Zespól widoczny w moim avku i podpisie od pewnego czasu... Oryginalny, energetyzujący, pozbawiony hamulców... Po prostu szalony Zespół mocno wyróżnia głos wokalisty który oscyluje gdzieś pomiędzy punkowym gniewem a blackowym skrzekiem, początkowo może być ciężkos ię do niego przekonać ale z czasem można się do niego przyzwyczaić a nawet polubić.Najlepszym albumem póki co jest Jane Doe choć No Heroes, You Fail Me czy Petitioning The Empty Sky również prezentują sie bardzo solidnie. Muzyka na pewno nie dla każdego ale jak już chwyci to nie puści Warto zwrócić uwagę na nietypową szatę graficzną zaprojektowaną przez wokalistę
Kraetywność aż Cię dzisiaj młody roznosi Co to ma być za porównanie Dillinger i Converge? Przecież to dwie zupełnie inne bajki! Widzę że od wazeliny Gildenlowa komuś uszka się zatkały. Co dalej będziesz zestawiał? Blind Guardian i Napalm Death?
Wiek: 34 Dołączył: 07 Cze 2006 Posty: 2062 Skąd: death proof car
Wysłany: 2007-03-20, 20:53
ekhem, ekhem. porównajmy bębenki. podobne. porównajmy wokal... też hardcore, tu i tu. gitary? tu i tu świszczą w DTEP więcej elektroniki jest. za to Jane Doe ma fajne post-metalowe wtręty (tylko mnie nie pytaj o utwory, słuchałem całości i mi się w uszy rzuciło) ale no... czasem, czasem, nie za często. geniuszami nie są co nie znaczy, że od razu neguję ich fajność! wręcz przeciwnie. ładny zespół.
Tylko co obie kapele mają ze sobą wspólnego? Dillinger - hardcore + math metal + technika, Converge - harcore + punk + ekstrema + energia! No do chuja wafla! Nie dało wam nic do myślenia że te kapele są w różnych działach? Że TDEP jest progresywny a Convege nie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach