Wysłany: 2007-05-14, 22:19 Marszal arts i inne sporty walki/obrony
Karate, Teakwon-do, Ju-Jitsu, Aikido, Kendo, Nin-jitsu, Capoera... Ktoś ćwiczy może jakieś sztuki walki/sztuki samoobrony i chciałby się pochwalić lub podzielić wrażeniami?
Sam od wieku 7 lat męczę takie cuś jak Aikido. Autonomiczna Akademia Aikido Jacka Wysockiego, ten kto zainteresowany wie co to za człowiek . Pierwsze 5 lat to było raczej zapoznawanie, oswajanie sie, uczenie zachowań, padów etc.
Dopiero od 5 lat ostro Shihan Wysocki wziął się za naszą grupkę do
roboty. I nie powiem, jest zabawa i wytrwałość procentuje. Jestem zdyscyplinowany, opanowany, spokojny a jednocześnie potrafie kiedy trzeba być niebezpieczny
Aktualnie mam 2 Kiu, ale to tylko jako ciekawosta, bo stopnie traktuję czysto teoretycznie. Poza tym sporo przede mną jeszcze
Pozdrawiam JaVirra
_________________ In the dream dusk
We walked beside the lake
We watched the sky move sideways
And heard the evening break
Ja męczę (również od 7 roku życia ) karate. W sumie w pierwszych latach to się zwało karate Fudokan i nastawione było na konkretne klepanie mordy z partnerem. Potem przyszły zmiany (nic nie zrobisz, rada gnoi rządzących karate w Polsce robi swoje ), i robim karate Shotokan, które jest skoncentrowane bardziej na 'kata' (potem opowiem jeżeli nasi wojownicy będą się więcej wypowiadać w tym topicu ) i w ogóle, stało się wszystki bardziej "sztuką dla sztuki", dlatego trzeba nieco więcej inwencji z własnej strony, żeby porządnie się móc bronić .
_________________ "Remember, fighting on the internet is like competting in the special olympics, even if you win you're still a retard."
capoera jest efekciarska i efektowna, ale nie efektywna. Inna sprawa ze jakbym chciał za wszelka cene byc jakas zabójczą maszyną na ulicy to bym na combat poszedł
Kiedyś też chciałem Capoere ćwiczyć. Tak samo jak teakwon-do...
kiedyś też trochę shotokan karate ćwiczyłem, ale to pol roku jeno.
_________________ In the dream dusk
We walked beside the lake
We watched the sky move sideways
And heard the evening break
Hah... Kata, kurde od razu mi sie zabawa z bokenem i Jo przypomina (aiki-ken i aiki-jo, aikido z kijami )
Podstawy? Hmm... w aikido nie ma niestety konkretnego klepania mordy, jednak własnie podtaw klepania mordy musielismy sie na początku nauczyc, więc stąd się zapisałem na odrobinę shotokan . W zasadzie polega ono na zręczym wykorzystaniu siły przeciwnika przeciwko niemu. Im mocniej zaatakuje przeciwnik, tym dotkliwszą krzywdę można mu wyrządzić Aikido samo w sobie nie przewiduje bezpośrednich uderzeń tak jak np. Karate, jeno dźwignie na stawy, rzuty, wytrącanie z równagi itd.
Aikido nie ma bez siły zewnetrznej tj. bez ataku uke, czyli przeciwnika. Jak nie zaatakuje porządnie, to właśnie wtedy wchodzą elementy karate lub nin-jitsu. W chwili zawachania przeciwnika zwyczajnie obijamy mu jak najszybciej morde A jeżeli zatakuje serio, to sam sobie zrobi krzywdę, bo my wyprowadzamy kontrtechnikę na jego atak.
Szkoła Shotokan karate ma wiele wspólnego w sumie jeżeli chodzi o ideologię z Aikido. Dyscyplina, koncentracja, szybkośc reakcji się liczy.
[ Dodano: 2007-05-14, 22:40 ]
Capoera nie ejst do cholery jasnej zabójcza. Wybacz, ale każdy lepszej klasy karateka zmasakrowały takiego wywijającego typa. Byłem na treningach capeory nie raz.
Ale faktycznie, znakomicie wygląda. Zresztą z założenia miała być polączeniem walki z tańcem. A w sztukach walki nie ma miejsca na zbytnie ozdobniki.
_________________ In the dream dusk
We walked beside the lake
We watched the sky move sideways
And heard the evening break
CapoeIra (!!!!!!!!!!!!!!!!) - biega o to, że jest to sztuka nierozsądna, takiego czegoś bym wolał nie praktykować (no kurde, jak masz być w pełni skupiony i opanowany kiedy stoisz na rękach a nogami wywijasz kumplowi przed pyskiem). A karate... ostatnio uczyłem kumpli o co biega Karate - jeden cios/kombinacja = jeden debil mniej. I w sumie to próbuję coś pokazać każdemu kogo to zainteresuje. Każdy, powtarzam, każdy kto nie jest kaleką może ćwiczyć karate i być dobry. Nie liczy się nawet budowa ciała. A jak kurdupel? To co? Też nic. Nawet lepiej! Ba! Taka osóbka jak np. Kath mogłaby być całkiem mocna. Dobra, potem napiszę więcej, neeeext!
_________________ "Remember, fighting on the internet is like competting in the special olympics, even if you win you're still a retard."
Capoera nie ejst do cholery jasnej zabójcza. Wybacz, ale każdy lepszej klasy karateka zmasakrowały takiego wywijającego typa. Byłem na treningach capeory nie raz.
Ale faktycznie, znakomicie wygląda. Zresztą z założenia miała być polączeniem walki z tańcem. A w sztukach walki nie ma miejsca na zbytnie ozdobniki.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-05-14, 22:49
O, fajny temat nawet . Kiedyś biegałem na Shotokan i nie powiem, fajne to było i do dziś, jak się porozciągam, to z obrotu kopniak pójdzie jak trzeba . Jednak z tymi sztukami walki to jest tak, że zanim zacznie się coś ćwiczyć to trzeba być jak nabardziej rozciągniętym. Wtedy wszystko ma sens i jest o wiele prostsze i mniej kontuzjogenne .
Za najpiękniejszy styl walki uznaję Kung-fu oraz Taekwon-do. Jednym z najtwardszych i najskuteczniejszych jest chyba Ju-jitsu. Te wszystkie shity typu Combat to tylko typowa samoobrona bez krzty ideologii, najczęściej lubiana przez tępych osiłków, którym zależy tylko na tym, żeby zrobić drugiemu jak największą krzywdę .
Capoeira mnie nie pociąga totalnie. Takie wybryki nigga rastamanów .
W tym temacie mam jedno marzenie, które w przyszłości będę się starał zrealizować. Kendo. Coś pięknego, esencja japońskiego ducha. Mam nadzieję że kiedyś zagłębię się w tę sztukę walki (i ideologię oraz klimat przede wszystkim).
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
To ja zaznaczę, że najmocniejszą i najbardziej śmiertelną sztuką walki jest nin-jitsu Potwierdzone naukowo, na jakimś kanale (bodajże National Geographic) przez jakieś 3 h porównywano masę sztuk walk aby wyłonić te 'naj'. Nin-jitsu okazało się najbardziej groźną dla życia ludzkiego. W sumie nie ma co się dziwić, została zaprojektowana dla ninja - czyli w sumie zabójcy
Ale tak naprawdę, to nie wszystkie sztuki walki są stworzone po to, by zabijać, bić, palić i gwałcić (chciałoby się tak, co, hę hę? ). Wiele podlega temu: "Bądź silny, aby być słabym". Nie należy bezsensownie wykorzystywać swojej wiedzy na temat sztuk walki. Np. karate, to skarb, z którego trzeba korzystać jak najmniej i z rozsądkiem
_________________ "Remember, fighting on the internet is like competting in the special olympics, even if you win you're still a retard."
Ju-jitsu jest faktycznie cholernie skuteczne tylko ma jedną zasadniczą wadę. Opiera się w dużej mierze na sile mięśni. Wiec nie jest dla każdego, trzeba być naprawdę dobrze rozciągniętym i mocno wysportowanym by skutecznie uprawiań dżudżitsu
no i cholernie zręczym. Ale zręczności to niestety wymagają raczej wszystkie sztuki walki
aikido trze miec naprawde genialnie opanowane zeby być nietyklanym, ale tego w zasadzie moze sie każdy i każda nauczyć... czekajta...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach