Za moich mlodych lat byli depesze (taki odpowiednik emo z lat 80'tych ) - wszyscy ich wtedy tlukli. A pozniej nagle znikli i tak tez pewnie bedzie z emo.
Na pewno? Widziałem relacje sprzed koncertu Depeche Mode w Polsce. Depeszowcy wcale nie zniknęli, co więcej - zaczęli się mnożyć
Jakis czas temu byl ich zjazd w wawie - kumple piane toczyli ze sie za pozno dowiedzieli
Chcieli iść i im wpierdolić, jak za dawnych lat bywało?
jak dla mnie pozerstwo jest często domeną dzieciaczków z podstawówki/gimnazjum którzy wchodzą z mroczniejsze kręgi i uważają że na wstępie wiedzą wszystko (w sumie wina głupiego wieku)...od biedy można stwierdzić że zazwyczaj każdy z nas mógł się o to otrzeć przy początkach przygody z muzyką metalową...
No coz chyba nikt nie lubi pozerow. Chociaz jak ja np zaczynalam sluchac gotyki i nieorientowalam sie w zespolach tego typu to tez nazywali mnie pozerka, co bardzo mnie denerwowalo. Bo dla mnie to glupie nazywac pozerem kogos kto dopiero zaczyna poznawac dany gatunek muzyczny. Zamias wdrazyc ta osobe w go to sie ja osmiesza.
U mnie metal jest rodzinny, mój tata słuchał, więc mam to od dziecka po nim. Słucham b. wielu zespołów, ale z racji bycia w I-szej gim. byłam wielokrotnie nazywana pozerką... Trochę to wkurzające.
A metalowcy, którzy mnie lepiej znają wcale o mnie nie myślą jak o pozerce, więc myślę, że jest ok ;]
Co do samego pozerstwa- czasami mnię śmieszy, czasami wkurza niemiłosiernie- taka niegroźna próba wmieszania się w tłum jest ok, ale wywyższanie się typu "ja jestem wielkim metalem, bo mam czarną koszulkę i słucham "Metallici"" jest po prostu... niesmaczne :/
Metalu słucham bo mi się do podoba. Od czasu do czasu założę glany po lubię.
Za metala się nie uważam. Noszenie kostek jest moim zdaniem w skrócie zjeb***
Koszulek z logami kapel także, jest to pewien sposób na zwalczenie u siebie kompleksów, powodowanych niedowartościowaniem swojej osoby.
To, że słucham metalu czy hardcore to nie znaczy, że muszę się ubierać na czarno.
Ale to jest hm.. nie modne i chce mi się smiać jak widzę kolesia co ma kostke i nawet niekiedy około 40 naszywek ;ASD
A koszulki z logiem kapel to już bez komentarza )
Kiedyś nosiło się tylko koszulki zespołów, obecnie mam jedną - ukochanego Bathory. Kostkę mam od "zawsze", bo uważam, że jest to najzajebistszy plecak na świecie. Glany noszę często, bo są wygodne i lubię czasem komuś przypierdolić z buta.
Sorry za moje pozerstwo.
_________________ We are The Borg, lower your shields and surrender your ships. Your biological and technological distinctiveness will be added to our own. Your culture will adapt to service us. Resistance is futile.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach