Heh... Do moich "gadżetów" należy jako taki ubiór, czyli ciuchy in black, poza tym kostka, paski z ćwiekami, kilka koszulek z logami kapel, parę pieszczochów i płytki ulubionych zespołów... Hmm... no i glany
W sumie my się tu rozpisujemy na temat naszych gadżetów, które czynią nas metalami, czy tam kimkolwiek innym... A ja uważam, że prawdziwego metala czy członka jakiejkolwiek innej subkultury nie czynią gadżety lecz sama muzyka! Przykładowo mam kumpla, który z wyglądu wygląda i ubiera się "normalnie", w żadnym przypadku nikt by nie uznał go za metala... A w muzie tej siedzi już od bardzo dawna i jest jej wielkim fanem... Jaki z tego morał??
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-01-27, 17:08
Dark Angel napisał/a:
W sumie my się tu rozpisujemy na temat naszych gadżetów, które czynią nas metalami, czy tam kimkolwiek innym... A ja uważam, że prawdziwego metala czy członka jakiejkolwiek innej subkultury nie czynią gadżety lecz sama muzyka! Przykładowo mam kumpla, który z wyglądu wygląda i ubiera się "normalnie", w żadnym przypadku nikt by nie uznał go za metala... A w muzie tej siedzi już od bardzo dawna i jest jej wielkim fanem... Jaki z tego morał??
Ano taki, że rozprawialiśmy już na ten temat tu na forum i wyciągaliśmy wnioski już X czasu temu i chyba wszystko w tym temacie zostało powiedzianie
[ Dodano: 2007-01-27, 17:10 ]
Zbir napisał/a:
nie jeździj rowerem po balkonie!
...bo ci się żarówka w plecaku przepali
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Przede wszystkim Gitara. Pozatym wszystkie koszulki, pasy, naszywki, ramoneska, łańcuchy,ćwieki itp. Mam tesz pełno klipów z teledyskami i nagraniami z koncertów, np. koncert Live Undead Slayera.
Ja tam noszę bluzy Everlasta (jako że trenuje boks), Pretoriana, mam dużo zwykłych czarnych, jedną khaki, jedną ciemno czerwoną, ale często zakładam na bluzy moje ulubione koszulki Slayer, Pantera, Down. Lubię moje koszulki bez rękawków Samaela, Satyricona, Vadera. A czasem mam na sobie jeszcze Transylvanian Hunger. Uwielbiam bojówki, zwłaszcza moro. Z długich mam czarno-biało-szare oraz zielono-brązowe. Z krótkich mam takie same, plus jedne całkiem czarne i jedne zielone oryginalne MZ, które dostałem po bracie (były długie ale podarłem je i mam krótkie, "anselmówki"). Bania łysa, więc z włosami nie robię cudów. W przyszłą zimę zaczynam dziarać sobie plecy. Nie interesują mnie natomiast wszelkiego rodzaju ćwieki, łańcuchy, naszywki na plecaczkach kostkach, pieszczochy itp. Nigdy nie interesowało mnie by wyglądać kurewsko true. Moim zdaniem w większości dzisiaj jest to udawane. Np. glany noszę tylko zimą, bo latem uważam, że jest za gorąco. Preferuję czarne Converse. Wygodne. A jak czasem założę koszulkę Everlast lub bluzę, to raz - fajnie pasuje do moro, dwa - nie wiem co to zmienia. Prawda taka, że ubiór nie zmieni mojej miłości do tej muzyki. Prawdą jest też, ze wiem o metalu dużo więcej niż większość tych true dzieciaków co teraz powyłaziła na ulice i myśli, ze jak się przebiorą za Zakka Wylde'a to są już wielkimi metalami. Ubieram się jak mi wygodnie. Co do gadżetów - duuuuużo płyt. Miesięcznie muszę mieć min. 3 nowe płyty. To nałóg. Zżera ze mnie kasę, ale jest kurewsko przyjemny. A to czego nie kupię bo już kasy brak - zawsze ratuję się netem. Pamiętam jak jednego dnia kupiłem 8 płyt na raz, bo nie mogłem się zdecydować, a kasa miała być na nowe buty. Tego samego miesiąca uzbierałem łącznie 15 nowych płyt. To jak na razie mój rekord, ale potem głodowałbym, gdyby nie pomoc znajomych.
_________________ "Pokroiłem jej ciało na mniejsze kawałki i zapakowałem do worków, by mi było łatwiej przenieść je do mojego mieszkania. 9 dni zajęło mi zjedzenie całego jej ciała." Albert Fish
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-03-13, 00:53
Correau napisał/a:
Ja tam noszę bluzy Everlasta (jako że trenuje boks), [...] Bania łysa, [...] glany noszę [...] czasem założę koszulkę Everlast lub bluzę, [...] fajnie pasuje do moro...
O ła, jaki karko-nazifak Nie no, żartuję . Dobrze że jest takie zróżnicowanie i stereotypy są łamane.
A co do płyt to szczerze podziwiam .
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
_________________ "Pokroiłem jej ciało na mniejsze kawałki i zapakowałem do worków, by mi było łatwiej przenieść je do mojego mieszkania. 9 dni zajęło mi zjedzenie całego jej ciała." Albert Fish
Wiek: 39 Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 238 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-06-17, 03:02
Ja mam takiego hmm no tulipana (gatunek kwiatka[roślina]czerwony ładny ale ten metalowy jest srebrny bo jest sztuczny i nieprawdziwy bo tylko te naturalne są prawdziwe) i go można przypiąc do koszuli np
No więc.. gitara (w sumie to nie jest metalowy gadżet, bo każdy może na niej grać) dobra dalej, plakaty, pieszczochy, koszulki i bluzy ulubionych zespołów, kostka z naszywkami i ćwiekami, łańcuchy, agraFFki, glany i trampki no i oczywiście muzyka...
o mam ich troche ale z racji starczego wieku korzystam tylko ze skór koszulek i bluz metalowych.zresztą z naszywkami i tz. telewizorkami to bym sie juz dzisiaj nie wypuścił.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach