Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-06-26, 22:25
Reinkarnacja w sensie przekazania uwolnionej energii gdzieś tam, ok, jest prawdopodobna. Tylko że to w zasadzie nie ma żadnego dla nas znaczenia. Co innego, gdyby wraz z tą energią przekazywana była nasza świadomość. W koncepcji nieba i piekła kluczowa jest kwestia świadomości, bo co mi z tego, że będę cierpiał męki w piekle, skoro będę inną świadomością, czyli de facto innym bytem. Żeby taka kara miała sens, moja świadomość musi być zachowana, abym wiedział za co cierpię i mógł żałować. Reinkarnacja połączona z anihilacją świadomości ok, ale z jej zachowaniem, wydaje mi się mało prawdopodobna
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Dla mnie te koncepcje życia po śmierci nie trzymają się kupy.W chrześcijaństwie-
Bóg mnie tworzy chociaż się nie pyta czy chcę żyć czy nie,nie zadaje mi pytania-Widzisz Power,to jest właśnie świat.Chcesz tam być czy nie?Chcesz żyć?-.Po prostu zsyła mnie tutaj bez mojej zgody a ja nie mam nawet wyboru.Jak popełnię samobójstwo to pójdę do piekła bo to grzech śmiertelny.Muszę uczestniczyć w czymś w czym nie chciałem być i żyć tak jak chcę Bóg bo inaczej będę wiecznie cierpiał chociaż nie zapisywałem się na listę uczestników tego wyścigu.To tak samo jakbym wziął jakieś małe dziecko z ulicy,zawiązał mu usta taśmą i przywlekł do siebie na podwórko.Powiedziałbym mu-Słuchaj młody ja cię kocham i w ogóle ale widzisz to podwórko?To podwórko ma granice.Baw się tylko na tym podwórku ale tylko na czworaka i nigdy ale to nigdy nie wychodż poza jego granice.Masz wprawdzie wolny wybór ale jak mnie nie usłuchasz to za pięć lat przyjdę tutaj z powrotem,przywiążę cię do drzewa i będę torturował.Będziesz cierpiał okrutne męki młody.Ale pamiętaj-Ja cię kocham.
Przecież to dziecko nie miało nawet wyboru!Wsadziłem je na podwórko,poplotłem o zasadach jakie obowiązują i tyle.To dla mnie straszne.Chrześcijański Bóg i chrześcijańska wizja życia po śmierci jest dla mnie po prostu przerażająca.
Reinkarnacja-
Jeżeli mam kiepskie życie to pewnie w przeszłych wcieleniach byłem jakimś złym człowiekiem.Teraz muszę wieść dobre i uczciwe życie i pamiętać,że te wszystkie cierpienia jakie mam to kara za zło jakie czyniłem w przeszłych życiach.Jak tego nie zrozumiem i nie zacznę się naprawiać to będę tak krążył w kółko i cierpiał.
Świetnie... ponoszę karę za coś czego nawet nie pamiętam i uczestniczę w czymś w czym nie chcę być.Wsadzili mnie tu i muszę dążyć do oświecenia bo inaczej będę cierpiał w nieskończoność.
Bo musiało się dostosować do czegoś, do czego wcale nie chciało się dostosować; a jeśli się nie dostosuje, to będzie cierpiało męki, ergo: musi się dostosować, mimo że wcale nie chciało tam trafić.
Bo musiało się dostosować do czegoś, do czego wcale nie chciało się dostosować; a jeśli się nie dostosuje, to będzie cierpiało męki, ergo: musi się dostosować, mimo że wcale nie chciało tam trafić.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-06-28, 08:08
Niestety Powerku, to Twoje błyskotliwe porównanie ma jedną zasadniczą słabą stronę . Otóż dziecko wzięte z ulicy, żyjące dotąd swoim własnym życiem i nagle "zniewolone" nie równa się bynajmniej człowiekowi stworzonemu od podstaw, ktory bez boskiej inwencji w ogóle by nie zaistniał . Więc gdyby nie ta boska niesprawiedliwość Powerku, zakładając oczywiście że poruszamy się wśród dogmatów religii chrześcijańskiej (bo nie można iczaczej, chcąc w niej coś obalić lub potwierdzić), to byś w ogóle nigdy nie napisał tego swojego buntowniczego posta, a my byśmy go nie przeczytali i nie mieli szansy podjąć polemiki, bo nie byłoby Ciebie, nas i tego całego forum .
Dobra, stworzenie człowieka przez Boga możemy nazwać czymś w rodzaju "boskiej fanaberii", ale pamiętajmy, że według PŚ była to inicjatywa zrodzona z miłości i szlachetnych intencji. Poza tym Bóg nie oczekuje od nas nie wiadomo czego i nie oszukuje w zasadach gry, które są JASNO OKREŚLONE I DLA WSZYSTKICH TAKIE SAME! Znajdź mi podobny układ na świecie... W dodatku Bóg nie wymaga od nas ślepego posłuszeństwa, ani dokonywania rzeczy złych (powiesz że to subiektywne, ale ja nie mam teraz czasu na rozwijanie myśli).
Lepszym porównaniem byłoby takie, że nagle przychodzi ktoś do Ciebie (a załóżmy że właśnie straciłeś w życiu wszystko, odpukać i musisz nocować pod przysłowiowym mostem, nie majac co do ust włożyć), daje Ci 100 000 000 000 $ żebyś mógł być najbogatszym czlowiekiem na Ziemi i prosi Cię tylko o to, aby te pieniądze nie służyłu złu, ale byś za nie uszczęśliwiał siebie i innych ludzi, abyś im pomagał w potrzebie, wystrzegał się pychy, skąpstwa i żądzy władzy, a zamiast tego pozostawał skromnym, otwartym, dobrym człowiekiem, który oczywiście nie musi sobie specjalnie odmawiać, bo po to są pieniądze, zeby z nich korzystać, ale by one nie przesłoniły Ci świata i potrzeb innych ludzi. W przeciwnym razie, jeśli spożytkujesz tę sumę niedbale, to spotka Cię kara jakaśtam... I co, to byłoby niesprawiedliwe?
Ktoś, kto daje Ci wiele (a więcej niż życie dostać nie mogłeś), ma prawo czegoś od Ciebie wymagać, nie sądzisz? I dlatego Twoja rodzicielka, która, przepraszam za sformułowanie, jest narzędziem w rękach Boga, które umożliwia dokonanie cudu prokreacyjnego, a dla nas tutaj jest faktycznym dawcą życia, ma prawo oczekiwać czegoś od Ciebie. Mówisz swojej mamie: "Spadaj, po coś mnie rodziła? Sam bym sobie poradził!" ??
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Ktoś, kto daje Ci wiele (a więcej niż życie dostać nie mogłeś), ma prawo czegoś od Ciebie wymagać, nie sądzisz? I dlatego Twoja rodzicielka, która, przepraszam za sformułowanie, jest narzędziem w rękach Boga, które umożliwia dokonanie cudu prokreacyjnego, a dla nas tutaj jest faktycznym dawcą życia, ma prawo oczekiwać czegoś od Ciebie. Mówisz swojej mamie: "Spadaj, po coś mnie rodziła? Sam bym sobie poradził!" ??
A ten ktoś spytał czy ja chcę to dostać?Daje mi to i coś tam sobie wymaga ale ja nie chcę tego i już.Mam gdzieś jego nieskończoną dobroć w której to daje,ja po prostu tego nie chcę
PŚ mówi,że Bóg nas stworzył bo nas kocha.PŚ mówi,że sami sobie jesteśmy winni,że nie jesteśmy w Raju.Według mnie wszechwiedzący stworzyciel mógł przewidzieć,że pierwsi ludzie popełnią grzech i będzie musiał ich wyganiać z Raju.
Co do porównania-Ktoś kto daje mi pieniądze kiedy już żyje i mi kiepsko to nie to samo co ktoś kto mnie tworzy kiedy mogłem po prostu nie istnieć i się nie wkurzać.
Wiek: 40 Dołączył: 01 Wrz 2006 Posty: 1090 Skąd: warszawa
Wysłany: 2008-06-28, 21:22
Niegłupi Jaś napisał/a:
Reinkarnacja w sensie przekazania uwolnionej energii gdzieś tam, ok, jest prawdopodobna. Tylko że to w zasadzie nie ma żadnego dla nas znaczenia. Co innego, gdyby wraz z tą energią przekazywana była nasza świadomość. W koncepcji nieba i piekła kluczowa jest kwestia świadomości, bo co mi z tego, że będę cierpiał męki w piekle, skoro będę inną świadomością, czyli de facto innym bytem. Żeby taka kara miała sens, moja świadomość musi być zachowana, abym wiedział za co cierpię i mógł żałować. Reinkarnacja połączona z anihilacją świadomości ok, ale z jej zachowaniem, wydaje mi się mało prawdopodobna
oczywiscie. celowo zreszta nie uzylem terminu reinkarnacja(EDIT: fuck wlasnie zauwazylem ze uzylem tego terminu mea culpa) zeby nie laczyc tego z jakas konkretna religia. wymyslanie systemow "zycia po smierci" bazujac na obecnie znanych nam zasadach funkcjonowania swiata uwazam za ciekawsza gimnastyke umyslowa niz rozmowe typu: "ja wierze w niebo i pieklo a ty w reinkarnacje".
LadySatan napisał/a:
Wg nauk biologiczno-chemicznych jesteśmy fizyko-chemicznym opakowaniem dla genów dążącym do przekazania materiału genetycznego w celu zachowania ciągłości gatunku.
Moim zdaniem to wyklucza coś więcej..
ale gdyby np przyjac wariant takiego "recyclingu duchowego" i dodac zalozenie ze moze on zachodzic tylko w obrebie jednego gatunku to caly proces dazenia do zachowania ciaglosci gatunku (jak i ewolucyjny proces ulepszania go) zyskalby nowy wymiar .
_________________ Gonna get drunk don't you have no fear
I want one bourbon, one scotch and one beer
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach