Ja tam w sumie rozumiem Lady... wiem o co jej chodzi, ale odrzuca mnie takie podejście do sprawy, nie dla mnie taki związek, nie tego szukam. Tyle w tym temacie ode mnie.
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Nie powiedzialam tego Ja uwielbiam dawac prezenty i czesto mojemu ex przygotowywalam jakies niespodzianki, kolacyjki, wypady itd. Ale lubie tez je otrzymywac
Wiek: 44 Dołączył: 29 Kwi 2007 Posty: 523 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-08-24, 14:32
LadySatan napisał/a:
Nie powiedzialam tego :) Ja uwielbiam dawac prezenty i czesto mojemu ex przygotowywalam jakies niespodzianki, kolacyjki, wypady itd. Ale lubie tez je otrzymywac :)
A, w takim razie wszystko jest zupełnie w porządku, jak dla mnie. :)
Ja tam w sumie rozumiem Lady... wiem o co jej chodzi, ale odrzuca mnie takie podejście do sprawy, nie dla mnie taki związek, nie tego szukam. Tyle w tym temacie ode mnie.
Ale ja nie daje dupy za sukienke, zeby nie bylo Bardzo emocjonalnie podchodze do spraw seksu, chociaz juz nie tak jak kiedys. Pewnie sie starzeje
Żeby nie było - nic takiego nie sugeruję po prostu cenię sobie w związku bezgraniczną bezinteresowność a o tym widzę zapominasz.
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Nie zapominam. Przez 4 lata bylam w zwiazku w ktorym bylam bezgranicznie bezinteresowna i teraz widze, ze to byl blad. Nie mozna tylko dawac i nie zadac nic wzamian...
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Shaitan, dawanie i otrzymywanie prezentów w ogóle nie wyklucza bezinteresowności.
Tego nie powiedziałem, każdy z nas lubi dawać i otrzymywać, chociaż osobiście DUŻO bardziej wolę dawać. Jednak OCZEKIWANIE tego prezentu już wyklucza bezinteresowność.
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Wiek: 44 Dołączył: 29 Kwi 2007 Posty: 523 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-08-24, 15:01
Shaitan napisał/a:
Tego nie powiedziałem, każdy z nas lubi dawać i otrzymywać, chociaż osobiście DUŻO bardziej wolę dawać. Jednak OCZEKIWANIE tego prezentu już wyklucza bezinteresowność.
Mi się wydaje, że nie chodziło o jakieś regularne oczekiwanie prezentów (może jeszcze o stosownej wartości) - bo taka interpretacja zdaje się przebijać z Twojej notki, a jedynie pewne oczekiwanie, że druga osoba również myśli o Tobie i będzie chciała zrobić Ci przyjemność. Takie oczekiwanie ma chyba każda osoba pozostająca w związku i zdaje mi się, że jednak nie wyklucza to jej bezinteresownych postaw.
Mi się wydaje, że nie chodziło o jakieś regularne oczekiwanie prezentów (może jeszcze o stosownej wartości) - bo taka interpretacja zdaje się przebijać z Twojej notki, a jedynie pewne oczekiwanie, że druga osoba również myśli o Tobie i będzie chciała zrobić Ci przyjemność. Takie oczekiwanie ma chyba każda osoba pozostająca w związku i zdaje mi się, że jednak nie wyklucza to jej bezinteresownych postaw.
Bo taka interpretacja zdawała się przebijać z notatek Lady i to mnie raziło. Może sam jestem zbyt ortodoksyjnie bezinteresowny, nie wiem, ale sam oczekuje jednej jedynej "zapłaty" za prezent... ale jakiej to już moja (i nie tylko) słodka tajemnica
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Wiek: 44 Dołączył: 29 Kwi 2007 Posty: 523 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-08-24, 15:14
A mnie trochę razi sfromułowanie "ortodoksyjna bezinteresowność", bo od razu wyobrażam sobie sytuację, w której jedna osoba daje z siebie wszystko jak to ujęła Lady, zaś druga to jedynie wykorzystuje i nie daje nic - a to nie jest żaden "związek" tylko sadomasochistyczny koszmar. A zabawa w sado-maso ma szansę być fajna jedynie w łóżku, nigdy zaś w życiu ;P
Bardzo malo znam kobiet w moim wieku, ktore lubia seks i robia to bo chca.
tak odbiegając na chwilkę od Waszego tematu... bo zdanie mnie zaciekawiło. W sumie ja też jestem w Twoim wieku, podobnie jak moje koleżanki... ale raczej jak już to narzekamy na brak seksu Jeszcze się z takimi nie spotkałam, które nie miały by ochoty... (oczywiście nie z każdym) Na statystykach się nie znam Może po prostu Twoje znajome trafiały na kiepskich partnerów i mają złe wspmnienia
_________________ Great cosmos, crimson ocean
Waves riding empty motions
Bring twilight, bring new night
Now silent demon sleeping...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach