uch. jak czytam wypowiedzi niektorych ludziów tutaj, to az nóz sie sam w kieszeni otwiera...
[ Dodano: 2006-09-18, 17:46 ]
Slipknot brzmi jak Korn na speedzie. Ot co, prosta definicja (przynajmniej idealnie definiuje s/t i Iowe...)
MFKR i vol 3 to juz troszeńke inna bajka...
To pierwsze o mnie pewno było ^^ pewnie za herezje o God Forbid . Nom ja tylko pisałem co mi się o tym bandzie zdaje. A co do vol 3 to cóż... osobiście uważam że jest to najgorsza płyta w ich dorobku (nie znaczy że zła). Pod względem muzycznym jest najlepsza, jednak troszke za lekko jak dla mnie. MFKR to faktycznie inna bajka. Szkoda że praktycznie niedostępna (oryginał poszedł na ebayu za 701$!!!)
Niby maszracje market ale po VOL 3 dużo bardziej wolałbym jakieś nowe uworki zamiast kolejnego DVD bo ileż można oglądać jeden koncert?
ech... masz świętą racje Wprawdzie DVD ma byc czyms w rodzaju "Slipknot od kuchni" (jak dla mnie trochę nieciekawy pomysł, boję sie że wyjdzie rodzina osborne'ów w wydaniu Slipknota horror...) a oprócz tego koncerty różne i różniaste. Nie wiem czy będą się powtarzać... Jednak kurde, zamiast opiertentegowywać się w Stone Sour (Corey and Jim) albo jeździć z Ibanezem promując ich gitary (Mick) czy wydając solową płytke z HH i techno (Sid) goście mogliby popracowac nad nowym albumem.
Dwa lata to trochę dużo...
No akurat Stone Sour wypuścił bardzo zgrabną płytkę teraz i dobrze byłoby ją rozpromować. Ale jak dla mnie to Jordison marnuje się w Murderdolls... Mógłby założyć jakąś lespszą kapelę
Temat dla wielbicieli Slipknota?
Pierwszy kontakt z metalem u mnie.. to było słuchanie parenastu utwórów tego zespolu.. które katowałem cały czas przez pare miesięcy... potem zasób utworów/ zespołów się troche powiększył, ale faworyt pozostał :]
zespół cenię za dużą dynamikę, im głośniej się słucha, tym bardziej zwiększają się pozytywne odczucia wydzieranie się - na plus ofkoz
'fuck you, we can never be together 'cos you fucking hurt me!'
i texty pozytywne, nie inaczej
KoRn [Usunięty]
Wysłany: 2006-09-20, 09:50
no ja naleze do0 grona wielbiciela slipknota
markertheblue [Usunięty]
Wysłany: 2006-09-20, 15:52
Wiesz co Progger, ja rozumiem że wszyscy mają jakieś side-projecty i chcą cos robić poza grą w Slipknocie. Niestety, wydaje mi się że zbyt się temu wszystkiemu poświęcili. Jeszcze trochę i Slipknot będzie mieć więcej DVD oraz koncertówek niż samych płyt :/ To trochę nie za dobrze... :/ A co do Murderdolls to nigdy tego zespołu nie słyszałem (ale o nich i owszem, cośtam gdzieśtam...). Możesz mi przybliżyć co oni grają?
Murderdolls gra brudnego rocka z dodatkiem punku. Ale na naprwdę niskim poziomie. Jordison jest niezłym kompozytorem i spodziewałem się po niem trochę więcej
Ja bardzo lubie ta grupe, ale wiem ze wielu jej nie trawi bo nie gra ona mocnego metalu. Jednak moze za kilka lat tez od nich odejde ;] Nic nie wiem. W kazdym badz razie na dzien dzisiejszy jedna z ulubionych.
Ale nie grają też obskurnego jebanego emo w stylu as i lay flying. I w porównaniu do nich Slipknot to przynajmniej ktoś warty posłuchania. Posłuchajcie pozostałych płyt bo jak się słucha w kółko całej 3 płyty z Duality na czele i Wait and bleed w wersji bez growlu to faktycznie można postawić takie tezy. Polecam People = shit i Sic. To, że Slip jest melodyjny i wpada w ucho to nie znaczy że jest jakiś nadwyraz popowy. Zalezy jakiej muzyki się słucha. Dla kogoś kto na codzień zapuszcza Antigamę to się nie dziwię.
Wiek: 34 Dołączył: 07 Cze 2006 Posty: 2062 Skąd: death proof car
Wysłany: 2006-12-05, 17:07
o kurwa as i lay FLYING jest jebanie emowate? czegoś Ty słuchał? ja znam całe dysko i nie zauważam u nich więcej pedałówy niż u Slipa. a wokal jest ostrzejszy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach