Manson specyficznie śpiewa. Nie chce naśladować oryginałów, tylko odwarza je po swojemu. Nie można jego wykonania porównywać do innych:/ (muszę przyznać, że covery Mansona nie sięgają nawet pięt oryginałom)
Wiek: 36 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 2267 Skąd: z pokoju
Wysłany: 2007-12-29, 20:56
Sztywniarka napisał/a:
Manson specyficznie śpiewa. Nie chce naśladować oryginałów, tylko odwarza je po swojemu.
W porządalu, tylko że oryginał AC/DC to dość jajcarski utwór, do którego chce się wypić i zabawić. Manson zrobił wersję pogrzebową tego utworu (która zresztą jest ni chuja nie podobna do oryginału, tylko tekst ten sam )
Cytat:
Nie można jego wykonania porównywać do innych:/
Można. A nawet powinno się
_________________ \m/
"Naród jest wspaniały, tylko ludzie chuje" - Józef Piłsudski
Ok, ale Manson, oprócz paru chujowych coverów, to też bardzo dobre albumy Antichrist Superstar i Mechanical Animals, i właśnie na podstawie płyt studyjnych powinno się go oceniać
_________________ i never sleep, cause sleep is the cousin of death
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2009-08-12, 22:43
Tadam, tadaaam!!!!
Chciałbym niniejszym obwieścić wszem i wobec, że najnowszy krążek MM zajebisty jest i basta
Słucham go od tygodnia non stop i nie chce się znudzić. Zrobiłem małą przerwę na poznanie nowego, zachwalanego Behemocza i co? I szybko wróciłem do Mansona... Naprawdę wyborna, gęsta, psychodeliczna płyta. Miód!
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2009-08-12, 22:53
Ja zanim sięgnąłem po ten album czułem podskórnie że mi siądzie. Pierwszy kontakt nosił jednak znamiona małej konsternacji - że Manson i jakieś pitu pitu na akustyku?? Co to ma być? Zespół 'Gawęda'? Nie no, aż tak się nie zaskoczyłem, ale byłem mimo wszystko lekko zmieszany. Natomiast z każdym kolejnym przesłuchaniem docierało do mnie jak dojrzały i wysmakowany jest to album. Manson już nie musi szokować, żeby przyciągać uwagę i mieć wyznawców. Manson broni się muzycznie jak za swoich najlepszych czasów.
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Natomiast z każdym kolejnym przesłuchaniem docierało do mnie jak dojrzały i wysmakowany jest to album. Manson już nie musi szokować, żeby przyciągać uwagę i mieć wyznawców. Manson broni się muzycznie jak za swoich najlepszych czasów.
No właśnie, nowa płyta jest z pewnością doroślejsza od poprzednich. Nic jednak nie wiem o 'najlepszych czasach Mansona', imo one nadeszły z nowym albumem
Nie, nie jestem jakimś znawcą, ale trochę Mansona słuchałem - głównie by posmakować, czym się tak ludzie jarają. Żadna płyta Mansona, poza właśnie 'The High...' mnie nie przekonała.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2009-08-28, 21:47
elviElViedor napisał/a:
Niegłupi Jaś napisał/a:
Natomiast z każdym kolejnym przesłuchaniem docierało do mnie jak dojrzały i wysmakowany jest to album. Manson już nie musi szokować, żeby przyciągać uwagę i mieć wyznawców. Manson broni się muzycznie jak za swoich najlepszych czasów.
No właśnie, nowa płyta jest z pewnością doroślejsza od poprzednich. Nic jednak nie wiem o 'najlepszych czasach Mansona', imo one nadeszły z nowym albumem
Nie, nie jestem jakimś znawcą, ale trochę Mansona słuchałem - głównie by posmakować, czym się tak ludzie jarają. Żadna płyta Mansona, poza właśnie 'The High...' mnie nie przekonała.
Generalnie najbardziej cenione muzycznie są, jak to często bywa, początki MM z "Antichrist Superstar" jako momentem kulminacyjnym, kiedy to kapela najbardziej czerpała z industrialu. Dalej było już różnie, to znaczy opinie były mocno podzielone.
Ja jednak ogólnie lubię muzykę MM, bez specjalnego podziału na epoki, choć znawcą również nie jestem.
Wydawało mi się jednak, że nowa płyta jest na tyle zajebista, żeby uciszyć większość głosów krytyki. Jak dla mnie bowiem ta płyta jest rewelacyjna i byłym przekonany, że zostanie okrzyknięta najlepszym materiałem od czasów "Antichrista ". Jakież było moje zdziwienie, gdy poczytałem recki tej płyty w necie. Okazuje się że wielu nie podziela mojego zachwytu. No cóż...
Tak czy inaczej, dla mnie ta płyta jest niemal perfekcyjna, jest wielkim zaskoczeniem i wiernym towarzyszem od kilku tygodni.
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Wydawało mi się jednak, że nowa płyta jest na tyle zajebista, żeby uciszyć większość głosów krytyki. Jak dla mnie bowiem ta płyta jest rewelacyjna i byłym przekonany, że zostanie okrzyknięta najlepszym materiałem od czasów "Antichrista ". Jakież było moje zdziwienie, gdy poczytałem recki tej płyty w necie. Okazuje się że wielu nie podziela mojego zachwytu. No cóż...
Recki są często pisane przez fanów, na necie często też fanów nastoletnich... Może spodziewali się kolejnego MM, którego znają, a dostali naprawdę dojrzały materiał. W dodatku dość mocno różniący się od poprzednich lp... Ale co tam, mi się nowy krążek podoba i tylko to się liczy
Mój dobry kumpel, fan Mansona, nie wiesza psów na 'High...', ale też jest daleki od zachwytu. Zwyczajnie mu ta płyta nie siada.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach