Wysłany: 2006-11-28, 17:34 Co to znaczy być metalem?
Witam! Chcialabym poprosić Was, żebyście napisali co to dla Was znaczy być metalem? kim jest metal? jak mozna go rozpoznać wśród innych ludzi? czy wyróżnia się czymś szczególnym? zaznaczam że nie chodzi mi tylko o wygłąd. Chciałabym poznać Wasze zdanie, ponieważ ostatnio w kręgu znajomych wywołala się dyskusja na ten temat, a nikt z nas metalem nie jest. Myślę że Wy macie na ten temat więcej do powiedzenia.
Gość
Wysłany: 2006-11-28, 19:34
jak dla mnie którzy określają się mianem "METAL" są niedorośli jeszcze. Innym słowem jest człowiek słuchający metalu. Słowo metal jest raczej wymysłem ludzi wrogo nastawionych do takich ludzi. Takie moje zdanie.
A jesli chodzi o rozpanie to nie zawsze moze byc latwo, moze to byc zwykly czlwowiek ktory sie normalnie ubiera i slucha ciezkiej muzy.
jak dla mnie którzy określają się mianem "METAL" są niedorośli jeszcze.
hohoho dorosly sie odezwal
a ja sie okrelsam tym mianem i co z tego?
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Powszechnie Matal jako osoba uznawany jest za kogoś kto lubi słuchac tego rodzaju muzyki, przez niektórych nawet jako satanista. Zazwyczaj ludzie sądzą ze metal ubiera sie na czarno, nosi długie włosy, glnay, kostke itd. Sporo w tym prawdy, ale jeszcze wiecej obłudy...
_________________ "Poznać Go, znaczy nie poznać wcale. Ci którzy Go znają najlepiej, Twierdzą że jest niepoznawalny, ci zaś, którzy o Nim nic nie wiedzą, utrzymują, iż posiadają pełną Jego znajomość."
Nie wiem jak jest u was, ale na Pomorzu metal musi wygladac jak metal Co znaczy, ze sa pewne normy zarowno muzyczne jak i dotyczace ubioru. Przeciez jesli juz sie przyporzadkowuje do jakiejs subkultury to wypadaloby sie wpasowywac w jej konwencje..
Nie wiem jak jest u was, ale na Pomorzu metal musi wygladac jak metal Co znaczy, ze sa pewne normy zarowno muzyczne jak i dotyczace ubioru. Przeciez jesli juz sie przyporzadkowuje do jakiejs subkultury to wypadaloby sie wpasowywac w jej konwencje..
ja tam sie do zadnej subkultury nie przyporzadkowalem... ja jestem jaki jestem (wykret do kwadratu ) i to konwemcja "przypasowala" sie do mnie
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
ja tam sie do zadnej subkultury nie przyporzadkowalem... ja jestem jaki jestem (wykret do kwadratu ) i to konwemcja "przypasowala" sie do mnie
Doprawdy? Nie mowie, ze to wpasowanie sie w konwencje od razu zakłada zatrate jakiejs tam indywidualnosci... Poza tym wybacz, ale mianowanie sie metalem to chyba jest przyporzadkowanie sie do subkultury
Nie wiem jak jest u was, ale na Pomorzu metal musi wygladac jak metal Co znaczy, ze sa pewne normy zarowno muzyczne jak i dotyczace ubioru. Przeciez jesli juz sie przyporzadkowuje do jakiejs subkultury to wypadaloby sie wpasowywac w jej konwencje..
Zgadzam się. Z jednej strony stoi problem bycia "pozerem", jednak bardziej wkurza mnie to,
że ktoś uważa się za nie wiadomo jakiego metala, czego to on nie słucha, jaki to on nie jest cool, hardcore i w ogóle, a na ulicy wygląda jak jakiś normalny gość, podobny do reszty, jakby bał się pokazać tego, kim jest ;/ Istnieją jeszcze tacy, co nie przykuwają swojej uwagi do wyglądu, i dobrze, niech są jacy są, ale niech nie zabawiają się we "władców ZUAAAA" ;f
_________________
Ostatnio zmieniony przez Slurp! 2006-11-29, 20:30, w całości zmieniany 1 raz
bo sie nie przypisuje... to subkultura sie przypisala do mnie a tak poza tym to Shaitan zmienny jest
[ Dodano: 2006-11-29, 20:30 ]
Slurp! napisał/a:
Zgadzam się. Z jednej strony stoi problem bycia "pozerem", jednak bardziej wkurza mnie to,
że ktoś uważa się za nie wiadomo jakiego metala, czego to on nie słucha, jaki to on nie jest cool, hardcore i w ogóle, a na ulicy wygląda jak jakiś normalny gość, podobny do reszty, jakby bał się pokazać tego, kim jest ;/
a ja nie mam nic przeciwko... jak ktos chce sie ubierac i wygladac "normalnie" jego sprawa i ch.. mi do tego. Osobiscie nosze glany ramoneske itp itd ale rownie dobrze moglbym to zdjac i ubrac sie w cos "normalnego"
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-11-29, 20:58
Slurp! napisał/a:
LadySatan napisał/a:
Nie wiem jak jest u was, ale na Pomorzu metal musi wygladac jak metal Co znaczy, ze sa pewne normy zarowno muzyczne jak i dotyczace ubioru. Przeciez jesli juz sie przyporzadkowuje do jakiejs subkultury to wypadaloby sie wpasowywac w jej konwencje..
Zgadzam się. Z jednej strony stoi problem bycia "pozerem", jednak bardziej wkurza mnie to,
że ktoś uważa się za nie wiadomo jakiego metala, czego to on nie słucha, jaki to on nie jest cool, hardcore i w ogóle, a na ulicy wygląda jak jakiś normalny gość, podobny do reszty, jakby bał się pokazać tego, kim jest ;/ Istnieją jeszcze tacy, co nie przykuwają swojej uwagi do wyglądu, i dobrze, niech są jacy są, ale niech nie zabawiają się we "władców ZUAAAA" ;f
Slurp!, jakiś kompleks?? Chwilami nie pojmuję Twojego toku rozumowania. To już lepiej chyba, żeby ktoś znał się na muzie, był wymiataczem jeśli chodzi o wiedzę czy umiejętności, ale wyglądał jak zwykły, szray koleś, niż żeby ubierał się very tr00, w same skóry, same naszywy najgroźniejszych bandów, ogólnie bestia czlowiek, a znał trzy utwory Mety i koniec :/
Zgadzam się z Lady (tak wiem, rzadko kiedy się z nią nie zgadzam, ale to tylko dobrze o naszej Lady świadczy ). Jeśli ktoś chce być metalem i być tak postrzegany, to powinien to również w pewnym stopniu uzewnętrznić. Na tym to polega. Chcesz należeć do jakiejś subkultury i być z nią utożsamiany to pokaż to innym. Dlatego wcale na miejscu jest stereotyp: długie pióra, glanczastery, skóry, ćwieki, koszulki z zespołami etc. Wtedy widzę z kim mam do czynienia. Nie muszę chyba wspominać że powinna za tym iść także wiedza....
Ja słucham metalu, ale przez swój zewnętrzny imidż nie wpisuję się w obraz metala. Dlatego nie nazywam siebie metalem i już. Po prostu słucham tej muzy i kocham ją. Metali traktuję w jakimś stopniu jak "braci", ale oni raczej tego nie odwzajemniają Ale tak jest mi ok.
Każdy ma prawo ubrać się tak, jak chce i jak mu wygodnie. Ubiór nie ma wpływu na umiejętności czy wiedzę. Jest wizytówką, ale tylko do pewnego stopnia.
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
a ja nie mam nic przeciwko... jak ktos chce sie ubierac i wygladac "normalnie" jego sprawa i ch.. mi do tego. Osobiscie nosze glany ramoneske itp itd ale rownie dobrze moglbym to zdjac i ubrac sie w cos "normalnego"
ależ ja nie napisałem, że mam coś do tego - denerwuje mnie tylko, gdy ktoś robi z siebie nie wiadomo kogo , a nie ma jaj tego pokazać, oczywiście nie zmusza go nikt..
Ohh Niegłupi Jasiu, Ty chyba już piszesz tylko po to, by skrytykować moje poglądy ;} A znajdź se kogoś innego ;p ... żart... a na poważnie... cóż poradzę na to, że nie mnie nie rozumiesz? Przecież nie będę się zmieniał tylko po to, byś mnie zrozumiał .. Zresztą jak ktoś jest "metalem" , to całym sercem i całym sobą, a inny to człowiek, który "metalem" jako takim nie jest, a słucha metalu i podoba mu się ta muzyka..
Jak ktoś chce przesadzać, to jego sprawa - dla mnie pozerstwo to to nie jest...
Niegłupi Jaś napisał/a:
Slurp!, jakiś kompleks?? Chwilami nie pojmuję Twojego toku rozumowania. To już lepiej chyba, żeby ktoś znał się na muzie, był wymiataczem jeśli chodzi o wiedzę czy umiejętności, ale wyglądał jak zwykły, szray koleś, niż żeby ubierał się very tr00, w same skóry, same naszywy najgroźniejszych bandów, ogólnie bestia czlowiek, a znał trzy utwory Mety i koniec :/
nie, zapewniam, z mojej strony żaden kompleks, to co podałeś to już co innego, czemu wypaliłeś z tym ni stąd ni zowąd? To nie jest na temat tego co napisałem , a nie napisałem że " lepiej by już się "tr00" ubierał, niż żeby miał wiedzę" .. zresztą nie trzeba być "metalem" "punkiem" czy jeszcze jakimś ludkiem wpasowanym w wąskie grono danej subkultury, by znać się na muzie, i mieć "umiejętności" (chodzi o umiejętność gry na instrumentach? bo nie rozumiem) , to akurat może każdy... (może, co wcale nie znaczy "musi" czy "będzie się znał")
Ekhhemm przypomnę jeszcze na koniec , temat to : "co to znaczy być metalem", nie "co to znaczy być osobą, która "metalem" nie jest, a metalu słucha" ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach