Do niedawna ten zespół był postrzegany tylko jako poboczny projekt wokalisty Slipknot. Zeszłoroczna Come What(ever) May zmieniła sposób postrzegania tego bandu. Nagralinapradę świetny rockowy krążek, różnorodny a przy tym spójny, bardzo melodyjny ale zadziorny. Corey miał okazję pokazać że potrafi nie tylko krzyczeć ale również śpiewać... Słyszeli, znają?
Bluźnisz synu ale przez wzgląd na późna porę wybaczam. CWM ma kopa, moc i przebojowośc a debiut tylko słbaiutkiego kopka. Poza tym więcej jest na nim punktów stycznych ze Slipem.
SS bardzo fajnie gra, szczególnie na nowszej plycie jakos bardziej mi sie podoba niz ta pierwsza, co nie zmienia faktu, ze 1 jest wyrabana
Ale niech juz Corey do slipa wróci
Wiek: 34 Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 514 Skąd: Toruń
Wysłany: 2007-06-10, 18:12
Łoją aż miło! Co do pierwszorzędności wokalu Coreya nigdy nie miałem wątpliwości ale Slipki nigdy mi nie leżały tak jak sour chociaż trochę ich słuchałem. SS jest dużo bardziej dojrzały i już pozbawiony tego śmiesznego chłopięcego pozowania.
Gardzę Slipknotem w równym stopniu co cheerleaderkami a więc do SS podchodzę nieufnie...Dla mnie to kolejna szansa dla Corey'a na zarabianie kasy...Tylko piosenka Through the glass jest coś warta moim zdaniem...Ale co kto lubi
Naprawdę nie chciałem nikogo obrazić, jeśli jesteście cheerleaderkami to w porządku...Co kto lubi A nie lubię takich amerykańskich cheerleaderek - symboli zepsucia i upadku młodej kobiety...
Wiek: 34 Dołączył: 07 Cze 2006 Posty: 2062 Skąd: death proof car
Wysłany: 2007-10-04, 17:32
Pastafarian666 napisał/a:
Naprawdę nie chciałem nikogo obrazić, jeśli jesteście cheerleaderkami to w porządku...Co kto lubi A nie lubię takich amerykańskich cheerleaderek - symboli zepsucia i upadku młodej kobiety...
pierdol się, moja dziewczyna jest cheerleaderką ;]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach