Zespół na który natrafiłem zupełnie przypadkiem, Metallica zabiera ich do Europy jako support w Niemczech i Holandii. Wiedziony ciekawością postanowiłem poszperać w necie i ściągnąłem sobie trzy płyty tego zespołu...i jestem mile zaskoczony.. jak na swój wiek chłopaki sprawnie posługują się wiosłami, grają muzykę baaardzo zróżnicowaną : wokal hardcore'owo-punkowy(momentami łagodny,a momentami przechodzi w growling), perkusja punkowo-matalowa, riffy melodyjne (i co najważniejsze nie porzypominają nu-metalowego kopania w gitarę), solówki swoją melodyjnością przywodzą na myśl Gunsów albo Ironów (zresztą jest kilka typowych dla Ironów galopad gitarowo-perkusyjnych)..ogólnie polecam każdą płytę ,muzyka trudna do zaszufladkowania ze względu na swoją różnorodność.. w jednej z recenzji przeczytałem że zespół gra progresywny punk metal ale ja do tej nazwy dorzuciłbym jeszcze emocore i hard rock:)
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-04-02, 14:24
Trochę posłuchałem, ale to chyba nie moje klimaty...
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Słyszałem, znam, podoba mi się . Mam cała dyskografię i muszę powiedzieć, że chłopaki idą w dobrym kierunku bo ich wcześniejsze płyty były dużo gorsze z wyłaczeniem może dwóch hitów: Warmness Of The Soul i Unholly Confessions
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-04-22, 16:35
Skoro tak się nimi podniecacie, to pomyślałem sobie że sięgnę po ich dokonania powtórnie i z większym zaangażowaniem. Moje odczucia są następujące: Faktycznie, kapelka nie jest zła, ale mnie ich klimat specjalnie nie leży. Mimo to, w kilku momentach mi się spodobało. W ogóle u nich mam tak, że coś mi się podoba, ale już po chwili jest kaszanione. Momentami jest przyjemnie, zaraz potem jakaś memła.
Co do wspomnianych wyżej utworów: "Warmness Of The Soul" akurat nie jest kawałkiem specjalnie reprezentatywnym dla ich twórczości. Już bardziej "Unholy..". Mnie się jednak oba raczej średnio podobają. W "Warmness.." jest świetny wstęp na pianinku, ale później wokalista już smęci. Identyczna sytuacja jest w utworze otwierającym płytę: "To End The Rapture". Uwielbiam takie pianistyczne etiudki, ale po kiego grzyba ten wokalista się tam wtrąca? Znów smęci niemiłosiernie, w dodatku jakby przeżuwał bułkę z żółtym serem :/ A jak próbuje pod koniec wyciągnąć w górę, to aż szyby w oknach drżą... Drugi na liście "Turn Tho Other Way" jest niezły, a jeszcze lepszy kolejny "Darkness Surrounding", zwłaszcza te cudne strzały z gitarki . Z płytki "Waking the Fallen" bardzo spodobał mi się otwierający ją utworek, który jednocześnie użyczył tytułu całej płycie. To jednak również nijaki reprezentant zawartości krążka. "Chapter Four" da się posłuchać, ewentualnie wspomniany wyżej "Unholy Confessions". Najnowsza płytka "City Of Evil" jest przyzwoita, z dwoma zastrzeżeniami. Po pierwsze jak dla mnie utwory są za długie. Nie daję rady słuchać jednego z nich 7 czy 9 minut :/ Po drugie na dłuższą metę wokal staje się drażniący.
Podsumowując, moje nastawienie do nich uległo zmianie na lepsze, mimo to nie jestem fanem takiego grania i ich fanem z pewnością też nie zostanę. Chwilami przyjemnie kojarzą się z Gunsami, często w tych bardziej podszytych furią kawałkach przywodzą mi na myśl grupę Bleed The Sky (uwielbiam ich utwór "Leverage"). No, to tyle
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Ostatnio zmieniony przez Niegłupi Jaś 2006-04-22, 16:42, w całości zmieniany 1 raz
Deathrider [Usunięty]
Wysłany: 2006-04-22, 16:39
Niegłupi Jaś napisał/a:
Najnowsza płytka "City Of Evil" jest przyzwoita, z dwoma zastrzeżeniami. Po pierwsze jak dla mnie utwory są za długie. Nie dają rady słuchać jednego z nich 7 czy 9 minut :/ Po drugie na dłuższą metę wokal staje się drażniący.
fakt z długością utworów przegieli... :/, jedna uwaga, jak będziesz słuchal znów City Of Evil.. wsłuchaj się w grę perkusisty,. nie wiem czy to sztuczki studyjne, ale jeżli ten kolo w tak młodym wieku tak miecie, to co bedzie dalej...
Fakt wokal może drażnić, mnie kojarzy on się ze Scottem Wielandem z Velvet Revolver/Stone Tmeple Pilots ale ja się do niego przyzwyczaiłem. Utwory na "City Of Evil" nie są za długie, może tylko te symfoniczne wstawki nie do końca pasują ale tak poza tym to te 7-9 min chłopaki wykorzystują na maksa nie ma specjalnie dłużyzn w ich muzyce. A "Size The Day" jest dla mnie dużo lepsze niż "Warmness Of The Soul".
Poza tym techniczne wyszkolenie chłopaków to bajka . Nie bardzo pasuje mi ten ich imidż ubogich krewnych Green Day ale to sprawa drugorzędna.
To nie są sztuczki, on miecie miecie i zajebiście mu to wychodzi ;P
Na zespol ten natknolem sie przypadkowo, jakas ich mp3-ka znalazla sie na moim dysku(sam nie wiem skont) i mnie urzekla ich muzyka. graja nawet fajnie, wiadomo nie wszyskim ich muzyka przypadnie do gustu
_________________ HELL WAS FULL, SO I COME BACK!!!
Ja słyszałam ich album "City Of Evil" i szczerze to nie przypadł mi do gustu, ten głos wokalisty mi trochę na Jona Bon Jovi-ego zalatuje... piosenka "Seize The Day" nawet spoko... ale ogólnie... nie dla mnie.
_________________ Great cosmos, crimson ocean
Waves riding empty motions
Bring twilight, bring new night
Now silent demon sleeping...
Wiek: 34 Dołączył: 07 Cze 2006 Posty: 2062 Skąd: death proof car
Wysłany: 2007-07-11, 16:25
Mike Portnoy stwierdził, że City of evil brzmi jak połączenie Dream theater i Iron maiden świetna płyta tak ode mnie dodając. może oprócz Seize the day
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach