mnie jedna z najlepszych, jezeli chodzi o zycie pozagrobowe.
Jeśli ktoś stwierdzi, że to książka licha, pełna bezmyślnego bełkotu, nie będę protestował.
Jednak dla mnie jest to zapis myśli człowieka bredzącego w malginie, albo czymś podobnym. Niepowiązany żadnym głębszym sensem ciąg skojarzeń. Ponadto - gra słów i rytm. Niedopowiedzenia, urwane zdania, niedokonczone myśli. Umysł ulegający stopniowej degradacji, dezorganizacji.
Słowa, zdania same w sobie nie niosą przekazu, ale poszczególne akapity ukazują stan, w jakim znajduje się aktualnie narrator, będący jednocześnie 'bohaterem' powieści, jego myśli, jego... dumania. Urojenia. Też - zdarzenia spoza jego umysłu, które odbiera... Odbiera, jak odbierać to może gasnący umysł.
Mimo wszystko, nie polecam wam "Ataraksji". Nie mówię, że ta książka nie jest właśnie bezmyślnym bełkotem. Jednak ja ten ciąg znaków interpretuję po swojemu. Fantazja.
Już któryś rok z rzędu jestem absolutną fetyszystką wszystkiego co wyszło spod pióra Harukiego Murakami. Autor jest Japończykiem, ale kraj jego pochodzenia nie świadczy o tym co pisze. Co nam się kojarzy z japońskimi autorami? Ano: ziomuś pewnie pisze o kwiecie wiśni, gejszach jakiś, a seks jest tak samo powszedni jak u nas chleb. Nie tym razem Murakami to prozaik i autor sf w jednym. W swoich dziełach częściej niż z kultury japońskiej, czerpie z popkultury amerykańskiej i europejskiej. Kiedyś właściciel jazzowego klubu, teraz pisarz i uczestnik maratonów na całym świecie. Problem z nim jest taki, ze niczym Llosa, jest albo kochany albo znienawidzony. O ile Llosy nienawidzę, tak Murakamiego kocham. Jeszcze do niedawna miałam swoje absolutne the best op3 tego autora:
Norwegian Wood
Kafka nad morzem
Kronika ptaka nakręcacza
Teraz łatwiej mi wymienić absolutne shit top3:
Wszystkie boże dzieci tańczą - opowiadania
Przygoda z owcą
Ślepa wierzba, śpiąca kobieta - opowiadania
Polecam, jeśli ktoś ma ochotę na dobrą prozę, wymieszaną z wyobraźnią Dicka i odczłowieczeniem Orwella. Jeśli już jesteśmy przy Orwellu - Lejdi, Tobie powinna się spodobać książka 1Q84
Mi Harukiego poleciła koleżanka. Dorwałem "Wszystkie boże dzieci tańczą", ale książka nie przypadła mi do gustu. Ale jak widzę, jakość jego książek jest różna, więc dam mu kolejną szansę.
Źle zaczęta przygoda z Harukim Cały kunszt w jego książkach polega na tym, że im dłuższe historia tworzy, tym bardziej rozwija przed nami świat, o jakim nam się nie śniło. Nie wiem po co on w ogóle bierze się za krótką formę literacką :/ Dobre jest to, ze często w swoich książkach rozwija jakiś wątek z opowiadania. Bohunie, na początek polecam Ci Koniec świata i Hard-boiled Wonderland. Książka niebezpieczna - ja podchodziłam do niej 3 razy i zawsze kończyłam na ok 30 stronie. W końcu, jak już nie miałam czego czytać a głód na Murakamiego trwał, zacisnęłam zęby i doczytałam do 50 strony, potem już było tylko z mrocznej górki.
Nie wiem czy się wypowiadałem w tym temacie, ale moja ulubiona literatura przedstawia się następująco:
1. LESZEK KOŁAKOWSKI
- "13 bajek z Królestwa Lailonii"
- "Rozmowy z diabłem"
- "Obecność mitu"
- "Ułamki filozofii"
- "Czy diabeł może być zbawiony i 27 innych kazań"
- "MINI WYKŁADY O MAXI SPRAWACH" (polecam, lekkie, przyjemne, a dające do myślenia)
- "O co nas pytają wielcy filozofowie"
- "Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania"
2. ADAM MICHNIK
- "Diabeł naszego czasu"
- "Kościół, lewica, dialog"
- "Polskie pytania"
- "TAKIE CZASY" (lektura obowiązkowa)
- "W poszukiwaniu utraconego sensu"
- "Wściekłość i wstyd"
- "Z dziejów honoru w Polsce. Wypisy więzienne"
3. JACEK KUROŃ
- "WIARA I WINA. DO I OD KOMUNIZMU" (lektura obowiązkowa)
4. JANUSZ SZPOTAŃSKI
- "Zebrane utwory poetyckie" (ABSOLUTNE MISTRZOSTWO ŚWIATA )
5. KAROL MODZELEWSKI
- "Życiodajny impuls chuligaństwa"
6. ANTOINE DE SAINT EXUPERY
- "Mały książę" (wiadomo)
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2011-06-19, 09:51
Miałem chyba wczoraj czy przedwczoraj w ręku książkę Murakamiego i zaciekawiła mnie opisem na okładce. Będę musiał w takim razie po to sięgnąć. Ja ostatnio niestety mało czytam literatury. Będę to musiał zmienić, ale czego ja nie muszę zmienić...
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach