Wiek: 34 Dołączył: 29 Maj 2009 Posty: 102 Skąd: Piekło
Wysłany: 2009-06-13, 17:03
Dobra tam...trochę zboczyłem z tematu Ale na pewno mi wybaczycie. Dla mnie Fallout to fantastyka...bo przecież to fikcja przyszłości,tego co może się kiedyś stać. Tak samo jak połączenie starożytności czy średniowiecza z potworami...też fantastyka,wymysł,tego co kiedyś może istniało :] Wyraziłem swoje zdanie i tyle.
_________________ Zniszczenie prowadzi na wyboistą droge...ale to z niego rodzi się twórczość.
Sapkowski w dalszym ciągu jest zajebiście popularny. Z tym że to nie jest Coelho albo King wydający po 20 książek w roku. Sapkowski dosyć dokładnie studiuje przed napisaniem książki stąd tak powoli to idzie. Poza tym - łaska fana na pstrym koniu jedzie. Jakby dalej pisał fantasy w świecie Geralta to wszyscy by narzekali że złotą żyłę se znalazł i będzie ciągnął aż padnie, jak napisał coś innego to wszyscy narzekają dlaczego nie Geralt Dla mnie (jako Ślązaka i fana literatury) trylogia husycka jest trochę lepsza niż Wiedźmin który jednak też jest prześwietny.
W tym roku będzie nowa książka, w sumie to dostaliśmy maila już w lutym z zapowiedzią ale ni słychu o niej za bardzo. Wiadomo że będzie się działa w Afganistanie pod radziecką okupacją i będzie trochę magii... czekamy
Ano ano, trylogia husycka faktycznie jest prześwietna. Chwilami (ale naprawdę bardzo rzadko) trochu wieje nudą, w drugiej części bywają takie momenty. Realia, w których cała rzecz się dzieje, są naprawdę oryginalne - a przynajmniej ja się nie spotkałem z takim umiejscowieniem akcji w żadnej z dotychczas przeczytanych fantasy. Same postaci są zajebiście charyzmatyczne... Kurde, dawno czytałem 'Narraturm' itd., występowali tam w roli głównych bohaterów: Reynevan (Reinmar Bielawa), Samson (to jakiś olbrzym chyba był?) i ktoś jeszcze, kurwać... Szarlej. Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale czy Szarlej nie był takim upierdliwym i wpadającym notorycznie w kłopoty poczciwcem?
Samson Miodek... o ile pamietam byl jakas istota pozaziemska w ciele olbrzyma (i o ile pamietam Szarlej i Reynevan odprawiali na nim egzorcyzmy wczesniej ), no a Szarlej to typowy charyzmatyczny skurwysyn
no dobry typ, ale tez musze przeczytac to jeszcze raz... Narrenturm "zmeczylem" chyba w poprzednie wakacje i jakos nie moglem sie zebrac zeby gdzies zgarnac pozostale czesci, teraz nabralem znowu ochoty ale nic nie pamietam z pierwszej czesci :F
'Nerrenturm' i 'Lux Perpetua' (czyli tomy I i III) najłatwiej mi wchodziły, 'Boży wojownicy' (II) wydał mi się najmniej ciekawym, właśnie tutaj bywały momenty nudy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach