hehe jak to byś pękła? u mnie (jeżeli przewidujemy ze znajomymi dłuższe posiedzenie przy pivku)
po 3 browarku gdzieś tak włącza się pompka, czyli co jakiś czas siusiu. W czasie popijawy musi być także dobre jedzonko. w ten sposób do 4-5 rano mogę tak do 10 browarków. Ale ma to swoją wadę - pod koniec imprezy całkowicie zanika mi głos - potem na drugi dzień mam problem z gardłem - to chyba od gadania
_________________ nie ma ludzi niebezpiecznych dla otoczenia. To otoczenie jest dla nich niebezpieczne - oni się tylko bronią.
Jedzenie jest bardzo ważne w długodystansowych libacjach ... w pubie moge już odpaść po 3-4 piwie, ale na grillu ( k... ale sobie właśnie smaka zrobiłem) przy kiełbasce wypiłem raz 2 nalewki i nawet się nie zachwiałem:)
no ale o to przecież chodzi, zeby jak najtanszym kosztem bawić sie jak najlepiej zaoszczedzoną na pasztecikach kase można przeznaczyc na paszteciki na kolejny biwak
dokladnie tak. a potem przez poł roku cierpiec katusze po takim "odzywianiu sie". Ja po kazdych wakacjach, patrzec na pasztety nie moge Na alkohol zreszta tez..
A Ja doszłam do pół litra , a potem była ciemność ... ,
a piwo jakoś na mnie nie działa .... ostatnio 6 Hańków -Hainekenów wypiłam i nic...
LadySatan napisał/a:
Karmi jest ohydne Nie wiem jak to mozna pic..
co Ty mówisz Karmi jest dobre
_________________ I felt such a pleasure
seeing you bagin me on your knees
I felt such a pleasure
watching you dying on the street
my hands all in your blood
and tears tasted so sweet...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach