Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 581 Skąd: z zaświatów
Wysłany: 2006-05-24, 12:13 Emigracja z kaczladnu
Ciekawi mnie wasza opinia na temnat wyjazdow za granice tzn.praca ,nauka czy tez chec wyjazdu na stale.Czy zastanawialiscie sie kiedys nad tym,bierzecie taka mozliwosc pod uwage.Jesli tak to napiszcie czemu i gdzie.Wiem ze obecna sytuacja w kraju jest taka a nie inna i duzo ludzi wyjezdza w poszukiwaniu lepszego zycia za granica . Zapraszam do dyskusji.
Pozdr
_________________ In my left halfbrain there's nothing left, in my right halfbrain there's nothing right
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-05-24, 17:08
Eeee, do Norwegii z całym szacunkeim dla tego jakże zacnego kraju, nie chciałbym wyjechać na stałe. Powód? Prozaiczny.. zimno . Ja o wyjeździe za granicę do pracy czy nawet na stałe myślałem praktycznie odkąd pamiętam. Więc nie jest to podyktowane aktualną sytuacją, aczkolwiek ta ostatecznie upewniła mnie w tym zamiarze. Kiedyś, lata temu, mój najlepszy kumpel (znajomi rodziny) miał wujka w Niemczech. Napatrzyłem się więc na najnowsze modele audi, nasłuchałem w jakim to domu mieszkają i widziałem prezenty jakie dostaje od niego mój kolega z bratem . Może to mnie trochę ukierunkowało . Generalnie jednak chciałbym zmienić nieco kulturę i środowisko życia. Uwielbiam podróżować i zdaję sobie sprawę z tego, ile pięknych miejsc jest na świecie. Dlatego chciałbym pobyć gdzie indziej, wśród innych ludzi, krajobrazów, z nowymi możliwościami. Prawdopodobnie po jakimś czasie znów bym się znudził i zapragnął zmiany, ale podejrzewam że żyjąc kilka lat na europejskim poziomie byłoby mnie już stać na wycieczki zagranicze, więc tym może ukoiłbym swoją ciekawość świata .
Na dzień dzisiejszy w Polsce na każdym kroku dostaje się policzek. Czy to jeśli chodzi o pracę, czy o kredyt, czy o jakąś sprawę w sądzie, ceny, służbę zdrowia, urzędy... Chciałbym, naprawdę bardzo bym chciał pracować dla tego pięknego kraju i patrzeć jak jeszcze bardziej pięknieje w oczach i wzrasta jego ranga w Europie. Niestety z tym co się teraz dzieje to ciężko to widzę, a pracę tutaj można nazwać syzyfową. Jestem dumny z tego że jestem Polakiem, nigdy nie wyprę się swojej narodowości i zawsze będę się starał wspierać moją ojczyznę, ale zdecydowanie nie rajcuje mnie patrzenie jak ja, moi rodzice i wielu innych, napychamy kieszenie grupce samozwańczych wybrańców i jeszcze musimy grzecznie tolerować każde ich widzimisię.
Moje typy w Europie to kraje Beneluxu, Francja, Hiszpania, Niemcy. Na świecie Australia albo Kanada. Ewentualnie Stany .
Gabi, powodzenia! Szerz dobre imię Polski w świecie i nie zapominaj czyje łono wydało Cię na świat (dosłownie i w przenośni ).
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Póki co nie odczuwam wielkiej potrzeby wyjazdu stąd. Podoba mi się tu, chociaz moze dlatego, ze poki co nie musze sama na siebie zarabiac. W kazdym bądz razie zakladam mozliwosc wyjazdy, w celach zarobkowych. Potem ewentualnie moglabym pomyslec o szkole, gdzies tam. Tylko, ze PG w pelni spelnia moje oczekiwania
Moje typy to Francja, Wielka Brytania, Japonia (zdecydowanie mi sie marzy ).
Marzenia mają to do siebie, że się nie spełniają .. niemniej dziękuję uprzejmie .. również życze udanego wypadu do Norwegii .. swoją drogą ze względu na korzenie bm-owe wybrałbym się zwiedzić ten kraj chociaż na chwile .. na stałe racze nie bo to tak jak powiedział Niegłupi Jaś - troche za zimno
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-05-24, 22:32
Zawsze można sobie założyć ogrzewanie elektryczne a do uzyskiwania energii postawić wiatrak
Zdecydowanie chciałbym zwiedzić Japonię, to jedno z moich największych marzeń podróżniczych , ale nie jestem przekonany czy chciałbym tam zamieszkać na stałe. Może na krótko, ale chyba nie na lata.
Pobiegać po szkockich czy walijskich pagórkach, pośród soczyście zielonej trawy to też coś wspaniałego. Ale tam w małej chatce na zboczu o pracę raczej trudno, no chyba że ktoś spełni się w farmerstwie . Dorobiłbym się gdzie indziej, a później kupił jakiś szkocki zamek na wzgórzu albo urwisku i jeździł tam sobie na wakacje .
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 581 Skąd: z zaświatów
Wysłany: 2006-05-25, 08:52
ooo a czy przypadkiem Nowy Jork to nie syf nad syfy ... kwintesencja luksusu i przepychu przemieszanego ze slumsami i biedotą a do tego wszechobeny pośpiech i wyścig szczurów a do tego masa szczurów we własnej osobie .... no i amerykanie
_________________ In my left halfbrain there's nothing left, in my right halfbrain there's nothing right
Czy ja wiem NY to najbardziej eurpoejskie miasto w USA. A wyścig szurów mam i na swoim wydziale a jak ma się ścigac to wolę o grube dolary niż o 1500 zł
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-05-25, 14:28
Thevilkris napisał/a:
puk puk ... podbudka Jasiu ... czas do szkoły ... czas wstawać
Ty, a wiesz że dziś prawie bym zaspał? Ale tak serio, to co to miało znaczyć do licha?
NY nigdy mnie nie ciągnął za bardzo. Z USA tylko trzy miasta jak dla mnie: Chicago, San Francisco, Seattle (piękne miasto tylko że często tam pada ).
Londyn jest fajny, ale też pełen syfu. Madryt super, ale wolałbym Barcę .
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach