Co za bzdura
Psychoterapia jest nastawiona na daną jednostkę. Nie ma zestawu pytań, które muszą zostać zadane. Nie trzeba także na wszystko odpowiadać. To nie są tortury, tylko rozmowa z osobą, która jest neutralna i potrafi trzeźwo, a wręcz profesjonalnie spojrzeć na dany problem, wyjaśnić skąd się wziąl, dlaczego tak się objawil i jak sobie z nim poradzić.
Co za bzdura
Psychoterapia jest nastawiona na daną jednostkę. Nie ma zestawu pytań, które muszą zostać zadane. Nie trzeba także na wszystko odpowiadać. To nie są tortury, tylko rozmowa z osobą, która jest neutralna i potrafi trzeźwo, a wręcz profesjonalnie spojrzeć na dany problem, wyjaśnić skąd się wziąl, dlaczego tak się objawil i jak sobie z nim poradzić.
do psychoterapuety chodzą raczej lżejsze przypadki i czasami sama rozmowa wystarczy i ten ktoś się lepiej czuje ale my mówimy o osobach z zaburzoną chemią mózgu o schizofrenikach,o ostro się tnących i tym podobnych wtedy rozmowa prowadzi do psychiatry który okazuje się bardziej pomocny
czytaj ze zrozumieniem zanim zaczniesz mówić że pisze bzdury
oczywiście,że jasne bo do psychoterapeuty się idzie jak się ma np.problemy w rodzinie,mąż pije albo coś w ten deseń a ktoś kto tnie się jak zawodowiec ma zaburzoną chemię mózgu i nawet jak już psychoterapueta dotrze do sedna problemu to jeśli jest lekarzem z prawdziwego zdarzenia to skieruje do psychiatry który winien przepisać leki
Heh.. skąd Ty masz takie rewelacje? Od kiedy autoagresje leczy się samymi lekami?
Same leki nic nie dają!! Każdy lekarz Ci to powie. Może idź zapytaj.
Trzeba najpierw zmienić tok myślenia, a żeby zmienić tok myslenia, trzeba się uspokoić i wyjść przede wszystkim ze stanów depresynych. To się ma wzajemnie uzupelniać.
ciężko zmienić tok myślenia kiedy to co odpowiada za myśli jest zaburzone,uspokoić się można zazwyczaj po lekach chociaż sama rozmowa też pomaga ale nie tak jak leki
Dlatego mówię, że najpierw trzeba lekami doprowadzic czlowieka do stanu użyteczności
Ja tam jestem zwolenniczką terapii. Oczywiście, że trzeba sie otworzyc przed takim psychoterapeutą, ale to tylko wychodzi na plus.
Ale jeśli ktoś bardzo nie chce to nie da się go zmusić..
No wiesz nie byłabym taka pewna czy psychiatra da ci coś na "twój problem" nie badając cię najpierw. To też lekarz i zanim nie stwiedzi u danej osoby choroby nie przepisze leków.
ale nie bada cię tak jak psychoterapeuta i mówię,że lepszym rozwiązaniem dla osób które nie lubią opisywać historii swojego życia a chcą coś na swój problem,jest psychiatra bo u niego rozmowa przebiega trochę na innych torach niż u psychoterapeuty i jest korzystniejsza dla tych osób,moim zdaniem
No okey. Leki pomogą. Po jakimś czasi trzeba je odstawić. Zresztą ludzie są tacy, że jak im ie poprawi to sami odstawiają. I co dalej? Pojawia się problem, depresja.. znowu po leki? I tak cale życie?
no okey.rozmowa pomoże.po jakimś czasie kończy się kasa albo psychoterapeuta ma też innych pacjentów i nie zawsze jest czas na rozmowe.zresztą są ludzie,że jak im się nie poprawi to rezygnują z rozmowy i sami kończą z psychoterapuetą .i co dalej?problemy znowu wracają ... i co znowu rozmowa?tak całe życie chodzić i gadać?
wszystko zalezy od człowieka co zrobi,życie jest w jego rękach a psychoterapeuta jest od tego żeby mu to uzmysłowić
Leki s ostatecznością. Najpierw stosuje się inne sposoby. Poza tym- jeśli ktoś nigdy nie był u psychoterapeuty to skąd może wiedzieć o czym będzię opowiadał? Na pewno do niczego nie zostanie zmuszony, a spróbować zawsze można. Problem najczęściej tkwi w tym, że takie osoby nie dostrzegają tego, że potrzebują pomocy, albo wstydzą się o nią poprosić. ewentualnie jeszcze nie wiedzą gdzie się udać, w co wątpie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach