Wiek: 37 Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 83 Skąd: Lublin, Polska B
Wysłany: 2007-01-07, 22:48
A ja ci Thrash powiem żebyś nie śmiał się z czegoś, na czym się nie znasz... Ja osobiście trzymam się z daleka od jakiegokolwiek okultyzmu, ale mam znajomego księdza, który ma dla odmiany znajomego egzorcystę... Otóż w naszych dzisiejszych, "oświeconych" i wielce naukowych czasach do każdego egzorcysty trzeba czekać ok. 3 miesiące na egzorcyzm, bo jest w cholerę ludzi w kolejce, czekających na jego pomoc. Dużo jest opętań... I to czasem z głupich powodów: czasem wystarczy czytać horoskopy czy wierzyć w przesądy, nie mówiąc już o wywoływaniu duchów (nigdy nie próbujcie!!!). A jednego chłopaka w moim wieku opętało po tym jak przez dłuższy czas przeklinał swoich rodziców...
PS. Przed chwilą rozmawiałem na gadu z kumpelą, była wystraszona bo nie wiedziała za bardzo co robić - otóż wyznała mi że od jakiegoś czasu ma 2-3 razy w tygodniu prorocze sny, tzn. najpierw jej coś się śni a po przebudzeniu idealnie się to sprawdza. Raz nawet przyśniły jej się pytania z kolokwium które później miała Aż jej pozazdrościłem
Słusznie jest powiedziane, że są rzeczy na niebie i ziemi, które nie śniły się filozofom...
A i jeszcze na koniec tego i tak przydługiego posta napiszę, że dziś miałem podwójne deja vu.. To znaczy miałem silne uczucie, że już kiedyś miałem deja vu sytuacji w której się znalazłem. Totalnie zakręcone...
Ci co sie do egzorcysty zgłaszaja to chyba powinni raczej do psychiatry isc. Pierwsze słysze zeby kogos opetało od czytania horoskopow. Co za brednie.. I nie pisz mi tu, ze sie nie znam, bo wiem w tym temacie zapewne wiecej niz Ty.. Ehh ludzie za duzo tv ogladaja.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-01-07, 23:00
Ja powiem tak: osobiście trzymam się od wszelkich podejrzanych praktyk z daleka. Jednak myślę, że 99% z tych wszystkich spektakularnych opętań, czy niewyjaśnionych zjawisk to albo brednie, albo rzeczy wytłumaczalne zdroworozsądkowo (podświadomość, siła sugestii i autosugestii, nieznane procesy w mózgu, choroby itd.).
Ten jeden procent rezerwuję dla rzeczy naprawdę trudnych do wyjaśnienia, leżących bardziej w sferze metafizycznej, duchowej etc.
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
nikt nie mówi, że niewytłumaczalne rzeczy się nie zdarzają... ale wiązanie tego z demonami jest śmieszne. Poza tym najpierw trzeba w nie wierzyć. Ja byłem blisko tych spraw i nie wierzę. Tak samo jak w boga i tym bardziej szatana...
Wiek: 37 Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 83 Skąd: Lublin, Polska B
Wysłany: 2007-01-07, 23:31
Ech, to ja już nie wiem czy czuję się kompetentny do udziału w tej dyskusji, nigdy nie miałem osobiście kontaktu z "tymi" sprawami. Wiem natomiast, że rozmawiałem o tym z kumplami z osiedla i wszyscy wiedzą że nie wolno się bawić w wywoływanie duchów, bo to działa i czasem ponoć aż za dobrze - bo na stałe i w wersji złośliwej.
Ten sam temat poruszyłem wśród kumpli na uczelni - same ścisłe umysły, II rok biologii
100% wierzy w opętania jako normalny fakt. Niektórzy mieli dośc bliski nawet kontakt z tym tematem.
LadySatan napisał/a:
Ci co sie do egzorcysty zgłaszaja to chyba powinni raczej do psychiatry isc.
I tak rzeczywiście się dzieje. Nie wiem czy wiecie, ale często egzorcyści dostają wezwania ze szpitali psychiatrycznych. I rzeczywiście pomagają tam, gdzie leki i "zwykłe" metody nie działają.
Bardzo ciężko jest odróżnić chorobę psychiczną od opętania... No chyba że mamy do czynienia z 5-letnią dziewczynką mówiącą starożytną łaciną i greką, a ponoć i takie przypadki się zdarzają...
Oczywiście, nie zmuszam nikogo do wiary w takie rzeczy. To jest sprawa każdego z nas. Ja bym tam jednak nie nazywał tego bzdurami. A przynajmniej, na pewno nie wszystko z tego to są bzdury...
Ja jako scisly umysł ( II rok biotechnologii, zeby nie bylo ) chcialam przypomniec, ze choroby psychiczne to zakłocona chemia mozgu. Nie mowie, ze zupelnie nie wierze w takie rzeczy jak opetanie, demony itd.. tylko to co Ty piszesz przypomina mi opowiastki rodem z jakis kiepskich horrorów. Wg mnie metafizyka to obszar energii i nic poza tym - zadne diably, demony na koniach, ludzie rzuacajacy sie po scianach i wzywajacy szatana. Co to, to nie
I powinno byc na odwrot, to egzorcysci powinni wysylac swoich "pacjentow" do szpitali, a nie ze szpitali do egzorcysty. W ogole pierwszy raz slysze o takich praktykach
Ech, to ja już nie wiem czy czuję się kompetentny do udziału w tej dyskusji, nigdy nie miałem osobiście kontaktu z "tymi" sprawami. Wiem natomiast, że rozmawiałem o tym z kumplami z osiedla i wszyscy wiedzą że nie wolno się bawić w wywoływanie duchów, bo to działa i czasem ponoć aż za dobrze - bo na stałe i w wersji złośliwej.
Ja się w to kiedyś "bawiłem", raz włączyło nam się radio, a raz koleżanka widziała plamy światła na tle okna, ale nic poza tym.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2007-01-08, 21:46
Slurp! napisał/a:
Ja się w to kiedyś "bawiłem", raz włączyło nam się radio, a raz koleżanka widziała plamy światła na tle okna, ale nic poza tym.
Taaaa, a o 19:25 weszła mama, wyłączyła telewizor i pogoniła Was do łóżek (koleżankę ew. do domu)
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Wiek: 37 Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 83 Skąd: Lublin, Polska B
Wysłany: 2007-01-09, 20:32
LadySatan napisał/a:
I powinno byc na odwrot, to egzorcysci powinni wysylac swoich "pacjentow" do szpitali, a nie ze szpitali do egzorcysty.
Żeby była pełna jasność - tak też bywa, i to nawet często Mówiłem, ponoć bardzo ciężko odróżnić opętanie od choroby psychicznej, więc jak znam życie to pomyłki występują po obu stronach, i lekarzy, i egzorcystów
Demony na koniach? Kurczę, fajnie że wspomniałaś, akurat wczoraj jak z uczelni wracałem to jeden mnie ścigał
Spoko, w takie rzeczy to i ja nie wierzę, tak źle to ze mną jeszcze nie jest
Tak szczerze mówiąc, to mi jeszcze chyba nigdy nie zdarzyło się nic "metafizycznego".
To może na razie po prostu poczytam o doświadczeniach innych forumowiczów na ten temat
Aha, pozdrowienia dla (jakby nie było) koleżanki po fachu
. jeżeli ktoś jest silny to może zglębiać granice poznania .. innym odradzałbym tego typu zabawy ..
Dokładnie.Przed wrąbaniem się w takie"zabawy"warto sobie odpowiedzieć na pytanie czy jestem silny i czy to jest dla mnie.Nie dla każdego jest to piwo,dlatego póżniej są szpitale psychiatryczne i inne cuda.Trzeba mieć silną osobowość bo wilu ludzi po zetknięciu się z rzeczami o których nie miała pojęcia,po prostu wariuje.Mam kolegę okultystę(25 lat)i powiedział mi tak:
-Nie warto marnować sobie życia,ale jeżeli ktoś faktycznie czuje ogromny niedosyt to jego sprawa.Odpowiedz sobie najpierw na pytanie czy warto i czy jesteś silny zanim zaczniesz się zagłębiać.
No to pytam się go o co konkretniej w tym chodzi ,a on:
-Kazdy człowiek do wszystkiego musi dojść sam,pozatym za młody jesteś jeszcze na takie rzeczy.będziesz miał 18,19 lat to pogadamy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach