Bez sensu jest zakładanie takich tematów typu "Co to znaczy być metalem".
Dlaczego ? A no dlatego, że każdy to postrzega trochę inaczej. Bo bycie metalem to coś więkej, niż tylko długie włosy i skórzane wdzianka. Hm.... być metalem (w środku) to znaczy uwielbiać muzykę metalową, mieć wyrobione jakieś poglądy (ideologie są bardzo różne), więc nie będę pisał, że metal musi być satanistą, bo wcale nie musi (ale jak najbardziej może).
Oczywiście, jeśli się lubi to można (dodatkowo) pokazywać swoje wnętrze i to kim się jest, za pomocą wyglądu. Ja pokazuję kim jestem, bo nie chcę ukrywać przed ludźmi swojego JA.
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
a zwlaszcza metalowej... co to w ogole jest? jakis jazgot, jakies szarpidruty, jakies rozdarte ryje... qrwa, jak tego w ogole mozna sluchac??!!
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
a w ogole co to za facet z dlugimi hair'ami? to ciota nie facet, zgolilby sie a nie jak brudas łazi
_________________ The more I drink, the more I see
That suicide could be the key
To the place called paradise
Where pain not dwells, not hate nor lies...
A ja to w sumie nie wiem, mam ważniejsze sprawy do przemyślenia, także nocą nie przewracam się z boku na bok i nie myślę:"To kurwa jestem tym metalem czy nie?"
_________________ i never sleep, cause sleep is the cousin of death
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach