Wiek: 34 Dołączył: 07 Cze 2006 Posty: 2062 Skąd: death proof car
Wysłany: 2007-01-25, 17:08
Power From Hell napisał/a:
Niegłupi Jaś napisał/a:
Szczerze powiem że ja bym się do Mansona nie pchał z metką "industrial". Prędzej wspomniany Kovenant. Deathstars na chwilę obecną praktycznie wcale (dla mnie) ale strasznie dawno nie słuchałem ich i już dobrze nie pamiętam jak to brzmi . Dla mnie industrial to coś troszkę innego, o co Manson gdzieś tam i owszem, zahacza, ale chyba jednak zbyt marginalnie.
pierwszy głos rozsądku . A Ministry i NIN to wzorcowi przedstawiciele industrailu.
pfff... toś odkrył Amerykę. dla Ciebie wszystko, co było wcześniej, jest wzorcowe. ale zauważ, że Reznor wyprodukował pierwszą płytę MM. przy Mansonie NIN czy Ministry jest dosyć słabo znane, a jeśli Ty twierdzisz, że MM nie ma NIC z industrialu (a ma sporo), to sorry gringo, larynolog.
Dołączył: 22 Gru 2006 Posty: 85 Skąd: z kaczej dupy
Wysłany: 2007-01-25, 18:28
Przykro mi, że nie radzisz sobie z czytaniem ze zrozumieniem. Poza tym laryngolog przyda się tobie bo trzeba był głuchym, żeby nie umieć rozróżnić płyty wyprodukowanej w sposób "industrialny" od prawdziwego industrialu.
_________________
Zbir napisał/a:
dzięki MM gros ludzi dowiedział się, co to w ogóle jest industrial.
ech... pytanie o uwidocznienie wpływu mansona na muzykę metalową nie ma najmniejszego sensu, spróbuj udowodnić że czegoś takiego nie ma... ponadto co rozumiesz przez "produkcje industrialną" a "industrializm"???
Przykro mi, że nie radzisz sobie z czytaniem ze zrozumieniem. Poza tym laryngolog przyda się tobie bo trzeba był głuchym, żeby nie umieć rozróżnić płyty wyprodukowanej w sposób "industrialny" od prawdziwego industrialu.
...albo nieco inaczej rozumiec pojecie industrialu ale widze ze zrozumiec ze ktos moze miec na ta sprawe inny poglad to jednak ponad sily niektorych wszechwiedzacych
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Wiek: 40 Dołączył: 01 Wrz 2006 Posty: 1090 Skąd: warszawa
Wysłany: 2007-01-25, 20:13
Narayany napisał/a:
ech... pytanie o uwidocznienie wpływu mansona na muzykę metalową nie ma najmniejszego sensu, spróbuj udowodnić że czegoś takiego nie ma... ponadto co rozumiesz przez "produkcje industrialną" a "industrializm"???
industrializm - przewaga przemysłu nad innymi gałęziami gospodarki... to tak gwoli scislosci...
co do mansona: raczej mnie nie kreci... taki biedny, pokrzywiony, umalowany chlopczyk... ni to sie przy tym napic ni zrelaksowac...
_________________ Gonna get drunk don't you have no fear
I want one bourbon, one scotch and one beer
mnie tez juz nie kreci... chociaz dwa pierwsze krazki nadal uwazam za niezle
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Lubię tego gościa i jego zespół i chociaż nie sięgam po ich krążki szczególnie często, to mimo wszystko fajnie się obcuje z ich muzyką. Teraz się trochę wybiję i powiem, że moją ulubioną płytą Mansona i spółki jest "Mechanical Animals", niestety przez dużą liczbę osób niezbyt ceniona
Ja zawsze lubiłem Mansona.Pierwsze dwie płyty są takie sobie ale póżniej jest już bardzo dobrze.Słyszeliście jego najnowszą płytę?Według mnie całkiem inny Manson.Spokojniejsze granie,balladki,inny styl.Mi się podoba
A mi Manson nigdy nie podchodził. Głównie wokalnie, zresztą muzycznie też nie moja bajka. Może się nie znam na muzyce, może jestem pozerem, może niedojrzałem do twórczości MM. Nawet jeśli kwalifikuję się do w/w punktów lub można mi wytknąć inne, których nie wymieniłem, zwisa mi to
Do MM i tak się nie przekonam, więc nawracanie mnie spełznie na niczym.
Idę posłuchać Bajora.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach