1. Ghost of Perdition (10:29)
2. The Baying of the Hounds (10:41)
3. Beneath the Mire (7:57)
4. Atonement (6:2
5. Reverie / Harlequin Forest (11:39)
6. Hours of Wealth (5:20)
7. The Grand Conjuration (10:21)
8. Isolation Years (3:51)
Opeth nie miał w życiu łatwo przez pierwsze kilka płyt musiał zrzucać z siebie etykietkę kopii Katatonii, którą przyklejono jej bezpodstawnie zresztą. Udało się to dopiero na genialnym Blackwater Park kiedy wszyscy zachwycili się wreszcie kunsztem i oryginalnością Szwedów. Potem przyszły dwa albumy "Deliverance" i "Damnation" gdzie zespół potwierdził swoją klasę ale też za bardzo zaczął przypominać kolejny projekt Steve`a Wilsona z którym współpracowali od czasów BP. Przyszedł również czas pokazać że zespół ma do zaoferowania więcej aniżeli tylko ciągłe przeskakiwanie pomiędzy death metalem a akustycznymi pasażami. No i udało się znakomicie. Zespół zaangażował Pera Wiberga klawiszowca Spiritual Beggars i nadał on temu albumowi specyficznego charakteru przywołując trochę skojarzenie ze starym filmem, horrorem... Niekiedy to właśnie Wiberg dominuje na tej płycie i ciągnie utwór. Poza tym zespół zrezygnował z Dotychaczsowego podziału utworu na death metalowe fragmenty z growlem i łagodne z czystym spiewem, teraz wszystko to się miesza, mniej jest akustyków a więcej instrumentalnych pasaży na elektrykach, urozmaicenia w utworach. Mikel musiał chyba też posłuchać trochę Meshuggah przed nagraniami bo momentami słychać wpływ mniej znanych sąsiadów na płycie. Pod względem instrumentalnym mistrzostwo, podobnie z wokalami - czy to growl, czy to śpiew czy szept Akerfeldt radzi sobie świetnie. Najlepszy "kilmatyczny" metalowy album ostatnich lat i obok Blackwater Park najlepszy Opeth.
Wiek: 34 Dołączył: 07 Cze 2006 Posty: 2062 Skąd: death proof car
Wysłany: 2007-07-09, 17:48
oczywiście, Akerfeldt jak zawsze w świetnej formie, jednak do najlepszego albumu Opeth trochę GR brakuje. jest jakby nieco bardziej kombinatorski niż starsze albumy a jednocześnie słuchając go ma się wrażenie że to już było oczywiście mimo tego kawał świetnego grania.
Wiek: 36 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 2267 Skąd: z pokoju
Wysłany: 2007-07-09, 21:47
Pierwszy album Opeth, który słyszałem. Może dlatego pasi mi bardziej niż reszta The Baying of the Hounds to mój ulubiony utwór z tego albumu (zwłaszcza końcóweczka), a za nim genialne Hours of Wealth. Ogólnie świetny album, zgadzam się z oceną Tomka
_________________ \m/
"Naród jest wspaniały, tylko ludzie chuje" - Józef Piłsudski
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-07-10, 22:13
Dobry album, chociaż do mnie jakoś specjalnie nie przemówił. Może dlatego dość szybko poszedł w odstawkę. Ponowne podejście jeszcze będzie z pewnością .
Póki co jednak, zdecydowanie wolę starsze wydawnictwa.
[ Dodano: 2007-07-10, 22:14 ]
Aha, imho okładka jedna ze słabszych Opetha
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-07-10, 22:23
Ano właśnie. Technika to bezduszna istota, która morduje klimat
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach