imprezy pod gołym niebem (ognisko, piwo, kiełbasa etc)
56%
[ 22 ]
koncerty, dyskoteki
28%
[ 11 ]
nie chodzicie na imprezy, w samotności walicie kolejne żury
5%
[ 2 ]
inne
10%
[ 4 ]
Głosowań: 39
Wszystkich Głosów: 39
Autor
Wiadomość
Antaran [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-12, 16:54
Bawić się można przy wszytkim jeżeli ide już na dyske a tam same umcyki to mi sie szczerze odechciewa temu wole zebarać się z ekipą u gogoś kto ma jakąś salke i puszczamy co chcemy (nawet mydełko fa :]) i bawimy się wyśmienicie . jak to było że liczy się głównie ekipa a takich na dyskotece ja osobiscie nie mam i temu tez tam nie chodze już od dawna :]
dimebag [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-13, 10:08
najlepsze sa wiejskie przytupaje przy rytmach disco polo, hell yeah!
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-05-13, 11:39
LadySatan napisał/a:
A ja lubie od czasu do czasu pójśc na dyskoteke. Uwielbiam tanczyc, obojętne mi czy do techna, r&b czy jeszcze czegos innego. Byleby mozna bylo przy tym odpowiedno wyginac cialo ;P
To już wiecie drogie panie, dlaczego faceta trzeba końmi zaciągać na parkiet, bo on sobie woli przy barze, z piwkiem i poobserwować co się na tancplatzu dzieje .
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Moim zdaniem bawić można sie naprawde wszędzie... ważne by z osobami które się zna, które sie lubi i z którymi ma sie o czym rozmawiać oczywiście nie wykluczam ewentualnej integracji, ale to już nie jest to samo....! Prawie robi wielką różnice
hitchcock [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-13, 21:43
Kasiek napisał/a:
Moim zdaniem bawić można sie naprawde wszędzie... ważne by z osobami które się zna, które sie lubi i z którymi ma sie o czym rozmawiać oczywiście nie wykluczam ewentualnej integracji, ale to już nie jest to samo....! Prawie robi wielką różnice
Właśnie... Ja na przykład nie czuję się całkiem swobodnie na imprezach gdzie kumple przyprowadzają swoich kumpli, a ci kolejnych kumpli, a tamci jeszcze jakieś kumpele. Wychodzi na to, że nie jestem typem imprezowicza i najlepiej czuję się w wąskim gronie najlepszych kumpli
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-05-13, 21:45
Gdy jest zbyt dużo nieznających się osób, to powstają mniejsze grupki wzajemnej adoracji, co jest zdecydowanie mało fajne.
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-05-13, 21:49
Kobieca dosadność
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Wiek: 36 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 2267 Skąd: z pokoju
Wysłany: 2006-05-14, 22:07
hitchcock napisał/a:
Kasiek napisał/a:
Moim zdaniem bawić można sie naprawde wszędzie... ważne by z osobami które się zna, które sie lubi i z którymi ma sie o czym rozmawiać oczywiście nie wykluczam ewentualnej integracji, ale to już nie jest to samo....! Prawie robi wielką różnice
Właśnie... Ja na przykład nie czuję się całkiem swobodnie na imprezach gdzie kumple przyprowadzają swoich kumpli, a ci kolejnych kumpli, a tamci jeszcze jakieś kumpele. Wychodzi na to, że nie jestem typem imprezowicza i najlepiej czuję się w wąskim gronie najlepszych kumpli
I ich kumpli Mam tak samo. Jak przychodzę na imprezę, na której znam tylko jej inicjatora, to raczej szybko kończę zabawe i wracam do domciu
_________________ \m/
"Naród jest wspaniały, tylko ludzie chuje" - Józef Piłsudski
Moim zdaniem bawić można sie naprawde wszędzie... ważne by z osobami które się zna, które sie lubi i z którymi ma sie o czym rozmawiać oczywiście nie wykluczam ewentualnej integracji, ale to już nie jest to samo....! Prawie robi wielką różnice
Właśnie... Ja na przykład nie czuję się całkiem swobodnie na imprezach gdzie kumple przyprowadzają swoich kumpli, a ci kolejnych kumpli, a tamci jeszcze jakieś kumpele. Wychodzi na to, że nie jestem typem imprezowicza i najlepiej czuję się w wąskim gronie najlepszych kumpli
I ich kumpli Mam tak samo. Jak przychodzę na imprezę, na której znam tylko jej inicjatora, to raczej szybko kończę zabawe i wracam do domciu
Tak... Wtedy czujesz się tak nieswojo. Blah nie cierpię takich imprez masowych (no chyba że koncerty )
Deathrider [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-15, 16:24
hitchcock napisał/a:
Tak... Wtedy czujesz się tak nieswojo. Blah nie cierpię takich imprez masowych (no chyba że koncerty )
koncerty rządzą się swoimi prawami
W moim mieście koncerty to głównie wielkie chlańsko a potem pogo, nie ma bardziej integracyjnych rodzajów rozrywki \m/
dimebag [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-20, 22:47
ja jestem dalej przy wiejskich przytupajach
dimebag [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-20, 22:55
ja moge sie dożynac codziennie. rytmy disco 70' i ja na parkieci!dziewczyny wymiekacie
W moim mieście koncerty to głównie wielkie chlańsko a potem pogo, nie ma bardziej integracyjnych rodzajów rozrywki \m/
Heh, do mojego miasetczka jak przyjechał Esquarial to po jednej stronie stali skini, po drgiej punki. Jedni pokazywali "sieg heil" a drudzy swojskie "fucki" (pomijam fakt, że esquarial jest daleki od propagowania jakiejkolwiek ideologii). Na efekty nie trzeba było długo czekać. Koncert skończył się wielką napierdalanką.
Heh, do mojego miasetczka jak przyjechał Esquarial to po jednej stronie stali skini, po drgiej punki. Jedni pokazywali "sieg heil" a drudzy swojskie "fucki" (pomijam fakt, że esquarial jest daleki od propagowania jakiejkolwiek ideologii). Na efekty nie trzeba było długo czekać. Koncert skończył się wielką napierdalanką.
no w sumie, co kto lubi, u mnie wczoraj byly pseudo juwenalia, klimacik taki woodstockowy jakiś metal, jakieś reagge, jakiś rock pełna kultura, nikt się z nikim nie bił wszyscy się dobrze bawili. Taka muzyczka do zabawy dobra, ale banda dresków zaczeła się tam sapać: "brudasy, spalcie te placki itp." o 22 zaczeło się robić nieciekawie, bo dresków coraz więcej policja zrobiła wokół nich mur i zaczeli się w koncu napierdalać...
A potem babcie mówią na długowłosych w busach, że nie potrafią się zachować i bla bla...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach