więc czemu ludzie spędzają ze sobą całe życie? uczucie chyba jednak musi przetrwać, gdyż nie wyobrażam sobie być z kimś tylko z lojalności czy szcunku, którym go darzę.
_________________ nie ma ludzi niebezpiecznych dla otoczenia. To otoczenie jest dla nich niebezpieczne - oni się tylko bronią.
a i smierc nie jest pewna.. nie znasz dnia ani godziny miłosc nawet jesli sie skonczy, to wazne ze była. bo kochac i byc kochanym to najwieksze szczescie.
nie znasz dnia ani godziny ale wiesz, że prędzej czy później i tak cie zabierze ... a to, że nic nie trwa wiecznie (miłość) nie znaczy, że nie powinniśmy się starać..są ludzie, którzy się kochają przez całe życie i to jest piękne..
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-04-04, 22:48
LadySatan napisał/a:
własnie.. to jest zauroczenie a nie miłosc. miłosc to jednak cos wiecej, cos nie powierzchownego. a w momencie pierwszego spojrzenia, to chyba jestesmy zauroczeni czyjąs powierzchownościa. Aby móc powiedziec kocham, to trzeba znać tego kogos, kogo się kocha.
Właściwie gdybym chciał napisać coś na ten temat, to brzmiałoby to właśnie w ten sposób.
Dodam jeszcze że dla mnie nie istnieje coś takiego jak miłość która się skończyła. Jeśli coś się skończyło, to NA PEWNO nie była to miłość.
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Moja pierwsza skończyła się przed 3 laty .. a może to nie była miłość?... patrząc przez pryzmat tamtego związku oraz osoby, przed którą odważyłem się teraz otworzyć to tamto uczucie chyba jednak nie było miłością... w każdym razie z tamtego uczucia już nic nie pozostało
to chyba Twoje zycie kiepskim nauczycielem bylo :P choc moze i mozna kochac wiecej razy, czy to bedzie to samo? zawsze ktorys "raz" bedzie ten, ktory zapamietasz najbardziej i za ktorym najabrdziej zatesknisz. Milosc to jest swietna zecz, ale jak media markt, nie dla idiotow. Kochac kogos to znaczy godzic sie na mnostwo kompromisow, posiwecic [oddac] mu swoje zycie i akceptowac rzeczy, ktore kiedys wydawaly nam sie nie do zaakceptowania. Milosc przynosci ze soba strasznie duzo bulu i cierpienia, ale jednak radosc i szczescie z niej wyplywajace nie mają sobie rownych.
...hmm... czuje sie jak mistrz Yoda opowiadajacy Luck'owi na Dagobah o potedze mocy:P
Nie sądze, aby było kiepskim nauczycielem. Po prostu uważam, że zycie potrafi byc przewrotne i czasem zabiera nam cos, co myslelismy, ze będzie trwało wiecznie, że jest jedyne i prawdziwe. Wiem czym jest miłość, i wiem, ze to nie tylko chwile radości.
W moim odczuciu nie ma miłości od pierwszego wejrzenia, miłości która gaśnie i nie zamierzam zastanawiać się nad tym czym miłość jest. Wiem, że opiera sie na zrozumieniu, przyjaźni itp., że potrzebuje czasu i zrozumienia obu stron. Daje siłę i chęć do życia, pozwala robić różne trudne żeczy. Miłość nie gaśnie ani nie uiera, zmienia się ale prawdziwa miłość nie znika. Znika zauroczenie. I o miłości się nie zapomina. Troche chaotyczne ale w świetle ostatnich wydarzeń w moim życiu jakoś nie mogę się zdobyć na bardziej składne ujęcie tych myśli w słowach.
_________________ Większość ludzi jest zła - Bias
Lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach
"Say goodbye to gravity and say goodbye to death
Hello to eternity and live for every breath"
- Iron Maiden, The Wicker Man
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-04-25, 20:07
No, tu się nie doczepię
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Antaran [Usunięty]
Wysłany: 2006-04-25, 21:07
Ja jestem szczęśliwie zakochany i jestem z moją lubą od ponad roku razem. Znaliśmy się wcześniej i od początku czuliśmy coś do siebie jednak padały pytania czy to kolejne zauroczenie? czy ta osoba mnei nei zranii? Owszem takie pytania nie padają jeżeli ktoś bawi się uczuciami czego padłem ofiarą chociaż bez winy nie jest bo nie jedno serce sam złamałem.
Moim zdaniem miłość jest jedna a cała reszta tych przelotnych romansów jest czystą chemią która niejako potrafi nas przygotować do zycia w zwiąsku z swoją drugą połówką. Gorzej jak ta chemia bierze góre nad prawdziwym uczuciem......
Prawde mówić nie wiem czy pisze na temat ale to takie moje luźne refleksje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach