Forum metalowe Strona Główna  
  •  FAQ  •   Szukaj  •   Użytkownicy  •   Grupy  •  Rejestracja  •   Zaloguj  • 
 Ogłoszenie 
ZAPRASZAM DO REGULAMINU NOWYCH FORUMOWICZóW

Poprzedni temat :: Następny temat
Ayreon - 01011001
Autor Wiadomość
tomash 
Motherfucker



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 2671
Wysłany: 2007-12-23, 22:19   Ayreon - 01011001



Disc 1:

1. Age of Shadows incl. We Are Forever (10:47)
2. Comatose (4:26)
3. Liquid Eternity (8:10)
4. Connect the Dots (4:13)
5. Beneath the Waves (8:26)
6. Newborn Race (7:49)
7. Ride the Comet (3:29)
8. Web of Lies (2:50)

Disc 2:

1. The Fifth Extinction (10:29)
2. Waking Dreams (6:31)
3. The Truth Is In Here (5:12)
4. Unnatural Selection (7:15)
5. River of Time (4:24)
6. E=MC2 (5:50)
7. The Sixth Extinction (12:18)

Od początku swojej muzycznej kariery Arjen Lucassen trzymał się konsekwentnie swojej wizji tworząc kolejne space opery pod szyldem Ayreon zapraszając do udziału w projekcie znanych wokalistów i instrumentalistów. Kolejne płyty powoli wzmacniały pozycję Lucassena na scenie prog metalowej ale dopiero The Human Equation był przełomem w jego karierze. Co o tym zaowocowało? Po pierwsze - plejada gwiazd. Wokaliści Dream Theater, Opeth, Dead Soul Tribe, Strapping Young Lad, Mostly Autumn czy Shadow Gallery to nazwiska które same w sobie przyciągają uwagę ludzi. Pewnie na poprzednich płytach też nie brakowało gwiazd żeby wymienić Bruce`a Dickinsona czy Fisha ale powiedzmy sobie szczerze że fani wymienionych dżentelmenów raczej nie są znani z przeczesywania prog metalowego światka. Po drugie - bardziej zwarte i przebojowe utwory. Polepszyła się kompozycja kolejnych utworów które wcześniej bywały nico rozlazłe a co za tym idzie bezpłciowe i nudnawe. Sukces THE był absolutny - Ayreon wskoczył do pierwszej ligi prog metalu skupiając na sobie sporą uwagę. Teraz cztery lata później Arjen wraca z kolejnym albumem.
Czasami dochodzę do wniosku że Lucassen dysponuje mentalnością piętnastolatka - wszystkie te podchody z kolejnymi wokalistami, tajemniczymi urywkami tworów itd. raczej śmieszą niż intrygują tak naprawdę. Tym niemniej efekt końcowy zachwyca, ale po kolei. Jak zawsze najważniejsze są personalia, a mamy na tej płycie prawdziwą śmietankę - Daniel Gildenlow (Pain Of Slavation), Jorn Lande, Hansi Kürsch (Blind Guardian), Jonas Renkse (Katatonia), Tom S. Englund (Evergrey), Ty Tabor (King`s X)... A to zaledwie szóstka z wystepujących tu 17 (sic!) wokalistów. Za to jeśli chodzi o instrumentalistów to usłyszymy m.in. Michaela Romeo (Symphony X), Dereka Sheriniana (Planet X) czy Tomasa Bodina (The Flower Kings) a bębny tradycyjnie już obsługuje Ed Warby. Zatem nazwiska które u każdego fana porg rocka/metalu muszą spowodować przyspieszone bicie serca. Muzycznie niby nie ma zaskoczenia to wciąż Ayreon co słychać od pierwszych taktów płyty, niby ten sam, a jednak lepszy. Arjen nie spoczął na laurach po poprzednim albumie i skomponował nawet lepsze utwory niż poprzednio, pojawiło się więcej ciekawych melodii, kompozycyjnych smaczków i solówek. Także wokale są lepiej zaaranżowane niż poprzednio. Ponownie zatem mamy epicką space operę łączącą w sobie nowoczesny prog metal z rockiem z lat 70 czy 80 i domieszką folku. Wszytko to - ilość wokalistów, instrumentalistów czy mieszanka gatunków może wydawać się niestrawna dla kogoś kto nie miał styczności z twórczością Arjena w rzeczywistości bowiem słucha się tego na tyle dobrze, że płyty można słuchac kilka razy pod rząd i nie czuć znużenia. Tym bardziej ze album jest zaśpiewany nawet lepiej niż poprzedni - jeśli miałbym wymienić "gwiazdy" tego albumu to bezsprzecznie będzie Kursch, Gildenlow i Land którzy dali popis swoich kolosalnych możliwości głosowych. Reszta nie tak doskonale ale też nie można narzekać, wszyscy spisali się na medal. Wystarczy posłuchać refrenów w Connect The Dots, Liqiud Eternity czy końcówki Newborn Race żeby zachwycić się tym albumem bezgranicznie.
Wady? Po pierwsze - autocytaty. Przykłady? The Earth Extintion - Day Eight: School, New Born Race kojarzy się z Voices itd. Kto słyszał poprzednią płytę na pewno wyłapie jeszcze kilka podobieństw do poprzedniego dzieła... Pytanie tylko: co z tego? Co z tego ze ten czy inny motyw słyszeliśmy już wcześniej u tego samego artysty skoro nie muzyka nie straciła nic ze swojej świeżości, skoro słucha się tego tak doskonale? Czy warto czepiać się na siłę autoplagiatu skoro to nie razi ani nie nudzi? Jak dla mnie nie, wiadomo poza tym ze najbardziej lubimy te melodie które już znamy :P Problem w tym że tego albumu sucha się... zbyt dobrze!! Przecież mamy do czynienia z rozbuchaną ponad stuminutową bestią a tymczasem kolejne przesłuchania mijają nie wiadomo kiedy a sama płyta nie zaczyna w najmniejszym stopniu nudzić! Nie sądziłem ze to powiem ale te sto minut muzyki to za mało!! Po zakończeniu płyty chce sie więcej! I to nawet pomijając fakt że akurat ostatni utwór jest mocno średni.
01011001 nie jest rewolucją, jest kolejnym etapem ewolucji jakiej poddaje od początku kariery Arjen swoją muzykę. Płyta ta jest pod każdym względem lepsza od swojej poprzedniczki, może o nie wiele, miejscami o odrobinkę ale jednak na każdym froncie wygrywa z The Human Equation. Od produkcji, przez aranże, wokale a nawet koncept który jest znacznie ciekawszy niż poprzedni. Największą zatem wadą tej płyty jest zatem to, ze nie usłyszymy jej na żywo.

10/10
_________________
Last.fm
 
 
jaqb 
Motherfucker
Prawdziwy Chuj



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 1412
Skąd: Yoknapatawpha
Wysłany: 2007-12-23, 22:33   

Jedno pytanie: jak nie trawię Edguy, Blind Guardian, Hammerfall itp to może ta płyta mi się spodobać? Bo jedyny kawałek Ayreon jaki w życiu słyszałem(nie mam pojęcia jaki i z jakiego albumu) z tego typu klimatami mi się kojarzył
_________________
i never sleep, cause sleep is the cousin of death
 
tomash 
Motherfucker



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 2671
Wysłany: 2007-12-23, 22:37   

Może, jak najbardziej. Oczywiście jest tu trochę power metalu ale bardzo niewiele. Zreszta ja tam też nie przepadam za tymi bandami a zasłuchuję się w tej płycie ;)
_________________
Last.fm
 
 
jaqb 
Motherfucker
Prawdziwy Chuj



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 1412
Skąd: Yoknapatawpha
Wysłany: 2007-12-24, 15:00   

No dobra. ukradłem i dość wnikliwie posłuchałem, nie jest to złe, płyta na pewno nie jest nudna, co przy takiej długości byłoby zrozumiałe, ale że ja siędzę ostatnio w scenie stoner/doom, Ayreon nie jest do końca tym, czego szukam w muzyce, dla mnie jest tu zbyt wiele nachalnych, jarmarcznych melodi, chórów, wielogłosów, orkiestracji itp. Fajnie wypada syntezator gitarowy, z wokalistów najbardziej pasują mi Renkse i Anneke

ogólna ocena to takie 68/100

Oto co na gorąco notowałem sobie o poszczególnych kawałkach:
1. refren- wieś, za dużo synth, za mało gitar
2. ok.
3. ok., refren -Nevermore(Dead Heart…)
4. ok., refren trąci troszkę wiochą(chórki)
5. ok., świetne kobiece wokale!, solówka -Pink Floyd, wokale grupowe-wieś
6. melodic-folk-heavy-shit zaorać!
7. może być, po chuj te operowe chóry????
8. obleci, tylko bez tych kurwa smyczków, fletów i innych bzdur
9. ok., fajne synth git. W końcu solidne riffy, w refrenie znów grupowe wokale i melodyjka rodem z tancbudy, fajna solówka, końcówka utworu nużąca
10. Najlepszy kawałek, nareszcie bez tego jarmarcznego, heavy metalowego wokalu, zwrotka brzmi jak coś z „The Great Cold Distance”, oniryczny środek utworu
11. Ten flet brzmi jak z soundtracku do Baldur’s Gate, kawałek jednak daje radę, choć to skrajna wieś, Anneke ratuje wszystko(nie po raz pierwszy)
12. Niezłe, skojarzenie -Dream Theater „Images And Words”, nawet chórki tak nie wkurwiają
13. takie p2p2, ale fajne jak się ma odpowiedni dystans, fajny solowy motyw na koniec
14. przeciętny i przekombinowany, ostatnie dwie minuty niezłe
15. kwintesencja wydumania i napuszenia
_________________
i never sleep, cause sleep is the cousin of death
 
Gabriell 
jeżojebca



Wiek: 36
Dołączyła: 06 Gru 2006
Posty: 1112
Wysłany: 2007-12-24, 15:16   

Heh, fajna recka jaqb, tylko.... po co w ayreonie chórki, smyczki i flety? Po to, ze to one tworzą właśnie twór ayreon. Równie dobrze można zapytać "Po co kurwa w doom metalu gitary?"

Wg. mnie płyta genialna, ale poprzedniczka wyprzedza ją o pół punktu, a 01011001 traci owe pół punktu tym, ze niekiedy aż do przesady trąci THE :) Wokale damskie także mi niekiedy przeszkadzają, ale.. Daniel ratuje sytuację :)

9.5/10
 
jaqb 
Motherfucker
Prawdziwy Chuj



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 1412
Skąd: Yoknapatawpha
Wysłany: 2007-12-24, 15:23   

Gabriell napisał/a:
Heh, fajna recka jaqb, tylko.... po co w ayreonie chórki, smyczki i flety? Po to, ze to one tworzą właśnie twór ayreon. Równie dobrze można zapytać "Po co kurwa w doom metalu gitary?"


Ale ja tego wcale nie neguję, dla mnie po prostu był to pierwszy kontakt z Ayreonem i dzielę się swoimi odczuciami ;)
_________________
i never sleep, cause sleep is the cousin of death
 
tomash 
Motherfucker



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 2671
Wysłany: 2007-12-24, 22:28   

Nie będę sie puszył i obrażał bo z Jaqbem się zgadzam - Arjen często balansuje na granicy kiczu, wiochy czy jak to nazwiecie. Mnie to nie przeszkadza w Ayreon ale np. często w Blind Guardian czy innym Rhapsody mnie to razi.
_________________
Last.fm
 
 
Ed The Dead 
jeżojebca
A Stupid Dream



Wiek: 34
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 1244
Skąd: Idioglossia
Wysłany: 2007-12-24, 22:32   

Czekamy, czekamy... zamówione na amazon już jest...wiec pewnie posłuchamy sobie na wakacje :lol:

tylko już na dzień dobry nie zgadzam sie z Tomkiem jeżeli chodzi o concept. THE miało absolutnie genialną, pomysłową i wybitnie zrealizowaną historię... "Y" to powrót do SF wiochy... ale kto wie, może będzie pięknie :D
_________________
In the dream dusk
We walked beside the lake
We watched the sky move sideways
And heard the evening break
 
 
Gabriell 
jeżojebca



Wiek: 36
Dołączyła: 06 Gru 2006
Posty: 1112
Wysłany: 2007-12-25, 00:47   

tomash napisał/a:
Nie będę sie puszył i obrażał bo z Jaqbem się zgadzam


Pf :P Trąci niekiedy wiochą, ale buczyć go za wyżej wymienioną wyliczankę (mój post) to już przesada :P

Z Edym sie zgadzam, "historia" THE jest genialna. Mimo, ze tylko pobieżnie wsłuchałam się w teksty nowego tworu (wiele nie zrozumiałam, ale jakiś tam zarys w głowie mam) twierdze z całą stanowczością, że to nic odkrywczego :)

Tak na marginesie czas płyty niby jest dość sążny, ale zachodzi ciekawa reakcja... ledwo ją włączysz a już masz koniec :/ strasznie szybko "leci" czas przy jej odsłuchu.
 
Niegłupi Jaś 
Motherfucker



Dołączyła: 29 Mar 2006
Posty: 3678
Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-12-25, 00:48   

Ayreon ssie niemiłosiernie :P
_________________
"How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
 
Ed The Dead 
jeżojebca
A Stupid Dream



Wiek: 34
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 1244
Skąd: Idioglossia
Wysłany: 2007-12-25, 14:16   

Deine Mutter ist Computer! 8)
_________________
In the dream dusk
We walked beside the lake
We watched the sky move sideways
And heard the evening break
 
 
tomash 
Motherfucker



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 2671
Wysłany: 2007-12-25, 21:47   

Ed The Dead napisał/a:
tylko już na dzień dobry nie zgadzam sie z Tomkiem jeżeli chodzi o concept. THE miało absolutnie genialną, pomysłową i wybitnie zrealizowaną historię... "Y" to powrót do SF wiochy... ale kto wie, może będzie pięknie :D


Bah, facet zapada w śpiączkę jego puszczalska żona i najlepszy kumpel pukający tę żonkę uzewnętrzniają się nad jego łóżkiem a facet w głowie ma schizę która karze mu prześledzić swoje życie i być lepszym człowiekiem.... Też mi geniusz :P
_________________
Last.fm
 
 
Gabriell 
jeżojebca



Wiek: 36
Dołączyła: 06 Gru 2006
Posty: 1112
Wysłany: 2007-12-25, 21:49   

No :D
 
Ed The Dead 
jeżojebca
A Stupid Dream



Wiek: 34
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 1244
Skąd: Idioglossia
Wysłany: 2007-12-26, 15:47   

tomash napisał/a:
Ed The Dead napisał/a:
tylko już na dzień dobry nie zgadzam sie z Tomkiem jeżeli chodzi o concept. THE miało absolutnie genialną, pomysłową i wybitnie zrealizowaną historię... "Y" to powrót do SF wiochy... ale kto wie, może będzie pięknie :D


Bah, facet zapada w śpiączkę jego puszczalska żona i najlepszy kumpel pukający tę żonkę uzewnętrzniają się nad jego łóżkiem a facet w głowie ma schizę która karze mu prześledzić swoje życie i być lepszym człowiekiem.... Też mi geniusz :P


no to super, żeś sobie sam wytłumaczył :D ;)
_________________
In the dream dusk
We walked beside the lake
We watched the sky move sideways
And heard the evening break
 
 
tomash 
Motherfucker



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 2671
Wysłany: 2008-01-06, 18:29   

małe who-is-who na nowej płycie
_________________
Last.fm
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Wolne domeny internetowe | Szkolny mundurek - ankieta |

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template FIBlack modified by Falcone