zakładając że w takich sprawach można zawierzyć wiki :
" W swoim początkowym wcieleniu termin emo używany był do opisania podgatunku muzyki hardcore punk, która powstała w Waszyngtonie D.C., w połowie lat 80. W późniejszych latach termin emocore, skrót "emotional hardcore" był również używany do opisania sceny D.C. i regionalnych scen, które się z niej zrodziły."
także Stany.
_________________ "Milcz albo powiedz coś takiego co jest lepsze od milczenia."
Wiek: 34 Dołączył: 07 Cze 2006 Posty: 2062 Skąd: death proof car
Wysłany: 2009-02-01, 11:12
w japonii nie ma emo tylko visual kei j-popy i rocki mają w chuj ważną otoczkę wizualną, ale muzycznie to nie ma nic wspólnego z emo (bo emo to gatunek muzyki, jak zacytowała gducha z wikipedii, emotional hardcore)
No właśnie, tak do j-rocka i j-metalu. Jedna z forumowiczek pisała (a ja nie mogę tego tematu znaleź), że j-rock i j-metal to dokładnie japoński rock i japoński metal. I teraz pytanie, czy j-metal to każdy japoński metal, czy ma jakieś cechy charakterystyczne, czymś musi się różnić od innych gatunków rocka?
Czy np. to http://www.wrzuta.pl/audi...hikari_for_anka jest j-metal?
To co zamieściłeś to nie j-metal tylko black metal przypadkiem z Japonii J-metal to japoński metal ale zgrany dość specyficznie generalnie j-metalowe zespoły dość łatwo wyłowić. Masz tu przykład (znamy? )
z Japonii znam przezajebisty skład Arkha Sva bodajże, nie wiem jak to się pisało, nagrali genialny album Gloria Satanae i szczerze mówiąc zdziwiłem się że takie coś nagrali pałkoludzie.
No dobra, nie chciało mi się czytać wszystkiego więc powiem jakie jest moje zdanie, a raczej przytoczę fakt z życia wzięty:
Otóż emo na ulicy ciężko spotkać (chowają się po dziurach jakiś czy co?), ale łatwiej jest jak idziesz na imprezę urodzinową i poznajesz kolegów kumpla znajomej.
Stwierdzam jednoznacznie... Debile... było ich 4 (o 5 za dużo), nie rozmawiali z nikim, zajmowali się tylko sobą (czyt. lizanie, tulenie i gra w butelkę).
Wygląd przezabawny, czarne włoski z grzywą na oczy, (nie cierpię tych grzywek, albo ma się krótkie włosy, albo długie piórka by mieć czym zamiatać pod sceną), kolczyki tu i ówdzie (w pępku też), ubiór... niby czarny, ale jakiś taki nie męski.
Kiedy próbowało się do nich jakoś zagadać to padało jedynie dzikie spojrzenie, jakiś pomruk pod nosem i totalna olewka. Dziwni ludzie.
Kiedy brało się głośniej muzykę, aby poszaleć to potrafili wstać i ją ściszyć (dranie, nie daruję im ściszenia Bloody Roots).
W końcu dla równowagi puścili coś swojego, niby coś punkowego... ale jakieś takie smętne.
Imprezka zakończyła się o 22 bo na głównej "sali", emo-pary poszły lulu.
Około 1 w nocy kiedy to znużeni brakiem muzyki i zagryski, zeszliśmy i zrobiliśmy im pobudkę
Z ich ust padło jedynie "Możecie być ciszej", tutaj z ust kolegi padło "Arghhh" włączył muzykę i dalej w pogo
Około godziny 3 lub 4 atmosfera była napięta (wiele kłótni i wyzwisk w naszą jak i ich stronę), gdyby nie dziewczyny z tej imprezy glany kilku osób byłyby czerwone.
Podsumowując: Odludki, dziwnie wyglądający i lubujący płeć nie przeciwną i awanturnicy kiedy nie daje im się spać.
Właśnie. Przecież to cud (albo brak alkoholu), że pijane metale o 1 rano jeszcze potrafią chodzić i obsługiwać urządzenia elektroniczne! A tu jeszcze muzyczkę nastrojową zapuszczą. Dobre chłopaki. (kyyyyrwa, to chyba jakiś mój rówieśnik, eh?)
_________________ "Remember, fighting on the internet is like competting in the special olympics, even if you win you're still a retard."
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2009-03-12, 22:49
Ale z nich gupki...
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Pijani nie byliśmy, raczej oburzeni że musieliśmy udać do malutkich pokoików na górze, podczas gdy salon był zajęty przez te śpiochy.
Inną sprawą jest że solenizantka nawaliła że nie zaproponowała snu na górze.
Ekstremów nie było, była różna muzyka (począwszy od techno). Nie było moich klimatów perki w stylu karabinu maszynowego Ale do wszystkiego da się bawić.
Z pewnych źródeł wiem że byli faworyzowani przez nią, sama jest teraz emo, a starzy przyjaciele odeszli w niepamięć, nie usłyszą od niej głupiego "cześć".
Moim zdaniem wyprali jej mózg, a przystawanie z nimi i bycie jednym z nich świadczyłoby raczej o przynależności do swego rodzaju sekty.
sekta mroczniaków, którzy jak to pisało na nonsensopedi "Nie są wystarczająco mroczni, by być gotami, ale są zbyt nieodporni na tanie wino, by być punkami"
_________________ You say forgive him, I say revange
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach