Dla mnie swieta takze nie naleza do przyjemniosci z racji jednego czynnika ( nawet chyba tego samego Gabs ), ale rowniez nie mam zamiaru rezygnowac z kultywowania pewnych tradycji ( aczkolwiek do kosciola nie wejde ). Dla tych, ktorzy na to zasluguja zawsze jestem serdeczna ( chyba ze mam zly dzien ) i taka sama bede w ten dzien. Zreszta jest pewien urok w tym kiedy cala ( no prawie cala ) rodzina zasiada przy stole i wszystkie problemy znikaja jak za dotknieciem magicznej rozdzki. I to mi sie w swietach podoba. Na dodatek moja babcia robi pyszne pierogi o ktore zawsze kloce sie z wujkiem
Te święta to przede wszystkim celebrowanie narodzin Jezusa.. A jakoś w ogóle od tego odeszły, dziwne ;/ Teraz to są święta czerwonego, starego spaślaka, choinek wyj***ych w kosmos ,dręczenia karpi i dostawania prezentów. Ale to już nie ma tej całej tradycji o której tyle mówicie, została zastąpiona przez inną, całkiem miłą tradycję, kiedy to nie chodzimy do szkoły czy pracy, śpiewamy kolędy oglądamy ten sam, trochę już nieświeży film serwowany nam co roku, zmuszamy się przy stole to śmiania się z dowcipów wujka, którego widząc na co dzień na chodniku przechodzimy na drugą stronę, byle aby nas nie zagadał, a przede wszystkim potrzebne nam są po to, by naciągnąć rodziców na gitarę czy nowy kolczyk we brwi ;] I to lubię ; p Typowo komercyjne, materialne święta, przyozdobione ładnie i staranie "tradycją" i "ciepłem bliźnich" by nie było, że tacy z nas "znieczulcy" ..
Jednak, czy ta "tradycja" i "ciepło bliźnich" to tylko ładna otoczka, to i tak takie święta są potrzebne, nawet jak to cienka tylko warstwa, gdyż na co dzień nie ma nawet tego..
A ja jestem po pachy szczęśliwa Dzis wysłane ostatnie prezenty, dostałam paczki dla rodziny, dokupiłam co trzeba i mam już prezenty załatwione.. Jak ja uwielbiam dawać Od razu mam nastrój lepszy
Wydaje mi się że trochu przesadzasz To nie jest nic na tyle dużego zeby tak biadolić. Ja tam wolę latać do kościółka co tydzień i miec spokój od rodzinnych awantur które nie są tego warte.
To swoją drogą I w nocy najlepiej smakuje Wieki nie było mnie na mszy jakiejś uroczystej.. w ogóle na mszy 9nei licząc ślubów) Co za przezycie Jutro zaczynam piec mojego ukochanego makowca którego 5 dni sie robi Dobrze, bardzo dobrze, że tradycja jest!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach