Trzeba umieć być asertywnym. Czasem jak ma się coś do stracenia , zaczyna się kalkulować Inni , stojąc z boku, patrzą na daną sytuacje bez emocji i nas oceniają. Mam na myśli rozsądnych i madrych ludzi, których w naszym otoczeniu nie brakuje zapewne!
Tylko cwaniakom i chołocie zależy na swego rodzaju "eksterminacji", co poniektórych z danej grupy (w szkole, w pracy, etc...) Nie warto zwracać na to uwagi, choć czasem krew człowieka zalewała. A już całkiem mnie wkurwia, jak się drwi z ludzkich ułomności i kalectwa!!! To woła o pomste do nieba , jak dorośli ludzie mają taki stosunek!!!
Niska samoocena, komleksy wpływają na nieempatyczne postawy. Czase można dać sie wkręcić w taką polewke z kogoś, nie zdając sobie sprawy, jakie jest to przykre i co wtedy czuje taka osoba.
Wiek: 39 Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 238 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-08-24, 00:12
Społeczeństwo staje sie coraz bardziej anonimowe , jednolite poprzezco jednostka odmienna staje sie jeszcze bardziej widoczna , na tle obojętnie wyglądającej masówki , staje sie jeszcze bardziej inna od reszty , i dlatego "reszta" chce tą jednostke pochłąnąć , pzrekabacić na swoją strone a gdy to sie nieudaje poczyna gnębić , bądż ignorować , ma to właśnie wpływ na zachowanie tejże jednostki taki ze albo sie całkowicie zamknie na świat albo przyłączy sie do ciemnej zgrajii podążającej za modą tak jak w dzisiejszych czasach jakże innych od tych w których żyli nasi rodzice i dużo trudniejszych od tych w których oni żyli , nierozumieją dlatego tego co sie do nich mówi (ale to już materiał na inny temacik) ..a wracając do wątku alienacji najczęściej jednak to my sami obieramy tą droge niechcąc sie wciąż gapić na bydło poprostu zakładamy sobie blokade wewnętrzną. A w niektórych pzrypadkach chodzi mi o wybitnie wyróżniające sie jednostki bo prawda jest taka że np. w Warszawie na metala nikt sie kzrywo niespojrzy no chyba że jakiś odmieniec ze strony o odmiennych poglądach , czyli dziad , lub baba mocher tudzież dresik. ale na wsiach czy w małych miasteczkach jest zupełnie inaczej atakże wydaje mi sie że społeczeństwo prędzej czy póżniej przyzwyczaja sie do nawet bardzo , bardzo kontrowersyjnie wyglądających ,zachowujących ,wyrażających sie słownie jednostek, jeśli tylko dodtatecznie często je spotykają na swej drodze dlatego nienależy sie bać bycia sobą bo jeśli ktoś sie boi i przez to zostaje w jednym worze z całą resztą bezwyrazu to tymsamym szkodzi pozostałym jednostkom.
Zawsze ceniłem sobie indywidualistów ... manifestujących swoją odmienność nietylko wyglądem ( bo zwykle to bywa bardzo płytkie i powierzchowne) ale także czynami i tym co mają we łbie... niestety coraz częściej takich ludzi wciąga szara masa .. a szkoda bo na swej drodze spotkałem kilku ciekawych ludzi .. niestety po latach zmienili się nie do poznania i zupełnie inne wartości nimi kierowały....
Frost napisał/a:
. A już całkiem mnie wkurwia, jak się drwi z ludzkich ułomności i kalectwa!!! To woła o pomste do nieba , jak dorośli ludzie mają taki stosunek!!!
Niska samoocena, komleksy wpływają na nieempatyczne postawy. Czase można dać sie wkręcić w taką polewke z kogoś, nie zdając sobie sprawy, jakie jest to przykre i co wtedy czuje taka osoba.
dokładnie Frost ... smutne i żałosne ... takie sytuacje pokazują jakim człowiek okazuje się zwierzęciem ... nic tylko wypierdolić takie bydło w kosmos ... najgorsze jest to, że sam kiedyś taki byłem... a teraz czasem jak widzę w tv te wszystkie ciężko chore dzieciaki to mnie chuj strzela bo prędzej ja bym zasługiwał na taki los a nie one :/...
Ja jestem soba, ale jakos nikt i nic mnie nie izoluje. Sama sie izoluje od ludzi, ktorych uwazam, ze towarzystwo nie spelnia moich oczekiwań. Otaczam sie ludzmi, ktorzy w pelni mnie akceptuja, lub z czasem zaakceptowali. Nie zalezy mi na tym zeby byc lubianą, bo Ci co mnie znaja, wiedza kim i jaka jestem - doceniam to, bo jest szczere. Nigdy nie sililam sie, zeby zdobywac czyjas sympatie lub aprobate. Mam to gdzies. Lubie ludzi, lubie sie z nimi bawic, lubie wzbudzac ich zainteresowanie - ale rzadko kiedy, wchodze w błizsze relacje, bo na wiekszosc z nich szkoda mojego czasu.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-09-03, 19:35
Nigdy nie zabiegałem o to, aby ktoś mnie lubił, szanował, zgadzał się ze mną. Uważam że indywidualiści to ludzie znający swoją wartość i swoje potrzeby. Nie mam ciśnienia na to, by otaczać się wielkim gronem ludzi, kółkiem wzajemnej adoracji. W swoim życiu spotkałem bardzo niewiele osób zasługujących tak naprawdę na moje oddanie i zainteresowanie. Zapewne również i ja nie jestem specjalnie interesujący. I dobrze mi z tym. Nie mógłbym stać w świetle reflektorów, ani także być ich operatorem. Wolę być widzem i swoje wnioski i wrażenia zachowywać dla siebie, ew. dla bliskich. Uwielbiam być sam, choć czasem potrzebuję bliskości. Jednak sam dobrze sobie radzę. Czyjeś zdanie na mój temat nie jest w stanie mnie dotknąć i zranić, choć każde przemyślę. Uważam że jestem wyjątkowy, jednak nie w jakiś szczególny, wzniosły sposób. W taki mój, zwyczajny, duchowy sposób. Czasem wydaje mi się że w dzisiejszym świecie poruszam się wśród wygłodniałych hien. Chciałbym kiedyś umieć to zmieniać.
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
Staram się być nad tym całym bałaganem...wciąż siedzię w zanurzeniu zabardzo nie przejmując się problemami innych, chyba ze z nimi utrzymuje kontakt. Co chyba dziwne moja klasa toleruje mój jadowity charakter, a resztą szkoły się raczej nie przejmuję. Ot, karma...nie toleruje wokół siebie barbie-podobnych osób i forumowych dziumdź. tyle.
Ach indywidualizm- temat bardzo mi bliski. Można powiedzieć, że jestem całkowicie wyobcowany. Mam dziwną awersję do ludzi- zdecydowanie lepiej czuję się w towarzystwie zwierząt (tz. jednego ściśle określonego gatunku) Jestem uważany za całkowitego zjeba- i słusznie. Dobrze mi z tym.
Dołączyła: 29 Mar 2006 Posty: 3678 Skąd: Moja Jaskinia
Wysłany: 2006-11-28, 11:39
Młodzieńczy bunt, indywidualizm postrzegany w osobliwy sposób
Chociaż w sumie lepiej chyba obwołać się indywidualistą i chodzić z wysoko podniesioną głową, niż beczeć w kącie z powodu nieakceptacji rówieśników .
_________________ "How could this go so very wrong
that I must depend on darkness
would anyone follow me further down
How could this go so very far
that I need someone to say
what is wrong
not with the world but me..."
nie jestem jakimś typem super stadnym, mam kilka osób którym ufam i resztę na której mi skrajnie nie zależy... jeśli ktoś chce kontaktu ze mną to proszę bardzo, nie bronie sie, z każdym pogadam.. zasadniczo staram sie dobierać sobie znajomych albo tak żeby móc im zaufać, albo żeby nie musieć im ufać... nie miałem nigdy problemów ze swoim indywidualizmem.. były czasem osoby które nie akceptowały części mojego życia, ale szanowały mnie i to co robie... w ich mniemaniu uchodziłem pewnie za dziwaka, ale po prostu z nimi pewnych kwestii nie poruszam..
zastanawia mnie kwestia poruszona przez któreś z Was że jeśli po znajomości nie oczekuję tego czego chcę to ją zrywam... ("odsuwam się od niej" - o ile dobrze pamietam)... bardzo nie rozumiem tego poglądu, nie możesz ocenić kogoś po jakimś określonym czasie znajomości... czasem kilka lat nie wystaczy żeby komuś zaufać, a Ty odrzucasz znajomość po krótkim (ja tak to odebrałem) czasie... czasem jest tak że wręcz obca Ci osoba jest w stanie zrobić dla Ciebie dużo więcej niż najlepszy kumpel/kumpela..
można być indywidualistą... ale podstawą komunikacji międzyludzkiej jest moim zdaniem szacunek... jeśli występuje on między dwiema osobami to indywidualizm wtedy nie ma żadnego znaczenia...
wspomnę jeszcze o zabieganiu o czyjąś znajomość... jeśli ktoś chce sie kumplować i mu na tym zależy to dlaczego mam mu to utrudniać??? jeśli mnie szanuje, to nie będę mu przeszkadzał, może jestem mu w czymś potrzebny, albo może mogę mu pomóc... jeśli ktoś natomiast potrzebuje mnie do czegoś, a później ma problemy z wybąkaniem "cześć" na ulicy, to ja z taką osoba nie chcę mieć nic wspólnego...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach