Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-12-09, 01:32 Nahemah - Chrysalis
NAHEMAH - CHRYSALIS
1. Ochre Mantle Stare
2. Sybilla
3. Autumn is my Sin
4. Bloodstained Carnival
5. Thy Quivering Wings
6. The Teardrop Fall
7. From the Temples High
8. Ligeia (Immortality Through Crime)
9. A Crystal Delirium
Nie wiem czy znacie, nie wiem czy lubicie, ale ja przyznam się bez bicia że
popełniłem niewyobrażalny błąd- zlekceważyłem tę płytę. Pozwoliłem sobie nie
zagłębić w nią, nie dałem pochłonąć i w rezultacie zapomniałem o niej. Ten album
ucierpiał z powodu tzw. syndromu "no nawet fajne". Przesłuchałem go kiedyś pobieżnie,
a że chyba nie miałem wtedy nastroju na takie granie, albo miałem za dużo innych rzeczy
do przesłuchania, to skwitowałem ten fakt powyższym stwierdzeniem, po czym
pozwoliłem aby przepadł gdzieś bez wieści, wśród innych nazw.
Niniejszym teraz, korzystając z okazji, "na łamach" tego forum biję się w pierś z
powodu zaniedbań, jakich się wobec tego dzieła dopuściłem- mea culpa.
'Chrysalis' jest wydawniczym debiutem tej hiszpańskiej grupy i powiem bez cienia
przesady, że gdyby tak wyglądały wszystkie metalowe debiuty, świat byłby
piękniejszy.
Te dziewięć kawałków pochłania i oczarowuje. Mamy tu do czynienia z przestrzennym progresywnym death/black metalem z doomowymi akcentami, zagranym w sposób pieczołowicie przemyślany. Momenty ciężkie i szybkie, kipiące agresją, przeplatają się tu z momentami dźwiękowej zadumy, delikatnymi, lirycznymi. Przestrzenne klawiszowe pasaże są przecinane przez szybkie riffy, perkusja raz nadaje szybki ton, raz zwalnia do rytmicznego minimum, później w ogóle znika po to, by chwilę później znów zaatakować. Mnóstwo tu smaczków, niuansów, akustycznego zamyślenia. Wokalnie też jest to bardzo zróżnicowany materiał- od blackowo/defowych skrzeków, poprzez czyste, podniosłe wokalizy aż do mrocznych melodeklamacji.
Materiał ten wprowadza mnie w dość smutny, melancholijny nastrój. Bije od niego spora dawka przygnębienia. Wstęp do "Ochre Mantle Stare", jak i zarazem do całej płyty, to jeden z najbardziej smutnych muzycznych kawałków, jakie dane mi było słyszeć w życiu i jeden z najpiękniejszych entrensów. Coś niebywale melancholijnego. Gdy jadę np. tramwajem i słucham tego, muszę pamiętać aby nie myśleć o smutnych sprawach, bo automatycznie do oczu cisną się łzy, a to głupio trochę przy ludziach wygląda . Szkoda tylko że te piękne dźwięki trwają tylko kilkadziesiąt sekund (choć cały utwór jest świetny).
Jak już wspomniałem jest to debiut, wydany w 2001, więc nie ma co się spodziewać powalającej produkcji i wycyzelowanego brzmienia, bo to jest bardzo oldschoolowe, niszowe. Teraz już się raczej tak nie gra, gitary tak nie skrzypią, wszystko jest czystsze i perfekcyjniej wyprodukowane. Taka chropowatość i staroświeckie brzmienie są jednak w wielu wypadkach, także i tutaj, atutem. Czuje się, że gra nie zespół, który już de facto jest fabryką hiciorów i maszynką do robienia kasy, ale grupa kumpli kochających to, co robią.
Praktycznie każdy kawałek jest tu bardzo mocną pozycją- rozpoczynający płytę "Ochre..." z wspomnianym przepięknym wstępem, drugi w kolejności "Autumn Is My Sin", czy kolejny "Sybilla" z niesamowitą końcówką. Zdarzało mi się np. właśnie jadąc tramwajem, po kilka, kilkanaście razy cofać aby słuchać tego zakończenia, które jest, pozwólcie że użyję wyobraźni, czymś w rodzaju chóru zjaw, duchów . Megacudowny efekt!
Z kolei w "Bloodstained Carnival" mamy znów bardzo ciekawy wstęp- coś jakby powtarzające się nagranie z patefonu, o bardzo marnej jakości- szumiące i trzaskające. Po chwili wchodzi właściwa karnawałowa nawałnica .
Najpiękniejszym kawałkiem na płycie jest jednak bez wątpienia "Ligeia". Ten utwór jest momentami tak nieprawdopodobnie piękny, że choćbym nie wiem jakich użył słów to i tak nie uda mi się tego oddać. Klawiszowe tło, w połączeniu z gitarami daje przecudowny, nostalgiczny klimat.
Ostatni "Crystal Delirium" to także mocny punkt programu, a możecie go posłuchać na majspejsie grupy.
Na tymże majspejsie są także trzy kawałki z najnowszej, wydanej w tym roku płyty. Jest to jednocześnie dopiero druga!! w dziesięcioletniej historii grupy płyta i z tego co słyszę jest arcyciekawa. Posłuchajcie chociażby wspaniałego "Killing My Architect". Tu jest już nieco inny klimat niż na "Chrysalis", bardziej jeszcze zamyślony i doomowy, a brzmienie już o wiele bardziej współczesne. Gdy dopadnę ten krążek i go przesłucham, to podejrzewam że zostanie dla mnie jedną z najmocniejszych pozycji wydanych w tym roku.
W późniejszym czasie postaram się dorzucić tu jeszcze sample innych utworów.
Jako podsumowanie napiszę tylko, że wszystkie moje ochy i achy jakie mogliście tu przeczytać są nieprzesadzone i naprawdę gorąco Wam tę płytę rekomenduję. Jest, słowo daję, piękna, a zespół godzien uwagi.
Ocena - 9/10.
Płyta posiada także mój znak jakości - J .
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Ostatnio zmieniony przez Niegłupi Jaś 2007-12-10, 23:21, w całości zmieniany 1 raz
ja znam tylko francuski Nehëmah ale to chyba nie o to chodzi
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-12-09, 16:26
No właśnie miałem napisać, żeby nie mylić ich z żabojadami z Nehemah (ja ich na początku myliłem ).
No i oczywiście zapomniałem adresu do majspejsa wkleić, choć kto chciał to znalazł:
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Te numery na majspejsie nawet ok, troche w stylu starego Paradise Lost z okresu Gothic/Shades Of God, momentami tylko zupelnie niepotrzebnie wchodza te czyste wokale, doom metal to ma byc kult smierci kurwa, a nie piosenka harcerska
_________________ i never sleep, cause sleep is the cousin of death
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-12-09, 16:51
Clean vocals są jak najbardziej ok . A doom metal ma różne odmiany i nie każdy doom musi się składać z przygniatających dźwięków, od których tchnie zgnilizną rozkładającego się ciała . Poza tym to nie jest doom sensu stricte .
Postaram się zaraz zrobić jakieś sample.
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Hmm, nie wiem czemu ale mnie coś ta płyta zachwycić nie chce, nie wiem nawet dlaczego bo wszystko fajne i w ogóle, ale tak jak na razie dałbym jej 6/10, aczkolwiek posłucham jeszcze i zobaczymy co z tego wyjdzie:D
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-12-09, 23:50
Dobrym sposobem na niektóre płyty jest wziąć je na miasto. Mnie tak właśnie siadł "Chrysalis". Jadąc wieczorem, albo o świcie tramwajem, albo spacerując, słucham tej płyty i odlatuję. Dzięki temu, że wgrałem ją do mp3 i zabrałem na miasto teraz się nią zachwycam. Pewne dźwięki nabierają barw w pewnych okolicznościach i miejscach.
[ Dodano: 2007-12-09, 23:51 ]
Acha, najlepiej słuchać jej na słuchawkach, bo przez jednak słabawą produkcję sporo traci na zwykłych, marnych głośnikach.
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-12-10, 23:24
To naprawdę skuteczny sposób . Przed chwilą sam byłem na spacerze z muzyczką .
Pozwoliłem sobie zedytować mojego pierwszego posta, gdyż słuchając tak tej płyty muszę stwierdzić, że jednak sporo tu z... blacku . Środek ciężkości wokalu muszę przesunąć wyraźnie w stronę blacku właśnie. Ciężko mi jednoznacznie określić tę muzykę, chyba po prostu nie da się tego zrobić...
Szkoda że Sarm się ostatnio cholernik nie pojawia, bo byłbym ciekaw jeszcze jego opinii .
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
...no pewnie że to black... nie wiem skąd się inne gatunki przewinęły w postach, jakiś death, jakiś doom... skąd to się wzięło? to melodyjny trochę symfoniczny black i tyle
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-12-12, 14:53
Zdecydowanie bardziej wolę się umówić z Argesem na to eklektyczne określenie, niż z Tobą Szajtanku na to, że to black . Dla mnie to na początku prawie wcale blacku nie przypominało. Do tego słuchałem tych nowych nagrań które są już w deathowym duchu i to też miało wpływ na moje wrażenie. Co prawda w Metalowych Archiwach było napisane, że wcześniej grali sympho black, a później prog death, ale zastanawiałem się jak daleko posunięte "wcześniej" mają na myśli . Bo dla mnie to granie było bardziej na death niż na black, a że taki niestandardowy death to oczywiste, dlatego właśnie prog . Prawdą jednak jest, że gdy zacząłem tę płytę analizować, wsłuchiwać się w nią i rozbierać na czynniki pierwsze, to zobaczyłem więcej blackowych wpływów niż podczas początkowych przesłuchań. Z tego powodu dla mnie to będzie death/black, trochę prog, trochę może sympho, z doomową aurą i zróżnicowanymi wokalami .
A Bleed The Sky to jednak zupełnie inna bajka. Nie chodzi o wokale, tylko właśnie o sposób grania. Lubię tylko jeden ich kawałek . Zresztą w BTS też nie ma takich typowych blakowych wokali, to jednak częściej darcie ryja po prostu .
Dobra, nieważne szufladki, ważne że jak dla mnie ta płyta broni się na każdym froncie.
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach