Tyle nazw bo wszystkie płyty są inne a z drugiej strony wszystkie są genialne. Tylko te pierwsze z okresu space rocka/psyhodelic/ambient średnio mi podchodzą.
Wczoraj w robocie sobie puściłem Fear Of A Blank Planet, wsłuchałem się w pracę perkusji, już wiem dlaczego Harrison odebrał Portnoyowi tytuł najlepszego prog rockowego bębniarza, faktycznie jego partie są niesamowite, jeszcze nigdy bębny w PT nie były tak zróznicowane. Piękna sprawa.
Jeny.. w te muzykę trzeba się wczuć! Za jednym razem trudno wszystko odkryć. Mi Signify też secjalnie do gustu nie przypadlo, ale In Absentia to geniusz Zreszta tak samo jak Recordings, Stupid Dream itd
Hmmm sprawdzę jeszcze inne płytki, które polecacie... Jeżeli o mnie chodzi to mam cos takiego, że albo mi się coś od razu spodoba albo w cale(z małymi wyjątkami). Tak było np. w przypadku płytki Opeth(Damnation). No zobaczymy, może rzeczywiście muszę się bardziej wczuć
_________________ Great cosmos, crimson ocean
Waves riding empty motions
Bring twilight, bring new night
Now silent demon sleeping...
No cóż ze zlotem nam nie wszystkim wyszło niestety ale za to zamiast się na siebie boczyć możemy spotkać się w niemniej przyjemnych okolicznościach. Pod koniec listopada bowiem Porcupine Tree będzie grać w Poznaniu a suppertem będzie Anathema. Co wy na to?
Stefan nie przestaje mnie zadziwiać... We wrześniu Porcupine Tree wyda Ep z utworami, które z róznych powodów nie znalazły się na Fear Of A Blank Planet, nazywać się ona będzie "Nil Recurring".
1. Nil Recurring (6.0
2. Normal (7.07)
3. Cheating the Polygraph (7.06)
4. What Happens Now? (8.23)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach