I Figo i Giggs mają już swoje lata, więc fakt, że nie grają tak jak kilka sezonów temu nie powinien budzić zdziwienia.
Nie wiem, czy Ronaldo był królem strzelców, czy nie.
A co jest w nim śmiesznego? Nie napisałem, że CR jest śmieszny, tylko że te jego dryblingi są śmiechowe. Ale ok, odpowiem na pytanie 'co jest w nim śmiesznego'. To, że potrafi się popisywać, dryblować tak długo, aż sam się zaplącze we własne nogi, albo aż ktoś mu odbierze piłkę. Król strzelców? Ale w sumie nie strzelanie goli jest najważniejszym zadaniem skrzydłowego... A Cristiano najczęściej właśnie zamiast podać, dosrodkować, to strzela. Chuj, że z ostrego kąta, chuj, że może podać do lepiej ustawionego kolegi. Nie, on musi strzelić. Musi! Bo jeśli nie, to spać po nocach nie będzie mógł... No i przecież on w ogóle jest najlepszy i najwspanialszy i tylko on potrafi tak wspaniale strzelać z tak trudnych pozycji...
A że po raz n-ty w meczy przestrzelił lub trafił w bramkarza, to już nieważne...
Nie można CR odmówić talentu na miarę wielkich, ale on, zamiast się uczyć i mierzyć siły na zamiary, tzn. nie udawać Giggsa w meczu z Arsenalem, gdy przedryblował pół boiska i jeszcze strzelił gola, ponieważ Ronaldo na razie jeszcze nie jest do tego zdolny.
No, i niech zacznie grać zespołowo...
Przyznaję, że postęp jest, że gra lepiej, mniej egoistycznie niż kilka lat temu, ale aby stać się piłkarzem-legendą... W chuj dużo pracy przed nim.
Po pierwsze - czy CR7 jest skrzydłowym? Na papierze tak to wygląda ale w praktyce na boisku poza bramkarzem i środkowymi obrońcami jest gigantyczna rotacja pozycji (nomen omen jedna z przyczyn dominacji ManYoo) wg mnie jest jednak napastnikiem ale to nie jest takie ważne.
Ale Twój zarzut o egoizmie jest już trochę śmieszny, nie wiem jak często oglądasz ligę angielską - ja staram się co weekend, i jakoś tego nie widzę. Owszem przyznaję że CR7 drybluje często i dużo ale nie mozna powiedzieć że bez pożytku dla drużyny.
Zgodzę się z tym że do piłkarza legendy dużo pracy i jeszcze więcej trofeów musi zdobyć Ale potencjał ma nieziemski, oby nie przehulał go w nocnych klubach
Po pierwsze - czy CR7 jest skrzydłowym? Na papierze tak to wygląda ale w praktyce na boisku poza bramkarzem i środkowymi obrońcami jest gigantyczna rotacja pozycji (nomen omen jedna z przyczyn dominacji ManYoo) wg mnie jest jednak napastnikiem ale to nie jest takie ważne.
Wiem, wiem, że jest rotacja, że zawodnicy zamieniają się miejscami, itd, ale nominalnie jest skrzydłowym, i ma inne zadania niż klasyczny napadzior.
tomash napisał/a:
Ale Twój zarzut o egoizmie jest już trochę śmieszny, nie wiem jak często oglądasz ligę angielską - ja staram się co weekend, i jakoś tego nie widzę. Owszem przyznaję że CR7 drybluje często i dużo ale nie mozna powiedzieć że bez pożytku dla drużyny.
Wyobraź sobie, że może nie co weekend, ale często oglądam ligę angielską - w końcu tam walczą najbardziej
Owszem, jego dryblingi korzyść drużynie często przynoszą - w końcu nie napisałem, że CR jest słabym piłkarzem. Ale nadal będę się upierał, że drybluje zbyt często i zbyt dużo - i też czasem drybluje do upadłego (czytaj - dopóki nie straci piłki). Egozim - już napisałem, co miałem napisać. Nie popadajmy w skrajność, nie napisałem, że nigdy nie podaje, stwierdziłem li i tylko tyle, że często zdarza mu się strzelać z trudnych pozycji, mimo, iż ma możliwość odegrania do partnera.
tomash napisał/a:
Zgodzę się z tym że do piłkarza legendy dużo pracy i jeszcze więcej trofeów musi zdobyć Ale potencjał ma nieziemski, oby nie przehulał go w nocnych klubach
Tutaj muszę się zgodzic, potencjał faktycznie ma ogromny... Ale póki co nie jest piłkarzem idealnym, a jego gra, czy raczej styl jego gry, i tak mnie wkurwia
Zobaczymy za kilka lat, czy rozwinie się do tak wysokiego poziomu, że będzie można o nim z czystym sumieniem powiedzieć, że jest graczem - legendą, jednym z najlepszych w xxi wieku.
Nie widzę sensu by kontynuować dyskusję na temat Ronaldo, bo innych argumentów już nie wymyślimy
Ale tak swoją drogą to skłoniłes mnie do małych przemyśleń - czy są jeszcze piłkarze tacy jak Zidane którzy działają na wyobraźnie wszystkich fanów piłki? Są rzecz jasna legendy konkretnych klubów - Raul, Totti, Del Piero, Maldini, Gerrard, Lampard, Giggs czy Scholes ale oni obchodzą raczej w większości tylko fanów konkretnych klubów.
Są niby Messi, Kaka czy CR7 ale oni jeszcze na status legend muszą zapracować...
Ale tak swoją drogą to skłoniłes mnie do małych przemyśleń - czy są jeszcze piłkarze tacy jak Zidane którzy działają na wyobraźnie wszystkich fanów piłki? Są rzecz jasna legendy konkretnych klubów - Raul, Totti, Del Piero, Maldini, Gerrard, Lampard, Giggs czy Scholes ale oni obchodzą raczej w większości tylko fanów konkretnych klubów.
Mimo to, oni odchodzą już powoli, niektórzy już zakończyli karierę (Zidane), inni są już w wieku emerytalnym i nie mają siły zagrać więcej jak 90 minut na pewien czas (Maldini)...
Uczepię się tylko Lamparda - świetny piłkarz, można powiedzieć, że legenda nowej Chelsea... Ale nie legenda światowej piłki.
Z kolei Gerrard i Totti to ewenementy, mając swego czasu od chuja ofert transferowych itd., od długich lat grają w jednym klubie, którego to są wychowankami. Tacy... wierni.
Taka mała dygresja - jako kibic Romy trochę się martwię. To właśnie Totti ciągnie Romę do przodu, to on stanowi o jej sile. Nawet jeśli nie jest już taki szybki itd., to nadal... Jest. I tyle wystarcza. Z kolei w kadrze rzymian nie widać jego następcy. Jest młody pomocnik De Rossi, ale nie jest jeszcze gotów udźwignąć ciężaru gry zespołu... Być może kiedyś się rozwinie do tego stopnia, by być kluczowym zawodnikiem Romy, ale nie jestem pewien, czy ma aż taki potencjał...
Takich piłkarzy jak Del Piero, Totti, Gerrard (i czemu nikt nie pamięta o Vierim?), nie wykształci się tylko i wyłącznie treningiem. Oni po prostu się zdarzają.
A powracając, "czy są jeszcze piłkarze tacy jak Zidane którzy działają na wyobraźnie wszystkich fanów piłki?" Nie ma w mojej opinii...
tomash napisał/a:
Są niby Messi, Kaka czy CR7 ale oni jeszcze na status legend muszą zapracować...
Nie wiem, czy kieddykkolwiek którykolwiek z nich stanie się legendą na miarę tych piłkarzy, co wymieniłeś na początku... Chociaż moim zdaniem Kace najbliżej do tego ideału, chociaż czasem gra dosyć chimerycznie i miewa wachania formy.
Ps: a teraz niech Liverpool pokara ManU
Btw, ktoś wie, czemu niby kibiców Romy i Liverpoolu 'dzieli silna nienawiść'? Bo nie wiem, a w google konkretów nie ma...
A z resztą, srać na te kibicowskie wojny, lubię Liverpool z pewnością bardziej niż MU (7:1 z Romą w LM)
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2009-03-14, 23:47
Ludzie, jak ja widzę tą płaczliwą lalę CR, to jak bym mu z kapcia zaciągnął w tą jego chudą, zgrabną dupę, to by mu cały żel do oczu spłynął. Obmierzły jest ten typ jak wąsy u mojej sąsiadki. Płaczek, laluś, goguś i ogólnie pizduś plastuś z niego jest niesamowity. Lekko go popchnąć, a ten już leci ze łzami w oczach do czarnego na skargę. Noż kur*a jego mać, co za typek plastikowy no! W bierki niech se gra, albo w Zenka Sapera w multiplayerze, a nie do sportów kontaktowych się pierdoła zabrała. Uhhh, całą żółć swoją na niego tu wylałem, ale nie mogłem się powstrzymać
I ogólnie podzielam zdanie Elvisa na temat Ronaldo w całej rozciągłości
[ Dodano: 2009-03-14, 23:51 ]
Aha, jeszcze jedno - CR biega jak połączenie Kaczora Donalda, misia Yogi i Edgara Gosiewskiego
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Mi tam Ronaldo jest generalnie obojętny, ale to, że obecnie to najlepszy piłkarz świata, jest absolutnie oczywiste.
Jasiu, Ronaldinho w Barcy też się często kładł przy byle dotknięciu i od razu szczerzył zęby do sędziego i chciał faulu, Rivaldo po lekkim uderzeniu piłką w kolano padał na murawę i łapał się za twarz, no ale oni nie są nażelowanymi lalusiami, im wolno
_________________ i never sleep, cause sleep is the cousin of death
Nie, Beckham naprawdę był kiedyś fantastycznym zawodnikiem, w przeciwieństwie do Cristiano, który - zdradzając wielki talent - musi jeszcze duuużo popracować, by zasłużyć na uznanie w moich oczach
Ale aktualnie to Cristiano jest zawodnikiem najbardziej znanym, najczęściej obecnym w mediach i na plakatach, wiszących na ścianach pokojów nastolatków.
Bo Beckham jest pieśnią przeszłości. Becks jest passe
Beckham był bardzo dobrym piłkarzem, ale na pewno nie tak wszechstronnym jak Ronaldo który owszem, jest popularny, ale przecież za najlepszego obecnie piłkarza nie uważają go tylko nastolatki (przykład: tomek i ja). Złota piłkę otrzymał jak najbardziej zasłużenie - był najlepszym zawodnikiem najlepszej drużyny. Wystarczy zresztą spojrzeć na statystykę bramek i asyst
_________________ i never sleep, cause sleep is the cousin of death
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach