Wysłany: 2008-11-18, 23:07 Sacrilege "The Fifth Season"
Sacrilege "The Fifth Season"
Utwory: Summon The Masses And Walk Through The Fire; Sweet Moment Of Triumph; Nine Eyes Of Twilight; Feed The Cold; Fifth Season; Moaning Idiot Heart; Dim With Shame; Seduction Nocturne; In Winter Enticed; Sorg
Jakiś czas temu porzuciłem nadzieje, że będę jeszcze kiedykolwiek fanem szwedzkiego melodyjnego deathu. Lecz Sacrilege to zmieniło. Kapela pochodząca ze Szwecji reprezentuje gothenburskie granie - co mówi samo za siebie: to strzał w dziesiątkę.
Sacrilege to wysoki poziom estetyki i tradycji. Wydali 2 długogrające krążki po czym przeszli na status "changed name". Jak wiadomo, nie duży dorobek zdobi zespół sam w sobie, a jakość, która tu jest na najwyższym poziomie. Ale wróćmy do samej zawartości. Przez ponad 40min. będziemy uraczeni 10. utworami, które są piekielnym kopem (w teraźniejszości chyba jedynie Dimension Zero wkłada taką moc i zaangażowanie w kawałki) i miażdzeniem kości. Porywające melodie, bardzo stonowane nie wybijają się nachalnie ponad całokształt grania, lecz dają nam jedynie takie bardzo przyjemne momentami mocno folkowe tło. Głównie gitary są tu charakterystyczne, bo wiadomo - Gothenburg. Zero tu jakichkolwiek klawiszy, elektroniki, śmiesznych dialogowych i klimatycznych wstawek. I to się w tym ceni. To, że to nie pieprzenie się z instrumentami i granie smutów podkreślających urok albumu. Ten album ma swój urok. Urok szwedzkiego i nieprzeciętnego walenia w struny i bębny.
Płyta plasuje się na wysokie miejsce, również ze względu na szeroko pojętą przebojowość. Co kawałek to chwytliwa melodia, którą nucimy przez resztę dnia. Czy to będzie pozytyw dla lubiących bezpardonową sieczkę? Owszem. Ostre i mięsiste granie z polotem. Czego więcej chcieć? Poza tym, na wokalu usłyszymy garowego Flamesów, co jest dość dużym zaskoczeniem. Daniel skrzeczy lepiej niż sam Anders i to on powinien zająć miejsce na vocalu w flakesach.
Zastępca At The Gates? Według mnie tak, ale niestety kapela, aż tak daleko nie zaszła. Zwykły brak szczęścia oraz znajomości, którymi prowadził się Tompa z ATG. Bez względu na wszystko, miło jest posłuchać czegoś, czego szukało się tyle czasu.
9
Ostatnio zmieniony przez RA 2008-11-19, 14:43, w całości zmieniany 5 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach