w moim miescie punk to przeważnie pijak i menel, zaś skin to dumny facet, uważający się za kogoś elitarnego....a to, czy jest skłonny do bójek czy nie, zależy tylko i wyłącznie od jego charakteru.
_________________ nie ma ludzi niebezpiecznych dla otoczenia. To otoczenie jest dla nich niebezpieczne - oni się tylko bronią.
Deathrider [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-09, 14:33
zalezy od miasta u mnie obie subkultury są menelskie i skore do burd Ale i punków i skinów jest stosunkowo malo, a ci co zostali to dziadki po 25 lat...
Wiek: 39 Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 238 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-07-09, 16:41
Kibole też są dumni z tego że są kibolami,tak samo jest z dresiarstwem,i wogóle z każdą grupą co innego wrażenie jakie robi dana grupa bo np. skini robią dobre wrażenie na starszych ludziach bo,są przeważnie dobrze ubrani kołnieżyk starannie wyprasowany itd. no z dresami już inaczej. Wogóle nieda sie generalizować zależy od jednostki. Ja osobiście znałem "z widzenia" skina jakieś 29 lat teraz może ma,miał ksywe "szmitek" zapierdalał w dresach jak jeszcze chodził do szkoły akurat do tej co ja tylko że ja byłem w 1 podst. on jakoś w 7,8 to raz wpierdolił jakiegoś koleszke rówieśnika do do kosza na śmieci za to że miał naszywke na kostce tego "ludzika "wrzucajacego swarzyce do kosza. i choć wrażenia menela niesprawiał to jakieś 5 lat póżniej bo w między czasie zaczoł do żyły ładowaćl,wszedł se normalnie w biały dzień do baru z chińszczyzną i wyrwał taką skrzynke z wiatrakiem pełniącą zapewne role klimatyzatora,ze ściany i wyszedł spokojnie w kierunku labiryntu bloków na osiedlu. Ale trzeba zaznaczyć że mimo iż walił here,nieprzypominał łacha z dworca! i zawsze na wszytkich spodełba sie gapił. Apropos ginącego gatunku pod. w Toruniu sie odradza.
_________________ Than-thou-could-be-messenger of God
krejzedzisko666 [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-10, 11:24
Skini najczęściej są obytymi i spokojnymi osobami, znam paru. Sharpy i Oiowcy to jak dla mnie c***, NSów jest jak na lekarstwo, a przydałoby się paru bo w moim mieście aż roi się od brudasów i "metalowców" z przetłuszczonymi włoscami i zielonymi sznurówkami pijających wino w przydrożnych krzakach :/ sam bym najchetniej takiemu nakopał. Punki, zaczepiają skinów a potem na nich klną, Boże jaki syf! Jeśli Punki uważają że rasizm i tego typu rzeczy są niedobre to niech sobie uważają ale po co im te naszywki!!!, one działają na skinów jak czerwona płachta na byka! Albo metale, jak dla mnie juz nie istnieje jako taka subkultura prawdziwych metali, teraz są tylko fani ciezkiej muzyki i brudasy, oto cały podział. Jak widze zażyganego ciu*a w porozciąganej koszulce Ajronów który podchodzi i pyta (tylko dlatego podchodzi bo mysli ze jestem osobą pokroju jego samego, nawet nie wie jak sie myli:D) czy nie mam pożyczyć 50gr na wino to co mam sobie o nim pomysleć? Metal? hehehe no raczej nie :] aaa i na koniec glanom mówimy stanowcze NIE
pozdro
Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 581 Skąd: z zaświatów
Wysłany: 2006-07-12, 13:50
chyba panowie za bardzo się tym wszystkim przejmujecie. jednak moge wam wybaczyc wszak szczylami jeszcze jesteście , niewiedzącymi co zrobić z własnym życiem. wiele czasu w swoim życiu zapewne nie przepracowaliście więc marnujecie go na tego typu pierdoły subkulturowe. Życie samo później zweryfikuje jak bardzo te wszystkie punk-skin-skate gówna niewiele znaczą.
_________________ In my left halfbrain there's nothing left, in my right halfbrain there's nothing right
Gość w kość [Usunięty]
Wysłany: 2006-08-24, 11:38
Ja mam jednego skina w rodzinie! Prawdziwy twardogłowy!
To z forum na ktorym udzielal sie ten sam nedzny prowokator pod nickiem Burton.
markertheblue [Usunięty]
Wysłany: 2006-09-16, 17:56
Skin czy Punk? Zdecydowanie punk. Nie cierpię rasizmu. Chora ideologia dla chorych ludzi (zresztą sam ma na plecaku ładną naszywke z panem który swastyke do kosza wrzuca). Punkowe "każdy inny wszyscy równi" zdecydowanie mi odpowiada. Muzyka skinów? hmm... słyszałem cos tam i jak dla mnie nic ciekawego grzecznie mówiąc. A co do tego czy ktoś pije czy nie. Sam jako HC nie ćpam, nie palę, piję czasami góra jedno piwsko (prawdziwi straight edge to wogule full abstynenci są) . Nie przeszkadzają mi ludzie którzy chleją na potęgę ( w sumie mam takich kolesi), jednak sam do czegoś takiego sie nie pcham.
po części ich ideologia mi sie podoba ale tylko jakies 1% moze 5%
mam kumpla skinheada, nacjonaliste (najgorsza chyba odmiana).... próbuje mu przegadać ze nacjonalizm=faszyzm ale on nic trzyma sie tych swoich ideologii
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach