Upodobania kulinarne też masz podobne? Gustujesz np. w chlebie ze smalcem i bitą śmietaną?
Nie wiem jakim trzeba być desperatem muzycznym, żeby się brać za słuchanie polskiego hh A tyle zajebistej muzy jest na świecie...
Powiedział fan Lacrimosy Jachu, prawdopodobnie jesteś po prostu za stary, ewentualnie nie wywodzisz się z odpowiedniego środowiska, żeby kumać polski hh
gducha napisał/a:
idiotach pokroju Tede
Posłuchaj Nastukafszy i przeproś
_________________ i never sleep, cause sleep is the cousin of death
Ostatnio zmieniony przez jaqb 2009-01-29, 14:01, w całości zmieniany 1 raz
Tede aktualnie zachowuje się, pod względem muzycznym, jak idiota. Od dłuższego czasu swoją drogą. To, że dawniej był - przyznaję - zajebisty, nie oznacza, że mamy tolerować wyskoki jego z ostatnich lat
Jachu: nie gustuję w chlebie ze smalcem i z bitą śmietaną. Z kolei sam chleb ze smalcem, i sama śmietana, jako oddzielnie 'produkty kulinarne', uwielbiam
Matulu, co za nyndza Bardziej monotonny może być już chyba tylko szum Bałtyku
Kubuniu, co masz do Lacrimosy? Ja wielkim fanem nie jestem, ale Tilo wciąga nosem wszystkie rapy razem wzięte
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
No daj pan spokój Nie nam chyba bardziej pretensjonalnego zespołu
Lubię rap bo generalnie lubię oszczędną, hipnotyczną, transowa muzykę. Tak jak niektórzy lubią sobie potupać nóżką przy patatajach w stylu Hammerfall, tak ja lubię się pobujać przy hip hopie. I to zarówno przy tych jazzowo - funkowych rytmach, jak i przy bardziej agresywnej i surowej jego odmianie, która, jak dla mnie, ma (tutaj mój pan od warsztatów redaktorskich pewnie nie darowałby mi użycia wyrazu modnego i zapożyczenia jednocześnie, ale trudno) odpowiedni attitude. Oddzielna kwestia to polski hip hop. Tutaj to kwestia bardziej socjologiczna powiedziałbym. W wieku 13-16 lat obracałem się po prostu w takim środowisku, któremu ta muzyka i jej treści były dosyć bliskie.
_________________ i never sleep, cause sleep is the cousin of death
ciekawe rzeczy słyszałem odnośnie hip hopu i rapu od mojej babki od niemca, otóż wg niej hip hop to samo instrumentarium, a rap to hip hop tylko że z tekstem
Ostatnio duże wrażenie robi na mnie The Roots. Do tej pory jakoś byli mi obojętni ale zaskoczył kawałek Get Busy z ostatniej płyty i od jakiegoś czasu odhaczam kolejne płyty z dyskografii. Fajne:D
Drugi kolo warty polecenia to Edan. Gość ma na swoim koncie 3 LP i każdy jest zajebisty.
Mi najbardziej przypadł do gustu ostatni "Beauty and the Beat". Trochę HH słucham i IMO to "chyba najlepsza płyta": produkcja(git) niesamowite bogactwo-sample, skrecze, funk, lo-fi, gitarki i BASS-wszystko idealne. Głos gościa perfekt, liryki nieco zawiłe, trzeba trochę czasu żeby się w to wgryźć. Polecam baaaardzooo...
Oczywista oczywistość, niemniej jednak ostatnio jarają mnie też bardziej luzackie rzeczy pokroju pharcyde, fugees, del tha funky homosapien i przede wszystkim bogowie z outkast, btw jak nie znasz to obczaj płytkę notoriousa b.i.g. - ready to die, naprawdę potężny ładunek emocjonalny, chyba gdzieś już wrzucałem suicidal thoughts z tej płyty, ale na wszelki wypadek jeszcze raz http://www.youtube.com/watch?v=M_61x7y7Zuo
_________________ i never sleep, cause sleep is the cousin of death
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach