Nie znalazłam takiego tematu, więc go założyłam.
Zazdrość to chyba naturalne uczucie, które każdy człowiek odczuwa w określonych sytuacjach. Kiedy Wy czujecie zazdrość? O co jesteście zazdrośni?
Czy taka chorobliwa zazdrość jest dobra?
Jedni są zazdrośni o dobra materialne, sukces, który ktoś odniósł, rodzinę, drugą osobę. Jak jest w Waszym przypadku?
Ja osobiście nie jestem zazdrosna o dobra materialne, bo nigdy nie były u mnie na pierwszym miejscu. Czasami jestem zazdrsna jeśli ktoś posiada pełna rodzinę- takiej, której ja nigdy nie miałam. Z kolei o druga osobe, w zwiazku bywam bardzo rzadko zazdrosna, ale jeśli już to nigdy tego nie okazuję
Chorobliwa zazdrość nigdy nie jest dobra Wiem coś na temat tego, jak rozpieprza związek. Aczkolwiek moja byla uzasadniona, o czym się później przekonalam.
Teraz jestem w nowym związku, jestem pewna swojego faceta, jestem pewna siebie, więc ta moja zazdrość jakoś gdzieś zniknęla )
U mnie zazdrość jest zakodowana w genach, tak to już w naturze bywa. Nie znaczy to, że nie mogę nad tym panować, przynajmniej czasami. Najczęściej zazdrosny jestem o rzeczy, uczucia i inne pierdoły których nie posiadam, nie mam lub nie mogę mieć a bardzo chcę! Mogę być śmiertelnie zazdrosny o totalną błahostkę a i o górę złota, zależy na kogo, w jakiej sytuacji, najczęściej jest to niespodziewane uczucie, jakbym miał ochotę kogoś zabić Ale tak poza tym to wszystko jest ok
Ach o jednym i to najważniejszym bym zapomniał, to znaczy w jaki sposób się wyraża zazdrość. To jest chyba najniebezpieczniejsze co się pod hasłem zazdrość kryje. U mnie zazdrość jest najczęściej głęboko skryta, bo ja się tam nie lubię dzielić takimi uczuciami, jednak czasami potrafi przerodzić się w formę łagodnej agresji pod postacią sarkazmu, głupich uwag, słów które lepiej było nie wypowiadać i na tym się może skończyć ale nie zawsze, czasami skutki bywają bardziej przykre. Cóż nikt nie jest doskonały i trzeba nad sobą pracować i zrozumieć, wiem że to mi przynajmniej pomaga walczyć z ta przykrą przywarą
Ja jakoś zazdrości nie okazuję... A przynajmniej staram się.
Inna sprawa, że nie mam czego zazdrościć - mi wystarcza w zupełności to, co posiadam. Zarówno, jeśli chodzi o dobra materialne, jak i o np. rodzinę.
A nie, przepraszam. Zazdroszczę ludziom, którzy szczerze wierzą w Boga.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-09-19, 15:45
Blehehe, wiedziałem że w tym temacie Lejdi będzie brylować
Ja się postaram krótko i na temat:
Nie bywam zazdrosny o to, co posiadają inni ludzie. Czasem sobie myślę jak by to było być jakimś Buffet'em czy innym Gates'em, ale nie na zasadach zazdrości, ale raczej marzeń Owszem, wkurza mnie czasem to, jak ludzie głupi, oszuści i lewusy totalne mają kupę kasy za nic. Ale tu chodzi o niesprawiedliwość, a nie o zazdrość.
Uważam też, że to wielu ludzi na świecie mogłoby zazdrościć mi, albo w ogóle większości Polaków, więc nie jest tak źle.
Jeśli chodzi o sprawy uczuciowe, to owszem, jestem zazdrosny . Staram się mieć to pod kontrolą, ale ogólnie jestem człowiekiem nieufnym i raczej nie wchodzi w grę zaufanie komuś w 100%. Obiema rękoma podpisuję się także pod słowami piosenki Pani Violi- "Nie ma miłości, bez zazdrości" . Święta prawda. Jak facet nie jest zazdrosny, to znaczy że nie kocha. Dla mnie to oczywiste jak to, że w tym roku nie było jesieni
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-09-19, 16:05
No ke, ke
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-09-19, 16:09
Nic cukiereczku, nic
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Zazdrość w związku (oczywiście umiarkowana) jest dobra, bo wtedy wiadomo, że danej osobie zależy. Ale wszystko z umiarem! Ja staram się mieć zaufanie do osoby, z którą jestem. Zazwyczaj nie ufam w 100%, ale ufam i jesli ktoś straci moje zaufanie to bardzo ciżko je odzyskać. Nikomu się to jeszcze nie udało.
Bywam zazdrosna o partnera/partnerkę, ale jak już pisałam nie okazuje tego. Musiałabym być strasznie zazdrosna by w jakiś sposób to okazać, czy to zachowaniem czy slowem. Przez tą moją powściągliwość często zarzuca mi się obojętność.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2008-09-19, 20:26
Antivia napisał/a:
Bywam zazdrosna o partnera/partnerkę
Możesz rozwinąć tę myśl?
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach