[K.I.R.K]

Jedno słowo wystarczy - Kult.

[Kapsel]

Bardzo lubię. Jeszcze bardziej szanuje. Wbrew większości fanów nad IV stawiam II i Houses of the holy.

[lotka]

[Raziel]

[Arctoss]

Led Zeppelin - kocham odwiecznie

[Kapsel]

a słyszeliście Dread Zeppelin?

[festina-lente]

kocham, ubostwiam.

led zeppelin IV moja ulubiona. a o stairway to heaven to chyba nic mowic nie musze...

[jaqb]

W temacie Led Zeppelin uważam, że najpierw winno się pokornie przyklęknąć przed dwoma pierwszymi albumami, dopiero potem można grzecznie usiąść na kanapie i podyskutować o kolejnych płytach

[Kapsel]

Dla mnie przed II i Houses of Holy

[jaqb]

Obiektywnie patrząc I i II to był przełom w muzyce. Houses Of The Holy już "tylko" kolejną bardzo dobrą płytą uznanego zespołu

[tomash]

Dwójka była przełomem? A wiesz jak ta płyta powstała?

[Kapsel]

powiedz nam Tomaszu

[jaqb]

I i II to dla mnie jakby całość, podobnie np jak debiut i Paranoid Sabbatów, także można chyba napisać, że obie płyty są ważne dla rozwoju rocka/metalu. Poza tym na II jest Whole Lotta Love

[tomash]

Dwójka powstała niejako "na kolanie" z potrzeby chwili i jest wariacją LZ na klasyczne tematy bluesowe.

[jaqb]

Co nie zmienia faktu, że Whole Lotta Love to był jak na tamte czasy naprawdę konktretny wykurw i jeden z numerów rozpoczynających erę hard rocka/heavy metalu