Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-06-14, 15:00
Katatonia rządzi, a Viva Empiness to cudna płyta. Słuchałem ostatnio, posłucham i dziś.
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Tak sie zastanawiam i dochodzę do wniosku, że w dorobku Katatonii, nie ma piosenki, której nie lubię. Viva Emptiness jest świetna, ale reszta też niczego sobie.
Jako, że Opetha nie lubię za bardzo, to zdążyłem się wkurwić, czytająć post Tomka... Ale jednak nie jest źle, wciąż słyszę w Forsakerze brzmienie Katatonii.
Czekam na płytę
[ Dodano: 2009-10-31, 20:34 ]
Nowa płyta bdb, wciąż brzmi jak Katatonia, wciąż brzmienie jest wyjebcze... Klimatem przypomina boskie 'Viva Emptiness' z 2003 roku, jednak - mimo, że 'Night Is The New Day' jest płytą rewelacyjną, to 'Viva...' jest od niej po prostu lepsza.
Ależ chujowa jest ta nowa płyta, popłakali się już dokumentnie, w połowie musiałem wyłączyć, bo z przerażeniem zauważyłem, że na ciele zaczyna mi wyrastać sweter. Spuścić w kiblu nową katatonię wraz z "niezapomnianym" damnation by opeth. Aby uwiarygodnić moją opinię dodam, że najgłuchsza z pizd - jordan babula - dał w TR 4,5
_________________ i never sleep, cause sleep is the cousin of death
Widzialam raz Katatonie na zywo - porazka.
A studyjnie zupelnie przecietnie, poza kilkoma kawalkami to omijam i nie rozumiem czym sie tu tak podniecac.
Klimatem, Requiem, klimatem. Muzyka nie składa się jedynie z popisówek technicznych
A płytka Viva Emptiness jest jedną z moich ulubionych płyt, a jej czar nie przemija z biegiem lat ;]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach