Yyyyyhhh... przy wzroście 176-7 cm nie przekraczam 60-62 kg wagi, dziś się zważyłem i wyszło mi 59 kg.
Nie lubię czekolady i jej nie wpieprzam, cukierki tylko i wyłącznie owocowe, a i tak sam z siebie ich nie kupuję, raz na dwa miesiące skuszę się na mentosy w kiosku jak czekam na autobus, fast foodów nie odwiedzam, może poza barkiem z kebabami na miasteczku akademickim, no i trza też dodać, że odzywiam się raczej nieregularnie, często w roku szkolnym wychodzę na uniwerek bez śniadania, yyyh, tyle.
Wiek: 35 Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 85 Skąd: my mind
Wysłany: 2009-08-13, 11:33
a ja piję dziennie wiadro browara, obżeram się czipsami, hot dogami i pizzami za 7 zł z Biedronki, i kurwa ani nie chudnę ani nie tyję i brzuch nie rośnie.
pić i nie tyć , jak to można zrobić, chyba trzeba mieć zajebisty metabolizm, chociaż po wódeczce to ja raczej chudnę, ale po piwku brzuszek się powiększa
Z 94 spadłem na 86,5 ale to jeszcze nawet nie połowa drogi
Jak Ty to zrobiłeś, ja się ruszam, wróciłem do siłowni, po siłowni jeszcze idę na rower, poza tym jakieś ćwiczenia aerobikowate też robię. Przy tym wcale wiele nie jem, a w tłuszczyk obrastam.
Chociaż przyznaję, dbać o siebie próbuję od niedawna...
W sumie niewiele robię - ćwiczę 3x dziennie (pompki + brzuszki), nie piję alkoholu, nie jem słodyczy ani przekąsek, w sumie to jem tylko śniadanie (staram się żeby to był np serek wiejski czy coś lekkiego) i obiad czasami pod wieczór jogurt albo owoc. I 2-3 razy w tygodniu basen
Wiek: 36 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 2267 Skąd: z pokoju
Wysłany: 2009-08-19, 15:54
Ja na dodatek piję czerwoną herbatę. Mówią, że to spala tłuszcz - w każdym razie nie chce się tak żreć. Na początku jest ciężko, niektóre odmiany na serio jebią wędzoną makrelą, ale można przywyknąć. Ja już się uzależniłem
_________________ \m/
"Naród jest wspaniały, tylko ludzie chuje" - Józef Piłsudski
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach