Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-08-12, 21:00
Ratuj się kto może!!
Na ulicach robi się coraz bardziej niezbezpiecznie...
A tak serio to gratuluję! Pamiętaj żeby zapinać pasy i nie przekraczać 30 km/h a parkowanie zostawiaj facetowi
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Pół na pół. Kiedyś to byłam straszną pesymistką. Teraz to się zmieniło. W zasadzie ludzie postrzegają mnie jako... Hm... opytmistkę. Raczej staram się doszukiwać pozytywów w każdej sytuacji. Poza tym juz tyle przeżyłam, a ile przede mną. Jakbym miala tak się załamywac to bym nie 'przetrawiła" pewnych zdarzeń. A może te kursy psychologiczno-pedagoiczne mnie zmieniają :]
Wiek: 33 Dołączyła: 07 Kwi 2007 Posty: 681 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-08-31, 19:35
Optymistka , chociaż czasem wpadają mi negatywne myśli do głowy ,ale ogólnie staram się wszystko widzieć kolorowo.
_________________ ,,On jest popierdolony , nie daj się, mówię Ci
On nie wie ile ta muzyka znaczy dla Ciebie
Bo ta muzyka jest nieuleczalna
Bo ta muzyka to ułamek tarcia
Między naszym, ziemskim wymiarem
A czymś więcej, a czymś dalej! "
I wyjdzie na to, że połowa polskiego społeczeństwa to pesymiści
Poza tym, ktos kto twierdzi, że jest optymista, a tak naprawdę jego najwiekszym problemem jest w co sie dzisiaj ubrać to... żaden optymista
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-09-18, 21:09
Życie jest w dużym stopniu takie, jakie sobie wymyślisz
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
jak masz bujną wyobraźnie na tyle że możesz zacmic obraz który Cie otacza, to naprawde ludzie mają czego Ci zazdrościc, ja tak nie potrafie, widze rzeczywistośc taką jaką jest
Jestem pesymistką, i to taką bardzo zapobiegliwą, tzn wiecznie się czegoś obawiam "na zapas". Dla otoczenia to jest okropnie denerwujące, potrafię np zepsuć sobie i mojemu mężczyźnie wieczór bo się o coś martwię. Dla mnie to jest bardzo pomocne, bo strach motywuje do działania: wstaję o duuuużo wcześniej z obawy że nie zdążę, zawsze uczyłam się do egzaminu o dużo wstecz, by nie zabrakło czasu, ostrożnie wydaję pieniądze, na koncie nie może zostać przekroczony "pewien poziom" żeby było na "czarną godzinę". Niektórzy mówią, że nie potrafię cieszyć się chwilą, a każda decyzja decyzja musi być dokładnie przemyślana, rozważone "plusy" i "minusy". Dla mnie to jest dobre, ale moją rodzinkę doprowadza do szału. Można to nazwać pesymizmem, bardzo rzadko myślę pozytywnie, często robię coś z myślą, że "tak będzie bezpieczniej", nie lubię zmian, nawet do nowych płyt podchodzę z rezerwą.
_________________ nie ma ludzi niebezpiecznych dla otoczenia. To otoczenie jest dla nich niebezpieczne - oni się tylko bronią.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach